53.

7.2K 468 44
                                    

20 komentarzy i 50 gwiazdek ~ następny.
Dziękuję, za wszystkie miłe komentarze aniołki, i postanowiłam, że będzie druga część Flawless Girls.

~~~~~~~~~~~~
-Nie denerwuj się, pewnie śpi teraz.-Od 1h uspokajałem Belle. Catlin nie odbiera od niej telefonów. Zresztą Calum odemnie też.
-No ale, ona nie odbiera odemnie telefonów. Czy ty to rozumiesz?!
-Nie przesadzaj. Zadzwoń do Mali, może ona będzie wiedziała.-Powiedziałem spokojnie. Dziewczyna wzieła telefon, i poszła do łazienki. Ja w tym czasie włączyłem wielki telewizor i rzuciłem się na moją ukochaną kanapę.
-Tęskniłem za tobą Louise.-Powiedziałem głaszcząc oparcie.
-Wiedziałam, że mój chłopak jest dziwny, ale żeby do tego stopnia?-Powiedziała Bella, przez co ze strachu spadłem z Louise.
-Oj tam, oj tam. I co z tymi bzykaczami?-Zapytałem.
-Wyobraż sobie, że te sukwy do Nowej Zelandii poleciały, nie informując o tym mnie.-Powiedziała i zła skoczyła na mnie. Aż mnie w pół zgięło.
-Coooo.-Calum? W Nowej Zelandii? Na Plangtona on tam?
-No tak! A ona miała mi pomóc wybierać meble, bo ty jak zaraz zaczniesz wybierać to zamiast garderoby, będę miała pokój zabaw Christiana Greya.-Powiedziała wywracając oczami.
-No ale wyobraź sobie mnie, jako niewolnika przypiętego, i Ciebie jako dominantkę. Będę goły, cały twój. Tylko tego pragniesz.-Powiedziałem mrucząc jej do ucha.
-Eeeeeee, naleśnik?-Powiedziała o mało nie wybuchając śmiechem.-To ja może lepiej zadzwonie po Olgę... A z Catlin rozprawię się jak wróci...-Powiedziała i wyciągnęła rękę po swój telefon, dotykając mojego penisa. Syknąłem. Cholera, musze czekać jeszcze te 5 dni, aż jej się ten jebany okres skończy...

~~~~~~~~~~
BELLA POV
-Olga!-Krzyknęłam i przytuliłam szatynkę.
-Bella!-Zawtórowała mi dziewczyna.
-Ashton?
-Luke?-Oboje rzucili się na siebie przytulając i całując swe poliki. Patrzyłam z Olgą na to z jedną brwią uniesioną ku górze. Co z nimi nie tak?
-Idźcie dziewczynki na tył, mistrz Irwin pokarze jak się jeździ.-Zaczął się przechwalać Ashton.
-Masz na myśli mnie oczywiście.-Parskłam śmiechem.
-Nie?-Naszą rozpoczynającą się kłotnie, przerwała Olga.
-Dobra, ja prowadzę.-Powiedziała, a chłopaki w połowie drogi do samochodzu przystanęli i w jednym czasie obrócili się do nas, z oczami jak pińć złotych. Przecież Olga jest bardzo dobrym kierowcą.
-Ja chce jeszcze żyć, a małego Hemmingsa nie stworzyłem!-Pisnął Luke i wskoczył na ręce Ashtonowi, któremu nogi się ugieły.
-Wsiadać na tył nie marudzić.-Powiedziałam i zajęłam miejsce pasażera.
Chłopaki przytulając się wsiedli do samochodu przypinając się pasami bezpieczeństwa.

-Bella uśmiech!-Krzyknęła Olga i zrobiła mi zdjęcie prowadząc kierownicę.
-Boże, poblogosław mnie grzesznego...
Aniele Boży, stróżu mój Ty zawsze przy mnie stój.-Luke i Ashton modlili się, a ny śpiewałyśmy naszą ulubioną piosenkę Iggy Azalea "Work".
-I've been up all night, tryna get that rich
I've been work work work work working on my shit
Milked the whole game twice, gotta get it how I live
I've been work work work work working on my shit...-Śpiewałam i nagrywałam jak Olgą próbuje twerkować przy kierownicy. Sama również twerkowałam.
-Przestańcie, prosimy was!-Krzyczeli tak z tyłu, a my rapowałyśmy jak Iggy, przyjmniej próbowałyśmy.

-O kurwa, jaki przystojny.-Powiedziałyśmy w tym samym czasie. Zostałyśmy zatrzymane przez policję, za szybką jazdę i niezwrcanie uwagi na znaki drogowe.
-Dokum...Olga Black? Ta sławna modelka?-Zapytał patrząc na dziewczynę siedzącą obok.
-Jestem twoim fanem, więc ty dasz mi autograf i zdjęcie, a ja anuluje mandat.-Powiedział i dał kartkę, którą Olga podpisała.
-A pani to...?-Zapytał patrząc na mnie.
-Arabella Irwin.-Powiedziałam i uśmiechnęłam się do policjanta.
-Z tobą też mogę zdjęcie? Piekne kobiety mi się trafiły...i na dodatek samotne. Bello, powiedz masz chłopaka?-Najwidoczniej nie zauważył Luka i Ashtona siedzących z tyłu.
-Tak, ma. I tak się składa, że za 8 miesięcy również ojca do dziecka.-Powiedział Luke, wychylając się i oplatając rękoma mój płaski brzuch. Coooooo.
-Taaaaaak.-Powiedziałam z wymuszonym uśmiechem. Tak naprawdę buzowałam ze złości.
-W takim razie proszę uważnie jeździć.
-Tak,tak.-Powiedziała z wyczuwalnym na kilometr sarkazmem i odjechała.

-No panowie, wysiadamy.-Powiedziałam po tym jak Olga zaparkowała pod dobrze wszystkim znanym sklepem....tamtararamtamtam....Ikea! Chłopaki przepychając się wybiegli z z samochodu, klękając na kolanach na ziemi.
-Dzięki, Ci Boże, że ta oto dziewoja.-Wskazał na Olgę.-Nie pozabijała Nas!-
Wybuchnęliśmy wszyscy śmiechem.
-Co jak co, ale nie dziewoja!-Krzyknęła przez śmiech.

Wybraliśmy już:
•fotel do toaletki
•toaletkę
•lustro
•kanapę skórzaną.
Teraz została nam jeszce szafa. Dodatki będę miała z mojego pokoju z babci domu, ponieważ garderoba w NASZYM (jak to pięknie brzmi) mieszkaniu będzie w podobnej kolorystyce i dodatkach.
-Jezu Bella, zdecyduj się!-Krzyczał Ashton, który był juz wyraźnie zmęczony i zdenerwowany.
-Nie truj mi dupy wypierdku.-Powiedziałam na co kundel przewrócił oczami i zaczął robić do mnie głupie miny, przez co dostać gonga w łeb.
-O Boże! Olga, patrz!-Krzyknęłam, gdy zobaczyłam czarną świecącą się dużą szafę.
-O shit. Chodź zobaczymy czy się zmieścimy!-Krzyknęła i weszłyśmy zamykając się.
-Dobra, mieścimy się.
-Będzie Wam się nieźle bzykać!-Krzyknęła przez co usłyszałam jak Luke i Ash się chichrają. Black chciała przysunąć drzwi, lecz nie udało nam się.
-Kurwa, zacięły się.-Syknęła pod nosem, próbując przesunąc te cholerne drzwi.
-Bella,Olga! Gdzie jesteście?-Szukają nas.
-Cicho,będziemy udawały, że nas nie ma.-Szepnęła do mnie Olga.
Siedziałyśmy jak ten Patryk rozgwiazda,który zastanawiał się ile Kraboburgerów zje. Wydaje mi sięże 20 minut już minęło.Chłopaki nadal nas szukali,a my poprostu reblogowałyśmy zdjęcia na naszego tumblra.
-Ej to nie możliwe, że ich nie ma.-Skarżył się Lukey do Ashtiego.Oj możliwe kochanie,ja jestem obok Ciebie w szafie tępaku.
-Aaaaaaaaa!-W pewnym momencie usłyszałam tylko pisk i normalnie jak stado orangutanów ociera się szafę, w której siedziałyśmy.
-Luke,Luke!
-Ashton,Ashton!Możemy zdjęcie?!-Odpowiedź brzmi :nie.
-Jasne!-Nadzieja matką głupich no nie?
-Luke,Ash mogę wam włożyć rękę w bokserki?-Słyszałam jak chłopaki się śmieją.Spojrzałyśmy na siebie z Olgą, ze wzrokiem KILL. Jak popierdzielone pociągnęłyśmy za te drzwi,które wreszcie puściły.Wyszłyśmy rozbawione i jedyne co widziałyśmy to zdziwione spojrzenie chłopaków i fanek. Szkoda,że Catlin nie ma.Ona teraz wypoczywa bzykając się z Calim.
-Witajcie kochani.-Wyszłyśmy machając.
-C...co w...wy tu robicie? My was wszedzie szukaliśmy!
-Zluzuj gacie Hemmo.-Zaśmiałam się.
-Od tego mam Ciebie.-Parsknął. O nie. Tak się bawić nie będziemy.
-W takim razie wracasz z buta.Cześć dziewczyny!-Fajnie wiedzieć po co mu jestem.
Zapłaciłam za wszystko i podałam adres, na który ma być wszystko przywiezione. Dałam jeszcze kilka autografów i zdjęć z Olgą, i poszłyśmy do samochodu. Bez naszych chłopaków.Same.

~~~~~~~~~~~~~~
Hej kochane! Dziękuję za 700 komentarzy! To naprawdę bardzi dużo! Mam nadzieję,że rozdział się podoba,i do następnego :)

Flawless Girls I 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz