20.

9.9K 543 11
                                    

-Witamy Chicago!-Wszyscy wylecieliśmy z busa i zaczeliśmy tańczyć. Ja i Catlin tańczyłyśmy taniec Beyonce z 7/11, a Olga to nagrywała. Chłopaki dobrali się w pary i tańczyli wolnego. Komicznie to wyglądało.
-Dobra,my dziewczyny postanowiłyśmy, że pójdziemy zabukować pokoje w hotelu, a wy wszystkie bagaże macie wnieść. Więc idziemy.-Po wypowiedzeniu Cat poszłyśmy do recepcji hotelu.
-Dzień dobry. Prosimy...-Cat się zacięła i zaczeła obliczać na palcach ile nas jest itd.
-Prosimy, trzy pokoje dwuosobowe.
-Catl...-Zaczęłam ale mi przerwała.
-Cicho! Nie psuj mi planu.-Dalej się nie odzywałam tylko poszłam z Olga usiąść na fotelach. Zaraz po tym przyleciała uśmiechnięta Catlin i podała nam karty.
-Więc,Bella ty masz pokój z Lukiem i Michaelem. Olga z Ashem, a ja z Calim.-Szczerzyła się jak głupia do sera,gdy ja przechodziłam zawał. Z Mikiem i Lukiem?! Co?! Łat de fak?! Akurat do hotelu weszli chłopaki z walizkami.
-Dobra, powtórzę jeszcze raz. Luke, Bella i Mike razem, Ash i Olga razem, a ja i Cal też razem. Nie ma zamian! Nic nie słyszę!-Krzyknęła i zatkała sobie uszy. Pociągnełam Luka i Mika za nadgrastki i pomaszerowaliśmy do windy. Piętro czwarte,pokój 543. Mieliśmy pokój kilka metrów od windy. Przyłożyłam karte do drzwi i automatycznie się otworzyły. Wchodząc na przeciwko drzwi były drzwi na wielki balkon, po prawej stronie stało wielkie łoże małżeńskie. We trójkę powinniśmy się pomieścić. Na przeciwko łóżka, wisiał duży telewizor obok którego stała szafa z przesuwanymi drzwiami-lustrami (wiecie pewnie o co chodzi,nie wiedziałam jak to sprecyzować :) ). Leżąc na łóżku idealnie widziałam siebie. Troche dalej były drzwi do dużej łazienki. Wanna i kabina prysznicowa. Żyć, nie umierać. Chłopaki zaczęli się rozpakowywać, a ja postanowiłam dalej leżeć na łóżku.
OLGA POV
Wszyscy się rozeszli, więc my też tak zrobiliśmy. Po dotarciu do pokoju nr 545, od razu z Ashem rzuciliśmy się na łóżko. Jest duże,bardzo duże. Leżałam przytulona do Asha, który usypiał. Musiałam siusiu więc, poszłam szybko do łazienki. Po załatwieniu spraw fiziologicznych, postanowiłam nas rozpakować. Najpierw rozpakowałam walizkę Asha. Będziemy tu cztery dni. Zaczęłam układać rurki chłopaka. Ma ich od cholery! Potem koszulki. Ma 7 koszulek z Nirvaną, 5 z Green Day i jeszcze więcej zwykłych albo z jakimiś napisami. Nie zabrakło oczywiście koszulki z Kucykami Ponny! Boże, żebyście wiedziały ile on ma bandamek. Wyjmując kosmetyczke loczka wypadło mi zdjęcie. Była na nim piękna kobieta bardzo podobna do Belli, mężczyzna podobny do Asha, i ta dwójka. Domyśliłam się, że to rodzice Asha i Arabelli. Wspominając jak Ashton mi opowiadał o rodzicach, łzy mi zaczęły spływać stóżkami. Dobrze, że pani Alice jest. Bardzo dobrze. Sama też straciła męża. Jest silna. Strasznie się przejęła jak Ash powiedział, że Belli nawróciła się anemia. Kocha tą dwójkę dzieciaków. Tak jak wszyscy. Zabrałam się za rozpakowywanie mojej walizki. Czerne spodnie,czarne spodnie, hmmm dla odróżnenia....czarne spodnie. Każda z nas ma inny styl. Ja chodzę ubrana na luzie jak Cat, a Bella lubi minimalizm i ciemne kolory. Uwielbiamy boyfriendy, cała nasza trójka ma z tysiąc par tych spodni! Bella lubi nosić creepersy,ale woli nike roshe. Cat, only vans. A ja kocham wysokie vansy!
Zaniosłam kosmetyczkę,gdy dostałam sms'a był od Belli. Pewnie nie mogła się dodzwonić do Cat. No, bo kto by mógł? Jest teraaaaaz straaaasznie zajętaaaaaaa.

~~~~~~

Hejka misie! Jak tam u was? Wstawiam rozdział! Liczę na szczere opinie! Boże jest was tak dużo <3333
Kocham :*

Flawless Girls I 5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz