part thirty eight

517 23 8
                                    

- Ciągle coś robimy. Nie ma chwili wytchnienia, by choćby się z tobą skontaktować. Każdy kwadrans rozmowy jest na wagę złota. Musimy to przeczekać. Jeszcze kilka intensywnych dni i zakończymy promocję, znów będziemy mieli wieczorami trochę czasu, więc będę się u ciebie często pojawiał, aby porządnie wykorzystać te ostatnie dni przed trasą - oznajmił Jimin. Jego czas był ograniczony, zatem wyjątkowo skracał opowieść o ostatnich dniach.

Nieprzerwanie od trzech dni BTS pojawiali się w wielu miejscach w ramach promocji nowego albumu. Występy, wywiady i tak w kółko. Zaledwie trzy doby dzieliły nas od kolejnego spotkania, jednak niemalże całkowity brak chłopaka w moim życiu powiększał siłę mojej tęsknoty. Promocja trwała w najlepsze, ale ja martwiłam się o Jimina, ponieważ przez cały ten pośpiech, stres i presję mało sypiał. Martwiłam się, że ten tydzień poważnie odbije się na jego zdrowiu, co tuż przed początkiem trasy mogło przysporzyć wielu problemów. Także podczas tej krótkiej wymiany zdań udało mi się wychwycić oznanki zmęczenia, które Park próbował ukryć. Dwóch ziewnięć nie udało mu się zatuszować, tak samo było z bólem mięśni, którego obecność idol zamierzał przede mną zataić, jednak wszystko wydało się, gdy zmieniał swoje położenie na łóżku, a jego usta opuściło cichy jęk, który nie uszedł mojej uwadze. Idol nie chciał, żebym się zamartwiała, ale ja byłam świadoma, że to przerasta jego siły. Nim poprzednia trasa się zakończyła, oni już nagrywali teledysk i brali udział w sesjach zdjęciowych do nowego albumu, tuż po zakończeniu pracy nad teledyskiem znaleźli się w USA. Tam rozpoczęli promocję płyty, dali wiele wywiadów, parę dni później byli z powrotem w Seulu. Mieli zaledwie dwa dni, żeby przygotować się do tego intensywnego tygodnia, który aktualnie trwał. Nie było czasu na odpoczynek, czy regenerację sił.

Obawiałam się także, że pozostali chłopcy z zespołu nie mają się najlepiej. Dostawałam od Hoseoka jasne sygnały, że i on jest już tym zmęczony. Żywiłam nadzieję, że choć na chwilę im odpuszczą, by mogli zregenerować siły. Cała ta spirala pracy i zmęczenia miała zakończyć się parę dni przed końcem kwietnia. W planach mieli wtedy ostatnie próby przed trasą, dopinanie wszystkiego na ostatni guzik, ale j-hope przekazał mi, że chłopcy dostaną wtedy dwa wolne dni na odpoczynek i zebranie sił na czas trasy. Rozważałam, czy jest możliwość, by Jimin spędził kolejny weekend u mnie. Wolny czas Bangtanów przypadał właśnie na przyszłą sobotę i niedzielę, co oznaczało, że moglibyśmy cały dzień siedzieć w moim domu. Jednak nie wiedziałam, czy mojemu chłopakowi by to pasowało. Może miał już inne plany? Nie chciałam się narzucać, wiedząc, że może on potrzebować odpoczynku w samotności.

- Znowu nie będę cię widzieć przez półtora miesiąca. Boję się, że tym razem nie poradzę sobie z brakiem ciebie - westchnęłam. Krótko i zwięźle podsumowałam moje obawy, które ostatnimi czasy ciągle mnie nękały. - Nastanie kiedyś taki czas, że będę miała cię na wyciągnięcie ręki dłużej niż przez dwa tygodnie?

- Po zakończeniu trasy, pod koniec roku, gdy zaczną się wszelkie te gale i rozdania nagród, będziemy na miejscu. Nie wiem też, co menadżerowie planują na sierpień, wrzesień i pierwszą połowę października. Mamy wtedy dużą lukę jeśli chodzi o harmonogramy, nie przedstawili nam póki co żadnych planów, więc nie mam pomysłu, gdzie wtedy będziemy. Ale myślę, że będziemy wtedy w Korei. Przynajmniej taką mam nadzieję. Chae, Kochanie, przepraszam cię, że to wszystko tak wygląda. Naprawdę chciałbym móc spędzać z tobą dużo czasu, ale jak sama widzisz, na razie nie jest to możliwe. Sam liczę na to, że zespół wreszcie trochę zwolni, ale obawiam się, że czekają nas jeszcze co najmniej trzy intensywne miesiące, oby nie więcej.

- Nie przepraszaj mnie, bo to nie jest twoja wina. Kładziesz się zaraz spać, prawda? - Chłopak przytaknął, a ja zrozumiałam, że czas kończyć tę wymianę zdań. Na pewno padał z nóg, a ja nie chciałam odbierać mu kolejnych minut, które mógłby przeznaczyć na sen. - Jeszcze tylko trzy dni, Jimin, trzy dni. Śpij dobrze, dobrej nocy.

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Where stories live. Discover now