part nineteen

879 30 6
                                    

— Chodzi o to, że dzisiaj w nocy naprawdę długo rozmyślałam o twoich słowach — Jimin spojrzał nie mnie zmartwiony, myśląc pewnie, że jego wczorajsze wypowiedzi naprawdę mnie uraziły. — Rozważałam powrót do tańca naprawdę bardzo często, ale nigdy nie potrafiłam stawić czoła lękom. Próbowałam się z nimi zmierzyć, ale nie potrafiłam zapomnieć o obawach. Twoje słowa utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest szansa odbudować moje umiejętności. Przed chwilą rozważałam zrezygnowanie, zastanawiałam się czy nie lepiej byłoby po prostu odpuścić sobie ten pomysł. Poszłabym na łatwiznę, ale przynajmniej miałabym dużo mniej stresu. Jednakże zdecydowałam, że dla ciebie chcę spróbować. Pomyślałam, że skoro jesteś chętny pomóc mi z powrotem do tańca, to może warto spróbować. Zatem klamka zapadła, spróbuję wrócić do tańca — oznajmiłam i zamknęłam oczy.

       Wiele emocji kosztowało mnie wypowiedzenie tych słów. W końcu szłam na wojnę z własnymi lękami, miałam nadzieję, że Jimin nie zostawi mnie samej i pomoże mi wygrać. O tyle dobrze, że postawiłam sobie ten cel, zobowiązałam się spróbować, więc nie było mowy o rezygnowaniu. Przynajmniej czułam przymus, co oznaczało, że w przyszłości (być może bliskiej) zmuszę się do podjęcia próby. Nie będzie to łatwe, ale warto próbować. 

— Wrócić na chwilę czy wrócić i rozwijać swoje umiejętności, brać udział w konkursach? Oczywiście, kiedy uda ci się przełamać. 

— Jeżeli wszystko poszłoby po mojej myśli to w grę wchodziłoby bycie częścią tamtej grupy, treningi, konkursy. Wszystko to samo, co dwa lata temu — odparłam. Jimin zamyślił się. Czekałam na jakąś reakcję z jego strony, ponieważ chciałam dowiedzieć się, co chłopak o tym myśli. Wreszcie idol zdecydował się wyrazić swoje zdanie, czego niecierpliwie oczekiwałam. 

— To wspaniale — oznajmił cicho, a po chwili kontynuował z większym ożywieniem. — Bardzo się cieszę, że zdecydowałaś się to zrobić! Naprawdę miałaś ogromny talent i zachwycające umiejętności, gdybyś miała to zmarnować, uh, to byłaby ogormna strata dla świata. Tyle rzeczy potrafiłaś zrobić. Moim marzeniem jest zobaczyć twój taniec na żywo. Za rok, dwa lub trzy, również nie jakiś bardzo zaawansowany, ale żebym mógł podziwiać w nim tylko ciebie! Gdy sobie to teraz wyobrażam to twoi rodzice i trener byli ogromnymi szczęściarzami, że mogli często oglądać ciebie tańczącą. Musieli być bardzo dumni i zachwyceni tym, co robiłaś. Też tak chcę. A najbardziej chciałbym zatańczyć kiedyś z tobą. Poczuć twoje ciało trochę inaczej niż podczas przytulania. Tańczenie z kimś to całkowicie inne uczucie niż przebywanie z tą osobą. Pragnę móc kiedyś dzielić z tobą taką właśnie chwilę. Kto wie, może nam się uda? A może w przyszłości poświęcimy sobie więcej niż tylko jeden taniec? — rozważał na głos, a z jego twarzy nie schodził promienny uśmiech. Był zadowolony z tego obrotu sprawy, a ja obiecałam sama sobie, że doprowadzę do naszego wspólnego tańca. Choćby tańczenie sprawiało mi ogromną trudność, pokonam swoje słabości. 

    Widząc Jimina pochłoniętego taką wizją przyszłości, rozmyślałam nad tym, że piosenkarz ma ambitne plany. Wciąż nie do końca docierało do mnie, że to właśnie we mnie słynny Park Jimin z BTS odnalazł przyjaciółkę. Miał setki różnych dziewczyn do wyboru, od znanych idolek, przez pracownice wytwórni i innych instytucji, po tysiące fanek, ale to właśnie mnie zaufał. Nie dawało mi to poczucia wyższości nad innymi i nie chciałabym, żeby kiedykolwiek miało dawać, ale miło było pomyśleć, że osoba, którą przez lata nazywałeś idolem i która miała szczególne miejsce w twoim sercu, przypadkiem stała się jedną z najbliższych ci osób. Na pewno dawało to poczucie niezwykłości, ale przede wszystkim cieszyłam się, że w końcu mam osobę, którą mogę nazwać prawdziwym przyjacielem. Jednakże wiedziałam, że wiele momentów, dla nas jako bliskich przyjaciół, będzie trudnych. Życie w trasie charakteryzowało się brakiem czasu, dużym zmęczeniem fizycznym zapewne jak i psychicznym, a czasem także wymagało ogromnej wytrzymałości. Bałam się, że Jiminowi źle będzie łączyć wszystko, co związane z trasą z naszą przyjaźnią. Koncert, noc w hotelu, koncert, wylot, przylot, koncert, wylot, przylot, koncert, a między tym harmonogramem spotkania z fanami, wywiady, ewentualne sesje zdjęciowe. Wszystko, w ciągłym pośpiechu, trwające parę długich miesięcy. Czy to przetrwamy? A jeśli przetrwamy tę trasę to czy przetrwamy następną? 

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Kde žijí příběhy. Začni objevovat