part eighteen

888 32 0
                                    

— Za to ja obawiałem się, że nie będziesz chciała mnie znać. W końcu wywarłem na tobie presję, beznadziejne się wobec ciebie zachowałem. Powinienem odpuścić albo nawet nie zapytać. Przepraszam cię za wszystko, co się wczoraj wydarzyło, moje zachowanie było karygodne. Naprawdę mi głupio, ponieważ doprowadziłem do tego, że płakałaś. Doprowadziłem cię aż do tego, mimo że uważałaś mnie za kulturalną osobę. To mogło zakończyć naszą przyjaźń i sprawiło na pewno, że straciłem w oczach twoich rodziców. Powinien być dżentelmenem, a potraktowałem cię paskudnie. Jeszcze raz cię przepraszam — odrzekł smutno, uciekając wzrokiem w bok. Tłumaczenie mu, że on nie był winny nie miało sensu. Jasne, jakąś winę w tym miał, ale nie taką, że to on miałby mieć wyrzuty sumienia. Usłyszawszy jego słowa, przeciągle westchnęłam. Chciałam już wrócić do normalności i zapomnieć o tym, co nieprzyjemne. Pragnęłam, byśmy oboje znów zachowywali się, jakby to nie miało miejsca. 

     Podniosłam się z kolan Jimina i odwróciłam się od niego, mając nadzieję, że przyjaciel pójdzie za mną do mojego pokoju. Jednak poczułam silny uścisk jego dłoni na biodrach, przez co w połowie kroku przystanęłam. Idol powtórnie odwrócił mnie do siebie, dzięki czemu staliśmy twarzą w twarz niedaleko od siebie. Przyjaciel przyglądał mi się z małym uśmiechem, ale po chwili się on poszerzył. Jego oczy znowu się zwężyły, a ja zastanawiałam się, co jest powodem jego szczęścia. Chłopak nie powiedziawszy nic, wyciągnął z torby dwie rzeczy. W jednej ręce trzymał piękny bukiet, gdzie jasnoróżowe róże przeplatały się z karmazynowymi. Zaś w drugiej dłoni trzymał małe pudełeczko z logiem drogiej, znanej firmy jubilerskiej. Spodziewałam się, co może być w jego wnętrzu, ale szczerze powiedziawszy, wolałam nie wiedzieć, ile przyszło mu wydać na zwykły przeprosinowy prezent. 

      Mnie zrobiło się głupio, ponieważ nawet nie pomyślałam, by zaopatrzyć się w jakikolwiek podarunek dla piosenkarza. Zakładałam, że nasza wymiana zdań będzie trudniejsza do przejścia i że nasze "ciche dni" potrwają dłużej niż niecałą dobę. Do tego dochodziła sprawa stroju, w jakim się przed nim pokazuję. Tego dnia od samego rana miałam na sobie luźny, różowy t-shirt, bordową, rozpinaną bluzę oraz wygodne, czarne dresy. Luźny kok, a w dodatku całkowity brak makijażu, przez co Park z łatwością mógł dojrzeć na mojej twarzy wszelkie niedoskonałości. Niby nie był to ani niechlujny, ani wyzywający strój i wybór, ale Jimin ubrał się zdecydowanie dużo bardziej elegancko. Gdy był u mnie prywatnie żaden ubiór idola go nie obowiązywał, ale z tego, co udało mi się zauważyć chłopak jako zwykły on, gustował w bardziej wyjściowych kreacjach. Być może przyzwyczajenie albo po prostu upodobanie. Tak czy inaczej, wątpiłam, że strój po domu jest dobry do spotkania z przyjacielem–idolem. Mimo wszystko powinnam stanąć przed nim ubrana lepiej. Szkoda tylko, że nie wiedziałam, że zamierza się pojawić i nie miałam jak się do tego przygotować. 

     Wyglądało na to, że idolowi w żaden sposób nie przeszkadza to, jak jestem ubrana, ale ja nie czułam się komfortowo. Nie miałam w zwyczaju i nie przywykłam do stania przed uwielbianym piosenkarzem w luźnych, domowych ubrankach. Wobec tego Jimin nie przywykł do widzenia mnie w taki sposób, a ja miałam nadzieję, że nie przywiązał do tego większej uwagi. On miał na sobie czarne rurki, białą bluzkę i granatową, rzekłabym, że trochę sportową, marynarkę. A poza tym standardowo: starannie ułożone włosy i lekki makijaż tak, aby zakryć to, czego ludzie widzieć nie muszą. Kiedy wróciłam myślami do chłopaka stojącego przede mną, ponownie ujrzałam na jego twarzy szczery, szeroki uśmiech. Wręczył mi bukiet, a pudełeczko przełożył do drugiej ręki. 

— To w ramach przeprosin, które naprawdę ci się należą. Nie chciałem, żebyś pomyślała, że mi nie zależy, plus od dawna nic ode mnie nie dostałaś — oznajmił, patrząc mi w oczy. Trochę mniejszy niż przed chwilą uśmiech wciąż był widoczny. 

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Where stories live. Discover now