part eight

1.3K 55 8
                                    

     Tymczasem ja wróciłem do rozmawiania z przyjaciółmi. Po jakimś czasie usłyszałem dźwięk przychodzącego powiadomienia. W moim sercu zrodziła się nadzieja, że to wiadomość od Chaeyeon i jak się okazało, nie pomyliłem się. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, który nie uszedł uwadze żadnemu z moich przyjaciół.

— Jimin, co to za potajemne wiadomości? Poznałeś kogoś? Wiele rzeczy mogło się w twoim życiu wydarzyć. No pochwal się, kto napisał? — zapytał radośnie Seokjin, a ja starałem się ukryć zmieszanie.

— Seokjin, nie przesadzaj. Szpital to nie najlepsze miejsce do poznawania nowych osób. Jimin do dzisiaj siedział sam zamknięty w czterech ścianach, nie miał szansy nikogo poznać — odpowiedział Taehyung, a ja zapamiętałem, że muszę mu podziękować za ratunek. 

— Fakt. A może pielęgniarka? W końcu ktoś musiał przynieść ci jedzenie i leki, być może z nią nawiązałeś jakiejś bliższe relacje — zastanawiał  się Jin. Słysząc jego słowa, miałem ochotę się zaśmiać. 

— Hyung, proszę cię, nie wymyślaj. Mama pewnie do mnie napisała, ponieważ zanim przyszliście chwilę z nią rozmawiałem — małe, nieładne kłamstewko opuściło moje usta. Jeśli będą mieli się dowiedzieć o Chae to sam im powiem, kiedy przyjdzie nam to czas. Jak na razie znam ją za krótko, by mówić o prawdziwej przyjaźni lub czymś więcej. Obecnie zależy mi na dobrych relacjach z nią. Chłopcy są świetni, uwielbiam ich, ale nie potrzebuję setek komentarzy dotyczących mojego życia. Póki co lepiej, by żyli w niewiedzy.

— No dobrze, już dobrze. Po prostu miałem nadzieję na jakieś gorące wieści — Jin puścił mi oczko, a ja odpowiedziałem mu śmiechem. Po krótkiej chwili ciszy, kiedy przyjaciele przysłuchiwali się naszej rozmowie, znów wybuchła radosna wrzawa. 

     Odszedłem na bok i usiadłem na krześle. Wyjąłem telefon i go odblokowałem. Kątem oka spojrzałem na osobę dosiadającą się do mnie. Tak, jak myślałem był to Taehyung. Otworzyłem galerię, by pokazać chłopakowi zdjęcie z Chaeyeon. Rozejrzałem się uważnie, sprawdzając, czy nikt nie stoi niedaleko nas. Na szczęście aktualnie wszyscy byli czymś zajęci, więc nie musiałem się obawiać, że zdjęcie zobaczy ktoś, kto nie powinien go zobaczyć.

— To Chaeyeon — powiedziałem szeptem. Zaciekawiony chłopak spojrzał na nasze zdjęcie. Po chwili na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech. Spojrzał na mnie i się cicho zaśmiał.

— Już wiadomo, dlaczego tak bardzo chcesz ją chronić przed oczami chłopaków. Jest śliczna i wygląda na sympatyczną, radosną osobę. Na pierwszy rzut oka, pasujecie do siebie — oznajmił, a ja westchnąłem. Nie chciałem zbyt wiele myśleć o nieznanej przyszłości. Jasne, pragnąłem wielu rzeczy i o wielu marzyłem, ale to był dopiero początek znajomości z Chaeyeon. 

— No właśnie dlatego wiesz o niej tylko ty. Wiem, że jeśli będę potrzebował, doradzisz mi, a oni to jeszcze dzieci, mogliby chcieć rozkochać ją w sobie albo zostać jej przyjaciółmi. A wtedy nie zwracałaby na mnie uwagi. Swoją drogą, Tae, dziękuję ci za pomoc, kiedy Seokjin próbował wyciągnąć ze mnie informacje. Skubany, wie, że coś może być na rzeczy. Z nim nie wygrasz, ale jak na razie nikt ma się nie dowiedzieć. Muszę sprawdzić, co Chaeyeon napisała — słysząc moje słowa, przyjaciel uśmiechnął się promiennie i zaczął przeglądać media społecznościowe. 

    Szybko otworzyłem wiadomości od Chae i radośnie się uśmiechnąłem. Czekałem aż coś mi wyśle z ogromną niecierpliwością, więc bardzo się ucieszyłem z wiadomości od niej. 

Od: Chaeyeon♡

Jestem już w domu, trochę się nudzę, bo kazali nam jedynie zrobić notatki z wykładów, co mam już za sobą. Słucham muzyki, masz może jakąś fajną propozycję piosenki wartej przesłuchania? Którąkolwiek, BTS albo ktoś inny, bo trochę mnie zaczęła nudzić obecna playlista. 

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Where stories live. Discover now