part six

1.4K 57 14
                                    

    Chciałem spędzić z Chaeyeon jak najwięcej czasu, ale wiedziałem, że niedługo będzie musiała ona iść. Za jakiś czas mieli pojawić się chłopcy z zespołu, a ja wolałem, żeby dziewczyna jeszcze nie poznała ich osobiście. Bałem się, że gdyby spotkała ich dzisiaj mogłaby polubić któregoś z moich przyjaciół bardziej i znów nie miałabym żadnego towarzystwa, którego tak bardzo mi brakowało. Najzwyczajniej w świecie potrzebuję kogoś obok, by móc zwalczyć mój smutek. Ostatnio panicznie zacząłem bać się samotności, zrozumiałem, żeby być szczęśliwym, potrzebuję drugiego człowieka. Kiedy jestem sam wpadam w dołek, czuję smutek i puste przygnębienie, którego nie potrafi zwalczyć żadna czynność, oprócz spotkania się z bliską osobą. Aby dobrze się czuć, potrzebuję ludzkiej obecności. Kiedy myślę, że wieczorem, gdy moi przyjaciele już pojadą, zostanę sam, mam ochotę błagać chociaż jednego z nich, żeby ze mną został. Nienawidzę być sam, daleko od kogoś, komu ufam. Czuję wtedy, jakbym już nigdy nie miał poczuć radości.

     Przez te cztery dni, po wybudzeniu się z śpiączki mogłem jedynie leżeć i siedzieć. W grę nie wchodziło żadne chodzenie po szpitalu, robienie ćwiczeń, a nawet odwiedziny innej osoby niż pielęgniarka i lekarz. Musiałem przebywać w zamkniętym pokoju, by żadne bakterie nie dostały się do moich ran. Przez te samotne, długie godziny podejmowałem wszystkie możliwe próby zapomnienia o smutku. Czytałem książki, oglądałem telewizję, słuchałem muzyki, śpiewałem piosenki, które mieliśmy za jakiś czas wykonywać na trasie. Do tego wiele razy studiowałem filmiki z prób, które wysłali mi przyjaciele, bym był na bieżąco jeśli chodzi o zmiany w układach lub nowe kroki. Mając czasu pod dostatkiem, przyglądałem się występom sprzed paru lat. Widząc to, jak zmienialiśmy się od momentu debiutu, zrozumiałem, jak szybko przeminął ten czas spędzony z chłopakami i ciągle zmieniającą się ekipą zajmującą się wszystkimi sprawami zespołu. Niczego mi nie brakowało, ale do pewnego momentu. Kiedyś wreszcie musiałem stwierdzić, że potrzebuję trochę miłości i czułości. I nie chodzi mi o miłość fanów, bo takiej mam na pęczki. Myślę bardziej o prawdziwym pięknym uczuciu łączącym dwie zakochane w sobie osoby. Tego mi ostatnio zabrakło.

    Wróciłem myślami do Chaeyeon siedzącej obok mnie. Godzinę temu obiecała mi, że pokaże swoje zdjęcie z dzieciństwa, ale starała się to odwlec w czasie i chyba uważała, że w końcu o tym zapomnę. Jednakże nie dawałem za wygraną, bardzo chciałem zobaczyć tę fotografię. Dziewczyna szukała zdjęcia, które, jak sama rzekła, było w dalekich odmętach jej galerii. Co chwilę opowiadała mi jakąś śmieszną historię związaną ze zdjęciem, na które natrafiła. Pokazała mi też zdjęcia z różnych rodzinnych podróży po Azji i przypominała sobie emocje, które odczuwała w niektórych momentach swojego życia.

     Nasze pierwotne skrępowanie minęło, a Chae zachowywała się w pełni swobodnie. Bardzo ucieszyło mnie, że zamiast wpatrywać się we mnie jak w ósmy cud świata, dziewczyna śmiała się ze mną do łez z historii, które przytaczaliśmy. W jej zachowaniu nie ma nic wymuszonego lub sztucznego, wręcz przeciwnie jej naturalność mnie zachwyca. Jej szczery uśmiech i rozbawione oczy sprawiają, że nie mogę przestać się uśmiechać. Od dawna nie spotkałem dziewczyny, w której towarzystwie czułem się tak dobrze. Mimo że rozmawiam z Chaeyeon od ponad dwóch godzin, tematy nam się nie kończą. Nie było do tej pory takiej chwili, by zapadła cisza. Po chwili dziewczyna znalazła zdjęcie, którego szukała, ale nie chciała mi go pokazać.

— No pokaż, proszę! Przecież mi to obiecałaś — odparłem, patrząc na koleżankę z wyrzutem. Chae zaczęła się śmiać z mojej miny, ale wciąż nie ustępowała. Wpadłem na pomysł, który mógł ją przekonać. — Umowa jest taka: ja cię przytulę, a ty pokażesz mi to zdjęcie z dzieciństwa. Jeżeli nie będzie to ta fotografia, a jakaś inna to zemszczę się. Nie wiem jeszcze w jaki sposób, ale to zrobię — oznajmiłem, udając obrażonego. Chaeyeon przez moment odgrywała zastanawianie się, ale po chwili się odezwała.

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Where stories live. Discover now