part eleven

1.2K 45 21
                                    

Dedykowane just_a_little

____

    Kiedy kierowca oznajmił, że jesteśmy już na miejscu, szybko odpiąłem pas. Chwyciłem w lewą dłoń dwa bukiety kwiatów jeden kupiony dla Chaeyeon, a drugi dla jej mamy i uprzednio sprawdzając, czy moj płaszcz jest zapięty, a szal ciasno związany na szyi, wyszedłem na zewnątrz. Tuż po mnie opuścił auto kierowca. Widząc willę rodziny Min, zacmokał i uśmiechnął się krzywo. Spojrzał na mnie.

— Mam nadzieję, że będziesz bezpieczny. Ochrona jest tutaj niemała i prawdopodobnie porządna, więc nic nie powinno ci się stać. Dobrej zabawy, młody, idź się spotkaj z tym przyjacielem — orzekł i uśmiechnął się. Widocznie podkreślił słowo przyjacielem. W oficjalnej wersji jechałem odwiedzić przyjaciela z rodzinnego miasta, który przeprowadził się do Seulu. Nieoficjalna (prawdziwa) wersja, którą znają jedynie Taehyung i menadżerowie jest taka, że odwiedzam Chaeyeon w jej domu. 

     Wczoraj, po ostatnim z egzaminów, które Chae musiała napisać, długo rozmawialiśmy. Oboje chcieliśmy się wreszcie zobaczyć, bo przez mój powrót do domu i jej testy nie było jak. Ostatnio widziałem ją tydzień temu i szczerze powiedziawszy tęskniłem za jej widokiem. Dobrze było mieć ją przy sobie codziennie, ale kiedy tego zabrakło w moim życiu, poczułem pustkę. Po raz kolejny przekonałem się, że kontakt przez telefon to nie to samo, co stanie z kimś twarzą w twarz. Brakowało mi jej, zatem bardzo się cieszyłem z możliwości zobaczenia przyjaciółki. Sprawę naprawdę ułatwiła jej propozycja spędzenia czasu w jej domu. Obawiałem się, że będzie problem z miejscem spotkania, ponieważ wiadome było, że nikt nie pozwoli mi pałętać się po mieście, a zaproszenie jej do dormu, póki co również odpadało. Kiedy dziewczyna zaprosiła mnie do siebie, odetchnąłem z ulgą, wiedząc, że nie narażę się tam na żadnych natrętnych fanów. 

     Dom rodziny Min zrobił na mnie duże wrażenie. Obszerny, piękny ogród zachwycił mnie. Nawet zimą wyglądał bardzo ładnie, w takim razie w lecie musi być piękny. Zawiłe rzędy przeznaczone dla kwiatów, wiele rosnących drzew, a do tego biała altana oraz oczko wodne.

Wychowanie się w takim miejscu musiało być świetnym przeżyciem. Ogromny, nowoczesny budynek z wieloma oknami i białą elewacją wygląda na nowy, ale nie wiem, ile już tu stoi. Widać, że ktoś regularnie dba o całą posesję. Jestem ciekawy, jak wygląda jego wnętrze. 

— Przyjedziesz, kiedy po ciebie zadzwonię, dobrze? Tylko pamiętaj: nikomu ani słowa. Ufam ci, nie wygadaj chłopakom — poprosiłem stanowczo. — Wiesz, że mi na tym zależy.

— Wiem. Bądź spokojny, nikt z nich się nie dowie, obiecuję. Będę czekał na telefon od ciebie, tylko nie siedź tam zbyt długo, żebym nie musiał się martwić. Pospędzaj miło czas z przyjaciółką, po ostatnich dniach odpoczynek ci się należy — pocieszająco poklepał mnie po ramieniu. Otworzył drzwi i z powrotem wsiadł do samochodu. 

    Ostatnie dni były trudne. Wykonywałem dużo ćwiczeń, które nie zagrażały mojemu ciału, ale poprawiały mój stan. Nie mogłem zbytnio się przemęczać, ale również nierobienie niczego nie było wskazane. Pobicie nie odcisnęło się wcale tak bardzo na moim zdrowiu, ale nie byłem już tak sprawny jak wcześniej. Do tego moja niegdyś świetna kondycja znacznie się pogorszyła. Musiałem to jak najszybciej zmienić i poprawić swoją sprawność, jednakże przez kolejny tydzień wciąż nie mogłem intensywnie ćwiczyć i się przemęczać, więc wiedziałem, że mój słabszy czas się przeciągnie. Pragnąłem wrócić do tańczenia bez obaw o zdrowie. Byłem świadom, że jeszcze trochę minie, zanim będę w pełni zdolny do wykonywania choreografii zespołu. Taki los. 

— Wyglądasz jakbyś troszeczkę się stresował — zaśmiał się zaczepnie.

— Naprawdę? Kto by pomyślał? Stresuję się, bardzo. Być może poznam jej rodziców. Polubią mnie? A może już mnie nie lubią, bo jestem piosenkarzem? — zastanawiałem się. Nie wiem, jakiś podejście do idoli mają rodzice Chaeyeon. Odkąd wczoraj dziewczyna zaprosiła mnie do siebie, zastanawiałem się, czy jej rodzina zaakceptuje mnie jako jej przyjaciela.

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Where stories live. Discover now