part thirty one

602 24 5
                                    

Kolejne dni minęły zbyt szybko, a ja nie mogłam się nacieszyć tym, że Jimin opuszczający Koreę już w piątek, póki co jest jeszcze w Seulu. Już jakiś czas temu chłopak wyprosił u menadżerów możliwość opuszczenia środowej próby zespołu w połowie, aby mieć więcej czasu na pożegnanie się ze mną. Mężczyźni przystali na tę prośbę, wiedząc, że Park ma opanowane wszystkie choreografie już od jakiegoś czasu. Idol zjawił się u mnie parę minut po osiemnastej, przynosząc ze sobą ogromnego, pluszowego misia. Biały pluszak zasłonił całe ciało mojego chłopaka, który próbował zmieścić się z nim w drzwiach. Na widok kolejnego podarunku od muzyka odjęło mi mowę. Jeszcze bardziej wzruszył mnie fakt, że Jimin obficie spryskał przytulankę swoimi (moimi ulubionymi) perfumami, które, jak mniemam, mają mi przypominać o nim, gdy będzie w trasie. Obiecałam sobie wcześniej, że nie uronię przy chłopaku żadnej łzy, ale to, co przyniósł, przerosło moje oczekiwania. Momentalnie łzy pojawiły się w moich oczach, a piosenkarz odłożył szybko misia na podłogę. Nawet będąc pod ścianą, podarunek wyglądał na bardzo duży. Wzruszyłam się, ale też zrobiło mi się przykro, że będę musiała tulić ogromną przytulankę zamiast mojego chłopaka. Przytuliłam Jimina, chcąc ukryć przed nim moje łzy, jednak Park dostrzegł, że płaczę. Przytulas trwał kilkadziesiąt sekund, w ciągu których chłopak próbował opanować moje łzy.

Odsunął mnie od siebie i spojrzał na mnie ze smutkiem. Odgarnął włosy opadające mi na twarz i uśmiechnął się lekko. Ucałowawszy moje usta, zdjął kurtkę i buty. Wspólnymi siłami przetransportowaliśmy prezent do mojego pokoju, uważając, by go nie zniszczyć. Kiedy miś siedział wygodnie pod ścianą, usiedliśmy na łóżku. Idol westchnął przeciągle i pociągnął za końcówki swoich włosów. W ułamku sekundy znalazł się obok mnie, a potem nade mną. Zawisł wsparty na rękach nad moim ciałem, uprzednio popchnąwszy mnie, bym leżała na łóżku. Spojrzał na mnie z troską i z frustracją głośno wypuścił powietrze.

- Przetrwamy każdy fragment trasy. Musimy przetrwać! Przecież na razie nawet nie znamy głębiej uczucia łączącego nas. Musimy przetrwać trasy i dowiedzieć się, czy zakochanie przerodzi się w miłość. Damy radę, Chaeyeon. Tak jak ty wróciłaś do tańca, jak ja dzięki tobie wyszedłem z dołka. Damy radę przetrwać ten czas. Powinniśmy w siebie uwierzyć. Wiem, że dla ciebie nie jest to łatwe, dla mnie nie jest to łatwe. Dla nas obojga jest to po prostu trudne. Pierwsze koty za płoty. Ale nie taki okres czasu ludzie byli zmuszeni wytrzymać bez widzenia drugiej połówki. Nie myśl sobie, że mnie to nie rusza, dlatego tak sobie mówię, po prostu do długiej rozłąki idzie się przyzwyczaić. Na początku przyszło mi zostawić rodzinę i znajomych z Busan, teraz jestem zmuszony opuścić ciebie, ale wracam pod koniec marca. Boję się, co nas czeka, czy gdzieś po drodze nie zdecydujemy się rozstać, ale myślę, że mamy siłę przetrwać te miesiące. Jesteś dla mnie bardzo ważna, moje serce należy do ciebie i żywię nadzieję, że pozostanie tak już zawsze - jego z lekka chaotyczna wypowiedź nieco mnie uspokoiła. Wydawało się, że Jimin zamierza panować nad naszą relacją na dobre i na złe.

Nie pomyślałam o tym, że on był zmuszony przyzwyczaić się do rozłąki z bliskimi. Zwyczajnie, w tej spirali strachu, zapomniałam, że on wielokrotnie zostawiał bliskie mu osoby. To dawało mi nadzieję, że nasz związek przetrwa trasy. On przyzwyczaił się do życia w trasie, koncertowania, zatem z doświadczenia wiedział, jak wygląda tego typu brak najbliższych. To oznaczało, że będzie kierował mną i mówił, jak radzić sobie z rozstaniem na tak długi czas. Mimo tego wciąż istniały obawy, które przejęły niedawno na chwilę kontrolę nad moimi emocjami, czego tak bardzo nie lubiłam.

- Boję się, że bez twojej obecności nie poradzę sobie ze studiami i tym wszystkim. Ty zawsze sprawiasz, że mam siłę. Taniec może nie jest trudnym kierunkiem, jeśli tańczy się od małego, ale oprócz dwóch kierunków studiów, mam jeszcze treningi w klubie. Trzy miejsca, które będą wymagały ode mnie multum pracy. Obawiam się, że nie podołam. Że gdzieś w połowie roku się poddam i potem będę miała problemy. Czasami zastanawiam się, czy to nie będzie dla mnie za dużo. Czy słusznie zrobiłam, idąc na studia taneczne. Wykonalne jest uczyć się na dwóch kierunkach, kiedy godziny zajęć są różne, a tak jest u mnie, ale nie wiem, czy podołam. Zastanawiam się, czy nie porwałam się z motyką na słońce, może podążanie za marzeniami sprzed paru lat nie było najlepszym pomysłem? Może powinnam była skończyć główne studia, a potem iść na taniec? Co jeśli popełniłam błąd? - w tym momencie zwierzałam mu się z moich obaw, które od tygodnia mieszały mi w głowie.

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz