epilogue

599 21 15
                                    

Siedząc na materacu, wsuwając czarne baletki na stopy, rozmawiała z ukochanym. Poprawiła ułożenie materiału, związała gumeczkę, aby wszystko się trzymało. Odpowiadając na pytanie chłopaka, podniosła się z podłogi i przejęła od przyjaciółki kosmetyki, by zaraz zacząć poprawiać makijaż przy lustrze. Słuchała o przebiegu sesji zdjęciowej do amerykańskiego magazynu, która przed chwilą dobiegła końca. Jimin dzwonił do Chaeyeon, aby życzyć jej powodzenia na konkursie i przekazać, że on oraz Hoseok i Jungkook będą na miejscu na czas i zobaczą jej występ. Park ogromnie ekscytował się zobaczeniem występu swojej dziewczyny na tak ważnym konkursie, za to ona ogromnie się stresowała i pomimo świadomości, że jest świetnie przygotowana, bała się, że się pomyli. Idol uspokajał ją, zapewniał, że zatańczy wspaniale, mówił, że nie ma się czego bać. Jimin był pewien jej triumfu, wiedział, że Chaeyeon miała ogromne szanse, by wygrać.

Muzyk nie posiadał się z radości, kiedy dowiedział się, że przybycie na występ jego ukochanej jest możliwe. Dołożyli z Hoseokiem wszelkich starań, aby wcisnąć to wydarzenie w napięty grafik zespołu. Mieli na to tylko godzinę, ale zapowiadało się, że obejrzą taniec Chaeyeon, zobaczą wyniki i podejdą jeszcze do garderoby studentki, aby spędzić z nią choć parę minut. Wszystko było już załatwione. Trener dziewczyny zajął im miejsce, załatwił im wejście do strefy dla tancerzy, by mogli przywitać się z Chaeyeon. Zrobił to na prośbę dziewczyny, która po krótkim wytłumaczeniu, jak to się stało, że była w związku z członkiem najpopularniejszego na świecie koreańskiego boysbandu, przedstawiła mu po krótce plan spotkania z przyjaciółmi. Jeonghyuck znał się z organizatorami, zatem bezproblemowo ustalił z ochroną, że wpuści ona do zamkniętej strefy tych trzech chłopaków. Oczywiście wszystko odbyło się bez podawania ich tożsamości, więc musieli jedynie uważać, by nie zostali rozpoznani na arenie.

Jimin i Hoseok jechali z drugiego końca Nowego Jorku, aby wspierać i zobaczyć wreszcie bardzo bliską im osobę w czasie tańca, a Jungkooka wzięli, by nagrywał taniec dziewczyny. Najmłodszy wyraził chęć pojawieniu się na konkursie wraz z przyjaciółmi, ponieważ podziwiał Chaeyeon. Uważał, że umiejętności dziewczyny przyjaciela są świetne, a jej występy godne uwagi. Dlatego też postanowił (zamiast spędzenia czasu na odpoczywaniu przed próbą) towarzyszyć chłopakom. Jechał z nimi jeszcze dwóch ochroniarzy, jednak mieli się oni trzymać z tyłu. Trzej tancerze byli bardzo podekscytowani zbliżającym się momentem i pewni, że Chae zatańczy wspaniale. Jimin nie mógł się doczekać, aż znów ją przytuli i pocałuje. Ale chciał przede wszystkim zobaczyć już jej układ, którego jeszcze nigdy nie pokazała jemu i Hoseokowi, chcąc zrobić im niespodziankę. Wiedział jedynie, że Chaeyeon pracowała długie tygodnie nad tym, aby był on udany, w dodatku zawierał wiele trudnych pozycji i kroków, które dziewczyna opanowała. Pozostawało czekać na występ i potem na ogłoszenie wyników.

Kilka minut później Jimin i Chaeyeon, pożegnawszy się słowami "kocham cię", zakończyli rozmowę. Studentka chwilę później zakończyła poprawianie makijażu, skorzystała z toalety, zamieniła parę słów z przyjaciółką i zarzuciła sobie na ramiona sweter. Poprawiła jeszcze tylko sukienkę i wraz z Yoorim wyszła z garderoby. Ruszyły w stronę trybun, gdzie zamierzały oglądać występy rywali Chaeyeon. Przysiadły się do trenera i skupiły się na oglądaniu kolejnych występów. Z minuty na minutę stres, który czuła Chae, powiększał się. Nie pocieszał się fakt, że do jej tańca pozostały zaledwie dwie osoby, co oznaczało, że musiała zejść z trybun za pięć minut. Jimin, Hoseok i Jungkook wciąż się nie pojawili, a dziewczyna zobaczy ich jeszcze przed występem. A jeśli nie zdążą oni na czas? Nie, to niemożliwe. Pewnie już dojeżdżają. Zaraz jednak cały jej stres zniknął jak ręką odjął, bowiem zorientowała się, że ktoś się do niej przysiada. Poczuła pocałunek zostawiony na czubku głowy i już wiedziała, kto się pojawił. Wtuliła się w Jimina, odpowiadając na uśmiech Yoorim, która zauważyła, że przybyli ci, na których Chae czekała. Przyjaciółka studentki nie wiedziała jeszcze, że są to właśnie członkowie BTS, ale wydawało się, że nieuniknione jest, że ona dowie się, kim są.

Jimin objął Chaeyeon ramieniem i pocałował ją delikatnie. Hobi uśmiechnął się szeroko, pokazał kciuki w górę na znak, że będzie dobrze. Jungkook przybił z tancerką żółwika i uśmiechnął się uroczo. Wszyscy trzej mieli na sobie sportowe kurtki, czapki i czarne okulary, które miały zapewnić muzykom anonimowość. Czas mijał, występ zbliżał się nieubłagalnie. Wreszcie nastał moment, kiedy tancerka musiała opuścić przyjaciół. Ręce trzęsły jej się ze stresu, brzuch bolał ją z tego samego powodu. Wiedziała jednak, że nie może zawieść bliskich. Musiała podołać, poradzić sobie z presją i ze stresem. To był najważniejszy konkurs odkąd wróciła do tańca, nie mogła znów zawieść. Wtedy zawiodła, nie z własnej winy, ale zawiodła. Bo każdy liczył, że odniesie sukces na mistrzostwach świata, że stanie choćby na najniższym stopniu podium. Ona nie mogła przystąpić do ostatniego etapu tego ważnego konkursu. Teraz miało być inaczej. Był to konkurs niższej rangi, ale wciąż jeden z najważniejszych, bo międzynarodowy. Wygrana czy jakiekolwiek miejsce na podium niosło za sobą wiele korzyści, lecz Chaeyeon nie chodziło o to.

Ten konkurs, ten układ, ta chwila były dla niej zwieńczeniem walki z lękiem, który pojawił się, gdy złamała nogę. Zwalczyła go z Jiminem. Myślała, że w całości, ale to nie była prawda. Gdy przyszło jej stanąć na nowojorskiej arenie, by zatańczyć znów przed kilkunastoma tysiącami ludzi, bała się. Trzęsła się okropnie, obawiając się, że zawiedzie. Że znów coś się wydarzy, że przekreśli szansę na sukces, który marzyła osiągnąć. Była tak blisko własnego szczytu, na który się wspinała. Nie musiała być najlepsza - wystarczyło, że da z siebie wszystko. Ale do tego musiała się przełamać. Wrócił lęk, powrócił nagle z zdwojoną siłą. Ugodził w nią i sprawił, że odechciało jej się wstawać z miejsca. Przeraziła się tak bardzo, że nagle zaczęła rozważać zrezygnowanie z występu. A przecież było tak dobrze, stany lękowe zniknęły, radziła sobie z presją, nie bała się wyzwań. Odkąd się przełamała, nie doświadczyła znów stanu lękowego, że też musiał się on pojawić w tak ważnym momencie...

- Chaeyeon, musisz już iść - Jimin spojrzał z niepokojem na ukochaną, która tępo wpatrywała się w tańczącego na środku areny artystę.

Walczyła ze sobą, ze swoim lękiem. Bała się, nie chciała opuszczać ramion ukochanego, które zapewniały jej bezpieczeństwo. Chciała zrezygnować z występu pod wpływem silnego lęku, ale wiedziała, że nie może.

- Nie chcę tam iść. Boję się, że znów zawiodę - słowa dziewczyny sprawiły, że Jimin od razu wrócił myślami do momentów, kiedy pomagał studentce w przełamywaniu lęku. Wiedział, co musiało się wydarzyć, lecz wiedział też, co robić.

- Kryj mnie - szepnął do niczego nieświadomego Hoseoka. Nie było czasu na wtajemniczanie zainteresowanych. Hobi posłał mu pytające spojrzenie, ale nachylił się tak, by ciałem zasłaniać przyjaciela zwróconego w stronę Chaeyeon. - Kochanie, spójrz na mnie - zsunął okulary z oczu i ujął dłoń ukochanej. Widział w jej oczach strach. - To jest ogromna presja, wskutek której najwyraźniej powrócił twój lęk. Rozumiem to. Wiem, że takie sytuacje mogą nastąpić, ale nie możesz się poddawać. Boisz się, to normalne. Ale musisz tam wyjść, wchodzisz na parkiet za pięć minut. Zrób to dla mnie, zatańcz tak dobrze, jak tylko potrafisz.

- Wyjdę i zatańczę, ale boję się. Nie chcę znów zawieść tylu osób. Zwłaszcza, że jeśli zawalę, zawiodę nie tylko rodzinę i grupę, ale także ciebie, Hoseoka i Jungkooka zapewne też.

- Nie zawiedziesz nikogo. Wszyscy będziemy dumni. A teraz leć i pamiętaj, że bardzo cię kocham. Dasz radę, zrobisz to dla nas - spojrzał głęboko w jej oczy i pocałował ją zmysłowo.

Potem wsunął okulary na oczy, uścisnął jeszcze raz dłoń ukochanej i uśmiechnął się lekko, widząc, że studentka wstaje z miejsca. Ona podeszła do Hoseoka, który przyglądał się całej tej sytacji, nie wiedząc, co dokładnie się wydarzyło. Przytuliła przyjaciela, uśmiechnęła się do Jungkooka, który obdarzył ją szerokim, radosnym uśmiechem. Przytuliła jeszcze przyjaciółkę siedzącą obok trenera i spojrzała na niego - na mężczyznę, który doprowadził ją do tego miejsca, który zawsze wspierał ją, gdy los rzucał jej kłody pod nogi i problemy pojawiały się na chwilę przed ważnymi konkursami. Już raz go zwiodła, kończąc na długi czas z pasją, lecz tym razem nie chciała go zawieść. Jej trener w nią wierzył. Wierzył, co więcej, wiedział, że Chaeyeon da sobie radę.

- Chaeyeon, zrobisz to - powiedział tylko z dumą, a Koreanka kiwnęła głową i ruszyła w stronę miejsca, gdzie miała czekać na swoją kolej. Musiała zrobić jeszcze szybką, krótką rozgrzewkę, ponieważ tę prawdziwą miała już za sobą.

Ostatni raz obejrzała się na siebie, spoglądając na uśmiechniętego Jimina, który, jak wyczytała z ruchu ust, przekazywał jej jeszcze raz, że ją kocha. Niedługo później była już na miejscu z sercem walącym w piersi. Jednakże czuła się spokojniejsza głównie dzięki Jiminowi, ale zawdzięczała to także Hobiemu i trenerowi. Jimin znowu ją uratował, znów jej pomógł. Sprawił, że w tej kluczowej chwili, chwili zwątpienia, nie zrezygnowała. On momentalnie sprawił, że powróciła odwaga, by stanąć na parkiecie i zatańczyć. Zawdzięczała temu chłopakowi tak wiele, że wiedziała, że nigdy mu się nie odwdzięczy.

Rozgrzewka odebrała jej możliwość zobaczenia tańca osoby występującej przed nią, ale pozwoliła jej też uspokoić się nieco. Poprawiła jeszcze fryzurę, odtworzyła w pamięci najtrudniejszy moment całej choreografii i usłyszałam swoje imię i nazwisko wraz z narodowością. Wyszła na sam środek areny, odetchnęła ciężko, uświadamiając sobie, ile osób właśnie na nią patrzy (a było to kilkanaście tysięcy osób z różnych krajów, w tym jej rodzice będący w Korei Południowej). Musiała dać z siebie wszystko, choćby miała być jutro cała obolała. Musiała zatańczyć wspaniale. Wtem usłyszała muzykę, to był jej wielki moment, to był taniec, na który czekała kilka miesięcy i do którego kilka miesięcy się przygotowywała. Raz jeszcze tylko przypomniała sobie wyznanie miłości Jimina, które zabrzmiało w jej głowie i zaczęła.

Ruchem ciała opowiadała historię - historię o zakochanej dziewczynie. Była to opowiastka o spełnionej miłości, którą zapragnęła zatańczyć. Chciała, aby ludzie oglądający ją zinterpretowali tę choreografię na swój sposób, jednak dla niej układ był krótkim streszczeniem jej miłości do Jimina. Uwielbiała opowiadanie historii poprzez taniec, lubowała się w wyrażaniu emocji w ten sposób. Tworzenie choreografii przepełnionej emocjami stanowiło sztukę trudną do opanowania, jednak jej się to udało. Dlatego też i tym razem każdy fragment jej tańca był pełen emocji, które chciała pokazać. Kolejne płynne, wypracowane ruchy, trudne pozycje, wyskoki, szybkie piruety. Wspięła się na palce, jakby chcąc dosięgnąć dłonią wymyślonego szczytu, potem wykonała obrót na palcach stóp, znów sięgnęła wyimaginowanego szczytu. Każdy figurę, każdy pojedynczy ruch miała wypracowany do perfekcji. Tańczyła z wdziękiem, spokojnie, lecz intensywnie, uważnie, starannie. Minuty męczącego tańca mijały, układ dobiegał końca. Ostatni moment tego tańca, koniec i ukłon. Zeszła z parkietu, będąc bardzo zadowolona z efektu. Kręciło jej się w głowie, co było skutkiem jej zaangażowania w taniec, jednak czuła się dobrze. Skierowała się do pobliskiej łazienki, aby zetrzeć pot z czoła i poszła w stronę trybun. Powoli wspięła się do przyjaciół i trenera, którzy powitali ją z otwartymi ramionami. Usiadła na swoje miejsce tuż obok Jimina i spojrzała na ukochanego.

- To było, doprawdy, wspaniałe! Chaeyeon, jestem z ciebie naprawdę bardzo dumny. Cudowna choreografia, epickie wykonanie. Znów jestem pod wrażeniem - ona słysząc słowa chłopaka, oparła głowę o jego ramię i zmęczona zamknęła oczy. Jimin otoczył ją ramieniem i głaskał po plecach.

W tej pozycji spędziła cały ostatni występ i trzy czwarte przerwy, po której miało nastąpić oficjalne ogłoszenie wyników. Gdzieś w międzyczasie Hobi podzielił się z nimi swoja opinią o występie, która oczywiście była pochlebna. Jak to ujął w czasie chwalenia występu - "Chaeyeon to mistrzyni techniki i cudotwórczyni jeśli chodzi o choreografie". Pod koniec oczekiwania dziewczyny zeszły z trybun i wraz z innymi uczestnikami konkursu ustawiły się w półkolu. Na środku areny stały trzy podia, każde dla innej kategorii. Zaczęło się ogłaszanie wyników, podczas którego Chaeyeon stała obok Yoorim. Trzymała przyjaciółkę za rękę i opierała głowę o jej ramię. Obie dziewczyny były już zmęczone i głodne, albowiem turniej trwał od ósmej rano, a dochodziła godzina siedemnasta. Kategorie Chaeyeon i Yoorim liczyły po trzydziestu uczestników z całego świata, kategoria pierwsza aż trzydzieści par. Takie konkursy zawsze trwały długo, zwłaszcza, jeśli były jednodniowe, niekiedy czekało się w stresie pół dnia lub cały dzień. Dziewczyny już do tego przywykły, jednak tym razem zmęczenie godzinami oczekiwania naprawdę dawało się we znaki. Na szczęście przyszła już pora na poznanie zwycięzców. Pierwsza kategoria nie przyniosła niestety grupie Jeonghyucka radości, ponieważ para tancerzy nie zdobyła żadnej nagrody. Jednakże jaka to była euforia, kiedy Yoorim stanęła na najniższym stopniu podium swojej kategorii! Chaeyeon uroniła parę łez wzruszenia.

Nadszedł moment ogłoszenia wyników ostatniej kategorii. Studentka nie liczyła na wiele, miała może nadzieję na najniższy stopień podium, ale też nie chciała wyobrażać sobie zbyt wiele, ponieważ układy jej rywali były naprawdę świetne w każdym aspekcie. Również jej taniec został dobrze i efektywnie zaprezentowany, był udany i zdaniem bliskich rewelacyjny, ale czy dawało jej to pewność zdobycia jakiekolwiek nagrody? Nie, ponieważ niektóre osoby znała z poprzednich lat, a widziała występy kilku osób i wiedziała, że każdy tancerz prezentował bardzo wysoki poziom. Ważne było, że dała z siebie wszystko, nie poddała się w chwili zwątpienia i że jej przyjaciołom się podobało. Ponadto, ona sama była zadowolona.

Trzecie miejsce zdobył Francuz, drugie Amerykanka. Chaeyeon przestała w tym momencie marzyć o zwycięstwie. Z góry założyła, że nie ma szans na pierwsze miejsce. Czuła lekki zawód, że nie została doceniona, ale przecież przygotowała się na taki obrót spraw. Zwiesiła głowę i zastanawiała się, kto zgarnie główną nagrodę. Obiecała sobie, że po powrocie do hotelu obejrzy występ tej osoby. Nastała krótka cisza charakterystyczna dla momentu ogłaszania wyników, po której wreszcie odezwał się prowadzący.

- Zwycięzcą naszej ostatniej kategorii zostaje... - tutaj oczywiście pauza, aby zaciekawić słuchaczy - Min Chaeyeon, Korea Południowa - dokończył po chwili, wymawiając nazwę kraju po angielsku.

Chaeyeon zachwiała się na nogach wskutek szoku. Nie spodziewała się wygranej, szczerze w nią wątpiła. Wzruszona i w szoku podeszła do kolejnych przedstawicieli jury, by odebrać uścisk dłoni, stanęła na najwyższym stopniu podium i odebrała duży puchar. W chwili triumfu spojrzała w stronę części trybun, gdzie siedzieli Jeonghyuck i członkowie BTS. Widziała z tej odległości, jak Jimin i Hoseok skaczą z radości, a trener w tym czasie mówi coś do Jungkooka. Wiedziała, że gdy tylko skończy rozmawiać z organizatorami o szczegółach nagrody, od razu popędzi do swojej garderoby, gdzie powinni na nią niedługo czekać przyjaciele. Dopiero po chwili zwróciła uwagę na to, jak głośno wiwatują ludzie, nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Po zdjęciach pogratulowała osobom, które zdobyły drugie i trzecie miejsce, udzieliła krótkich, spontanicznych wywiadów dwóm dziennikarzom i pociągnęła za sobą przyjaciółkę. Podeszły do trenera, który rozmawiał z organizatorami i już zaraz były wolne. Chaeyeon dosłownie pobiegła w stronę przydzielonego jej pomieszczenia, aby sprawdzić, czy Jimin, Hoseok i Jungkook dotarli już na miejsce.

Przeszła przez drzwi, w ferworze euforii z impetem wpadła w objęcia Jimina, wciskając rozradowanemu Hobiemu (stojącemu za Jiminem) puchar w ręce. Muzyk pociągnął ich na kanapę, aby móc spokojnie objąć studentkę. Dziewczyna ułożyła się na jego klatce piersiowej i zapłakała. Jimin wiedział, że to radość. Czuł ogromną dumę, widząc, co osiągnęła jego ukochana. Głaskał ją uspokajająco po głowie, będąc świadomym, że właśnie schodzą z niej wszystkie emocje. Całował ją lekko, czując, że sam się wzrusza. W końcu to była ich wspólna droga. On przyczynił się do jej sukcesu.
Chaeyeon wtuliła się w Jimina, a idol kołysał ich ciałami. Gdzieś w tle Hobi dzwonił właśnie do przyjaciół z zespołu, by poinformować ich o wygranej studentki, za to Jungkook po cichu nagrywał parę przytulającą się, by zaraz zakończyć nagrywanie i sfotografować ich. Muzyk i tancerka nie zwracali na to żadnej uwagi, bowiem byli skupieni tylko na sobie nawzajem.

- Moje piękne Słoneczko, jestem z ciebie tak bardzo dumny. Kocham cię. Odniosłaś ogromny sukces. Zwalczyłaś lęk, wygrałaś, pokazałaś, jak bardzo silna jesteś. Dziękuję ci za ten rok, zmieniłaś moje życie. Dziękuję za twoją miłość - szeptał jej do ucha. Nie chciał, by ktokolwiek usłyszał te słowa. Miały one tylko jednego adresata, a tę osobę Jimin właśnie trzymał w ramionach.

- Ja też cię kocham. Dziękuję za wsparcie, za obecność, za wszystko. Bądź przy mnie już zawsze, już zawsze mnie kochaj. Jesteś najlepszym chłopakiem, jakiego mogłabym mieć. Odniosłam sukces dzięki tobie, to twoja zasługa - odsunęła się nieco od Jimina, aby słodko go pocałować. Znów ujrzała w jego oczach tę piękną miłość.

Ogarnęła ją ogromna wdzięczność, a on poczuł, że jest szczęśliwy. Oboje wspominali właśnie drogę na ich szczyt. Każdy miesiąc był dla ich relacji wyzwaniem. Podołali, odnieśli sukces dzięki zaufaniu i miłości. A teraz przytulali się, świętując wygraną Chaeyeon. Tę wygraną, którą w dużym stopniu zawdzięczała Jiminowi.


koniec



***


28.12.2020 to pierwsza rocznica publikacji prologu autcod, z tej okazji postaram się opublikować jutro ostatni (bonusowy) rozdział.
Dziękuję za ten rok!

Wyróżniłabym w tym opowiadaniu pięć głównych wątków:
1. przyjaźń Jimina i Chaeyeon
2. taniec jako pasja Chaeyeon (i cała historia z tym związana)
3. miłość Jimina i Chaeyeon
4. przyjaźń Chaeyeon z Hobim
5. podróż do Paryża
Który wątek poprowadziłam najlepiej, a który najgorzej?

krysztalowe dziękuję Ci za wsparcie i komentarze, które były naprawdę budujące. 💜

Dziękuję także każdemu czytelnikowi za czytanie, komentowanie. Jestem wdzięczna wszystkim, którzy śledzili rozwój fabuły.

"attacked under the cover of darkness" już zawsze będzie mi bliskie. Spędziłam nad tym opowiadaniem dziesiątki godzin, nie zliczę, ile razy miałam ochotę zrezygnować z kontynuowania go. Ileż to nieplanowanych pomysłów zrodziło się w czasie pisania, hahhah.
To opowiadania pozostawia jeszcze wiele do życzenia, ale starałam się, aby każdy rozdział był dopracowany i udany.

Dziękuję za czytanie! 💛
Mam nadzieję, że podzielicie się opinią na temat tego opowiadania. 🍬

Data publikacji epilogu: 27.12.2020

2020

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.
attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Kde žijí příběhy. Začni objevovat