part thirty two

526 24 6
                                    

*Oczami Jimina*

Każdy kolejny koncert przybliżał mnie do zobaczenia Chaeyeon twarzą w twarz. Odliczałem dni do ponownego spotkania, odkąd zespół opuścił Koreę. Tęskniłem bardzo za moją dziewczyną, pragnąłem znów mieć ją w ramionach, marzyłem o tym, by poczuć smak jej ust, chciałem ponownie coś z nią zatańczyć. Każdego dnia o niej myślałem. Z rana, myjąc zęby, także jedząc obiad, który zawsze porównywałem do posiłków jej mamy, ćwicząc na próbie, też w trakcie koncertu na arenie po brzegi wypełnionej fanami, wieczorem i w nocy, tuż przed pójściem spać. Doszło do tego, że czując kobiece perfumy, przypomniałem sobie zapach słodkich perfum Chae. Niekiedy zauważałem gdzieś w tłumie fanów osobę o podobnym kolorze i ułożeniu włosów do Chaeyeon, ale chwilę później uświadomiałem sobie, że moja dziewczyna wciąż jest w Korei Południowej, w Seulu i nie jest możliwe, żeby nagle pojawiła się w innym kraju. Niemniej jednak w moim sercu tliła się głupia nadzieja, że wypatrzę ją w tłumie. Jednakże wiedziałem dobrze, że Chae nie zamierzała się pojawić na żadnym z najbliższych koncertów. Nie byłem nawet pewien, czy kupiła lub zamierzała kupić bilet na październikowe finały w Seulu.

Nic nie dawało mi takiej ilości energii na kolejne dni jak rozmowy z Chaeyeon. Każda minuta rozmowy z nią była dla mnie budująca. Uwielbiałem słuchać jej miękkiego, aksamitnego głosu, ale najbardziej pragnąłem usłyszeć go na żywo. Kiedy mówiła spokojnie albo z ożywieniem lub gdy w jej wypowiedzi było słychać radość, przygnębienie, smutek tudzież zwykłe znużenie. Każdy z tych momentów starałem się zapamiętać. Ostatnimi czasy byłem w siódmym niebie, kiedy mogłem porozmawiać ze studentką przy włączonej kamerze. Tęskniłem za jej widokiem do tego stopnia, że zdjęcia przedstawiające ją, które co jakiś czas mi wysłała, służyły mi za tapety. Będąc zmęczony po koncercie, potrafiłem oczekiwać na chłopaków na backstage'u, przyglądając się jej zdjęciom. Niekiedy, gdy miałem gorszy dzień lub słabszy kontakt z Chaeyeon, zdarzało się, że zasypiałem z telefonem w ręku, spędzając ostatnie chwile przed zaśnięciem na patrzeniu na jej uśmiech, który tak bardzo pragnąłem zobaczyć na żywo.

Miałem wrażenie, że Chae wytrzymywała rozłąkę dużo lepiej niż ja. Miała niewiele czasu, by myśleć o braku mnie, ciągle coś robiła. Z jednej strony było mi jej szkoda, że musi tyle rzeczy załatwiać każdego dnia, ale z drugiej strony jej czas był ograniczony na tyle, by nie miała go na przygnębiające przemyślenia, co stanowiło duży plus. Tymczasem ja miałem wystarczająco dużo wolnych momentów, by porządnie zastęskić za moją dziewczyną każdego dnia. Moje dni ograniczały się do wszystkiego, co związane z koncertami i zmianą miejsca pobytu, a to nie trwało wiecznie. Nawet w samolocie czy samochodzie myślałem o Chaeyeon. Stojąc na scenie, mając przed sobą kilkadziesiąt tysięcy fanów, potrafiłem lekko się rozkojarzyć, ponieważ pomyślałem o niej. Podczas "Best Of Me" czy choćby mojego "Serendipity" miałem przed oczami jej uśmiech albo nasz pierwszy pocałunek. Wydawało mi się, że to ja, mający duże doświadczenie jeśli chodzi o długie albo krótkie rozłąki, gorzej znosiłem jej brak. Na początku było mi najtrudniej, ponieważ próbowaliśmy zgrać wtedy nasze zajęcia, aby móc spokojnie się kontaktować, jednak trochę później wszystko stało się łatwiejsze. Ni mniej, ni więcej bardzo za nią tęskniłem i cieszyłem się każdą (nawet krótką) wiadomością od niej. Wyczekiwałem jej uśmiechu choćby na zdjęciu, które obiecała mi przesłać lub kiedy rozmawialiśmy, widząc siebie nawzajem.

Parę dni wystarczyło, aby cały zespół przyzwyczaił się znów do życia w trasie. Kiedy ponownie wdrożyliśmy się w taki tryb życia, wszystko przychodziło nam łatwiej. Spanie w hotelach, podróże, próby przed koncertem, zdjęcia, różnorakie spotkania, rozmowy przychodziły nam z łatwością po kilku dniach. Równie szybko przyszło nam powtórne oswojenie się z staniem przed ogromną grupą fanów. Kiedy każdy z nas znów poczuł się na scenie dobrze, zrozumieliśmy, że przed nami kolejna część przygody, której będą towarzyszyć dziesiątki tysięcy fanów. Pomimo negatywnych emocji wiążących się z opuszczeniem Korei Południowej, byłem podekscytowany koncertami. W głębi serca chciałem do tego wrócić, pragnąłem stanąć ponad publicznością i rozejrzeć się po arenie, by zobaczyć ogromną liczbę fanów zebranych, aby obejrzeć występ BTS. Każdy z moich przyjaciół czasami śnił o chwilach, gdy stoimy przed wielotysięczną publiką skandującą nasze imiona. Wszyscy chcieliśmy do tego wrócić, ponieważ mimo energii i sił, które wkładamy w przygotowania, kochamy tę stronę naszej kariery.

attacked under the cover of darkness [Park Jimin] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz