Zagubiona | Ninjago

By Cat2996

127K 8.7K 7.4K

Zwyczajna dziewczyna pewnego dnia wychodząc z domu, przypadkiem odkrywa portal do innego wymiaru, który późni... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Przepraszam
Rozdział 9
Arcydzieło
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Ciekawe
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
info
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Niestety nie rozdział :c
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Hej?
Powrót?

Rozdział 3

3.2K 214 93
By Cat2996

Powoli zbliżała się noc. Musiałam wymyślić, gdzie mam dziś spać, bo przecież wylądowałam gdzieś w innym mieście, którego kompletnie nie znałam.

Myślałam również o tym pożarze. Co we mnie wystąpiło? Mogłam zginąć, jednak coś kazało mi tam iść i uratować tych ludzi... i jeszcze ten blondyn. Co za zadufany w sobie dupek.

Nie wiedziałam, gdzie nogi mnie niosły, lecz kiedy zobaczyłam napis "Park", postanowiłam, że pójdę w jego stronę. Może zdrzemnę się trochę na jednej z ławek? To jest dozwolone... chyba.

Ech, i tak nie mam gdzie się podziać.

Usiadłam na ławce pod drzewem. Wsadziłam ręce do kieszeni, by sprawdzić ich zawartość. Być może mam coś pożytecznego, co mi się przyda.

Wyciągnęłam wszystko z lewej kieszeni. Okej, więc mam spinacz i gumę do żucia. Natomiast w prawej mam dziesięć dolarów i dwadzieścia pięć centów oraz trzy cukierki truskawkowe... i jeszcze długopis, który wzięłam na poprawę. Może pani da mi inny termin?

Żadnego picia.

No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak kupienie czegoś, dzięki czemu będę mogła ugasić swoje pragnienie. Dobrze, że mam te pieniądze, bo byłoby po mnie. Tak, czy siak lepiej, żebym teraz poszła spać, a jutro wymyślę, jak się stąd wydostać.

Ułożyłam się wygodnie i poszłam spać.

*
- Halo? Halo!? Dziewczyno, obudź się!- Usłyszałam nad sobą głos mężczyzny i od razu znalazłam się w pozycji siedzącej.

- Hmm... tak? Coś się stało?- spytałam, jeszcze nie do końca obudzona.

- Nie możesz sobie od tak spać na ławce w parku. To niedozwolone!- powiedział, a ja dopiero wtedy zrozumiałam, że rozmawiam z policjantem.

Natychmiast zerwałam się na równe nogi.

- Ja... przepraszam. Po prostu tak jakoś wyszło... huh.

- Tak jakoś wyszło - powtórzył cienkim głosem.- Każdy tak mówi... a teraz jeśli łaska, zjeżdżaj stąd, bo wylądujesz w areszcie!- krzyknął niezadowolony i lekko mnie popchnął.

Posłałam mu oburzony wzrok i czym prędzej zaczęłam iść jak najdalej stąd.

Bezczelność ludzka nie zna granic! Niektórzy naprawdę są idiotami. Nie dość, że Johnsonowie mnie wkurzali, to teraz taki ktoś, jak ten policjant. Myślałam, że może, jak będę w innym świecie, to tu będzie inaczej. Po każdym jednak można spodziewać się dosłownie wszystkiego. Nienawidzę rasy ludzkiej. Tymi, którzy jednak ją ratują to Nathalie, Elizabeth i Kathy. Gdybym ich nie znała, wątpiłabym, że są jeszcze mili ludzie na tym świecie, nawet w innych wymiarach.

Mam w planach znaleźć jakiś sklep i w końcu zjeść coś i się napić. Czuję jak mi burczy w brzuchu. Och, zjadłabym sobie teraz spaghetti albo jakiegoś steka z frytkami.

Głodna weszłam do pierwszego, lepszego sklepu jaki znalazłam. Wzięłam bułkę i zwykłą wodę, po czym podeszłam do kasy, zapłacić.

- Dobrze, należy się pięć juanów - oznajmiła kasjerka i czekała na zapłatę.

Że co?

- Ja... yy... jua-co?- wyjąkałam.

Byłam pewna, że się przesłyszałam.

- Pięć juanów. Czy coś się nie zgadza?- spytała zdezorientowana.

- Mam dziesięć dolarów.

- Przykro mi, ale nie wiem, co to za waluta.

Spuściłam głowę w dół.

- Ech, nic nie szkodzi. Do widzenia - powiedziałam. Zostawiłam wybrane rzeczy i wyszłam smutna ze sklepu.

I co ja mam teraz zrobić? Jestem głodna, spragniona i bez dachu nad głową. Jak mam wrócić do domu? Przecież jestem tylko siedemnastoletnią dziewczyną. Nawet nie wiem, co to za miasto!

Gdyby tylko istniał ktoś, kto mógłby mi pomóc.

Chociaż, właściwie... jak się zastanowić, to przecież mogę poprosić o pomoc tych ninja, co uratowali mnie z pożaru. Mają jakiś związek z magią, więc mogą coś wiedzieć. Zwłaszcza, że każda drużyna ninja ma jakiegoś mistrza, który wie dosłownie wszystko! Muszę tylko wiedzieć, gdzie znajduje się ich siedziba.

- Przepraszam - Zaczepiłam jakiegoś mężczyznę.- Gdzie jest... baza ninja?- spytałam.

- Chodzi ci o ich latający statek? Niedawno słyszałem, że budują własną herbaciarnię - Wskazał palcem na miejsce, które najwidoczniej było za wysokimi budynkami.

Kurczę, to niezły kawał stąd!

- Och, dziękuję.

Facet uśmiechnął się i poszedł w swoją stronę. Popatrzyłam w stronę, gdzie jest ta herbaciarnia. Westchnęłam ciężko. Byłam taka zmęczona! Przez te dwa dni tyle się nachodziłam. Moje nogi chyba zapomniały co znaczy słowo "odpoczynek".

Że też musieli akurat wybudować ten swój sklep prawie na końcu miasta.

Cóż, jeśli chcę wrócić do mojego świata, napisać test z biologii, uzyskać świadectwo z paskiem, wybrać liceum i kiedykolwiek zobaczyć moje przyjaciółki, muszę przejść spory kawał jeszcze ten jeden raz. Jeszcze ten jeden raz i w końcu będę mogła odpocząć. Och, może dadzą mi tam coś do picia?

Znów wzięłam głęboki wdech i ruszyłam w moją podróż.

*
Kiedy dochodziłam już do miejsca, w którym znajdowali się ninja, było już pewnie mocno po południu... ale opłacało się! Byłam prawie na miejscu.

Herbaciarnia była otoczona murem, który tworzył okrągły plac przed budynkiem.

Niepewnie stąpałam po kamiennej posadzce. To na pewno tu? Prawie nikogo tu nie ma. Może... wyjechali? O nie, nie mogli wyjechać, nie teraz, kiedy ja ich potrzebuję! Ten mężczyzna wspominał chyba o tym, że będą dopiero otwierać ten sklep, dlatego nikogo tu nie ma. Zapewne są w środku i urządzają to miejsce.

Gdy przeszłam cały plac, stanęłam przed drzwiami.

I co? Mam tak po prostu zapukać?

Ech, pukać do sklepu? Chyba jestem odwodniona, bardzo odwodniona.

Złapałam za klamkę i bez problemu weszłam do środka. Wnętrze wyglądało bardzo przyjemnie dla oka. Moim zdaniem to idealne miejsce na sklep. Klienci chętnie będą tu przychodzić.

Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to pani za ladą. Wyglądała na miłą, ale nigdy nie wiadomo. Podeszłam do lady i chciałam już się odezwać, lecz ona mnie uprzedziła.

- Wu! Mamy pierwszego klienta!- krzyknęła radośnie w stronę wejścia, znajdującego się na zapleczu.

Pierwszego klienta? Czyli herbaciarnia jest otwarta?

Do kobiety przyszedł starzec z długą, białą brodą. Nigdy dotąd nie widziałam u nikogo takiej długiej... prawie sięgała podłogi.

Chciałam coś powiedzieć. Tym razem odezwał się staruszek.

- Co ci podać, młoda damo?- zapytał.

Może w końcu się odezwę.

- A, więc...- zaczęłam.

- Mamy żurawinową, miętową, o smaku gruszki i wanilii. Jest również herbata ze smoczym korzeniem, jednak wydaje mi się, że dla ciebie byłaby nieco ostra - Zaśmiał się.- Mogę ci sprzedać także herbatę, która smakuje jak najprawdziwsze jagody, to jednak tylko zmyłka dla kupków smakowych. Jest jeszcze herbata...

Staruszek tak się rozkręcił, że nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się z nim porozmawiać. Trochę za bardzo ucieszył się, kiedy w drzwiach jego herbaciarni stanął pierwszy klient.

Czekałam chyba pół godziny, na to aż skończy!

- Więc, co wybierzesz?

Na to pytanie, po prostu nie wytrzymałam i zaczęłam płakać.

- Nareszcie! Nawet nie wie pan ile na to czekałam!- krzyknęłam i upadłam na kolana.

Starzec i pani za ladą wymienili się spojrzeniami.

- Yhm, nie wiedziałem, że tak bardzo chciałaś kupić u nas herbatę - odrzekł trochę zdziwiony.

Na to zaczęłam się głośno śmiać.

- Wybaczcie, jestem po prostu odwodniona - powiedziałam chichocząc, po czym nagle spoważniałam.- Chyba widzę wróżki... a mogłam zostać w swoim wymiarze.

Po tych słowach miałam wrażenie, że wszystko się zapada, razem ze mną. Nie wiedziałam, co się dzieje. Czułam tylko, jak moja głowa zderza się z dosyć twardą podłogą.

Continue Reading

You'll Also Like

134K 5.2K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...
8.1K 670 17
Wielka przygoda z dramą w tle. Charlie, uczestniczka z Polski, wchodzi w świat Eurowizji z przytupem. Jest pewna siebie, ciesząc się z tego wielkiego...
23.9K 1.3K 44
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
59.1K 2K 120
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...