*przez całą noc*

1K 42 37
                                    

Poczułam jak mężczyzna staje tuż za mną. Oparł się dłońmi o parapet kładąc je tak, że nie mogłam się w żaden sposób wydostać. Inaczej mówiąc, trzymał mnie w uścisku nawet nie dotykając mnie rękoma. Przez to, że musiał się pochylić czułam jego oddech tuż nad szyją. Kilka sekund później nachylił głowę na wysokości mojego ucha i również patrząc przez okno powiedział:

- Wiesz, że to nie miało żadnego znaczenia? - teraz jego oddech opadał na mój policzek, a ja czułam jak robi mi się cieplej.

- Wiesz, że nie musisz mi się tłumaczyć? - rzuciłam zimno, jednak on nie odpuszczał. Wręcz przeciwnie, poczułam jak zbliża się jeszcze bardziej. Zaczął praktycznie przylegać swoim ciałem do mojego przyciskając mnie tym samym do grzejnika i parapetu.

- Ale chcę. - szepnął ciszej, ale dużo bardziej stanowczo.

- Możesz robić co chcesz. - odparłam, jednak w trakcie tego zdania Remus pchnął mnie swoimi biodrami przez co cicho jęknęłam całkowicie zmieniając swój ton.

- A jeśli potrzebowałbym do tego twojej zgody? - mówiąc to jedną dłonią odgarnął moje włosy na bok i odłożył ją z powrotem na parapet. Gdy skończył mówić zbliżył swoje usta do mojej skóry i delikatnie musnął moją szyję. Wykorzystuje mój czuły punkt, który zdaje się wczoraj sama musiałam wyjawić. Wzdrygnęłam się, a on kontynuował. Zaczął delikatnie ją całować. Myślałam nad tym co powiedział, ale ciężko było mi się skupić. Gdy zrobił to mocniej na chwilę przestałam oddychać, a wypuściłam powietrze dopiero jak przestał. To była moja jedyna szansa, żeby coś powiedzieć.

- A konkretnie do czego? - odwróciłam się do niego tym razem przylegając do okna tyłem. Znów mocno do mnie przywarł, a przez kąt jego nachylenia nasza różnica wzrostu stała się znikoma. Teraz nasze ciała stykały się w tych samych punktach wywierając we mnie coraz większe podniecenie. Od miejsc intymnych po usta.

- Gdybym tak.. - przyłożył usta do mojego ucha sprawiając przy okazji, że stykaliśmy się policzkami i szeptał dalej. - Chciał kochać się z Tobą.. - urwał i zwolnił jeszcze bardziej przyprawiając mnie o dreszcze. - Przez całą noc. - dokończył i cofnął się pierwszy raz zostawiając między nami sporą przerwę. Jego wzrok był tak zmysłowy i pociągający. Myślałam, że tam oszaleje i czułam jak się rumienie. Zbliżył swoje dłonie do siebie nadal ich nie odrywając, tym samym nieco ściskając moje biodra rękami. Patrzył mi prowokująco w oczy, jakby czekał na mój ruch, więc zdecydowałam się go wykonać.

- Gdybyś faktycznie chciał.. - chwyciłam dłońmi za dwie części jego paska. - To bym się zgo.. - mocno przyciągnęłam go do siebie, aż samej sobie sprawiając ból, jednak nie dokończyłam zdania, bo ostro wpił się w moje usta. Czułam jak robiło mi się gorąco i zalewał mnie pot. Zrobiło się duszno, ale Remus i tak nie przestawał mnie całować. A ja nie przestawałam jego. Nie chciałam i nie zamierzałam przestać. Chciałam go w końcu mieć.. Całego.. Dla siebie..

- No i zrobione. - usłyszeliśmy głos Syriusza i w sekundę się od siebie oderwaliśmy. Staliśmy już metr od siebie ciężko oddychając, podczas gdy Black stał nad łóżkiem i z dumą patrzył na dziewczynę z podwiniętą bluzką. Lu miała widoczne dwa mocne ślady zębów na biodrze, a jeden z nich nawet krwawił. Nie mam pojęcia kto z nas głośniej oddychał i kto był bardziej "rozpalony".

- Co ty jej zrobiłeś? - zapytałam próbując unormować oddech i założyłam włosy za ucho.

- No co, wykonałem zadanie. - facet nadal się szczerzył i widocznie cieszył ze swojego dzieła.

- Aż tak? - Remus podparł się o biurko i nie ukrywał zdziwienia. Huncwot tylko kiwnął głową, a Lupin głośno westchnął. - Dobra. Chwila prawdy. - spojrzał na mnie niepewnie i ruszył w stronę drzwi. Kiedy złapał za klamkę spojrzał jeszcze raz w moją stronę i przełknął głośno ślinę. Otworzył drzwi.

- Udało się. - chyba pierwszy raz nie potrafiłam powstrzymać szczerego uśmiechu. Poczułam taką ulgę jakbyśmy co najmniej zdążyli rozbroić broń atomową chwilę przed tragedią. Pozbierałam nasze ciuchy i pomogłam wstać przyjaciółce.

- Auu.. - syknęła stając na tej stronie. - Dzięki pchlarzu.. - rzuciła mijając Blacka w drzwiach.

- Polecam się na przyszłość. - teatralnie się ukłonił, a Lu westchnęła ze śmiechem i w końcu obie kulejąc opuściłyśmy pokój.

Nie mogę cię kochać.. ~Remus Lupin~حيث تعيش القصص. اكتشف الآن