*rozwalony pasek*

1K 45 4
                                    

Obudził mnie rozgrywający łeb dźwięk budzika, a zaraz potem przeszedł moje ciało zimny dreszcz.

- Wyłącz to ktś.. - wydusiłam nawet nie otwierając oczu, bo przy pierwszej próbie światło zewnętrzne chciało rozerwać mi gałki oczne. Poczułam lekki ruch pod głową przez co ostrożnie otworzyłam jedno oko. Mignął mi przed twarzą szybko ruch podajrze dłoni i różdżki, a kątem oka widziałam jak zegarek stojący gdzieś na podłodze rozpada się delikatnie niczym stara zabawka w animowanym filmie. Przetarłam twarz dłonią ziewając jednocześnie i dopiero wróciłam myślami do ręki, którą ujrzałam i na której jak się okazało trzymałam głowę. Podniosłam lekko głowę i próbując się rozejrzeć zobaczyłam Lucy i zdaje się Syriusza leżących obok siebie na łóżku pod kołdrą. Idąc dalej po obejrzeniu sufitu, ściany na przeciw i fotela dotarłam do biurka i osoby leżącej obok mnie. Remus leżał na boku, przodem do mnie z wyprostowaną reką pod moją głową. Dopiero jak zobaczyłam, że trzyma drugą dłoń na moim brzuchu, a ja leżę tam w samej bieliźnie, podskoczyłam przesuwając się do pół siadu przewracając tym samym butelkę obok mojej nogi i budząc pozostałych.

- Co jest? - Syriusz wydusił z siebie zaspanym głosem i chyba próbując się podnieść przechylił swój ciężar na Lu co skutkowało ich hucznym upadkiem z łóżka w naszą stronę. Oboje od razu się ożywili wydając przy okazji z siebie jęki bólu. Luniek wtedy również ostatecznie się obudził i obserwując ich szamotanine oparł głowę na prawym łokciu. Co ciekawe wcale nie zabrał ręki z mojego już podbrzusza, nie wiem nawet czy zorientował się że ją tam trzyma.

- Wszystko w porządku? - pytając zaczęłam się śmiać, bo widok jak dziewczyna leży na Łapie i próbuje się nieudolnie podnieść był komiczny. Wtedy właśnie ucichli i chyba zauważyli jak wygląda ich pozycja w dodatku nadal pod kołdrą i już na spokojnie wyszli z niej i usiedli obok siebie zmachani.

- Widzę, że się nieźle bawiliście. - Remus spojrzał dwuznacznie na przyjaciela, a ja jeszcze raz im się przyjrzałam. Faktycznie, Lucy siedziała jedynie w za dużej koszulce, patrząc na gołą klate Blacka, z pewnością jego. Szybko poprawiła ją jak najniżej i pytająco spojrzała na mężczyznę.

- Co ja? Ja nic nie pamiętam. - zaczął się bronić, a my zaczęliśmy się śmiać. Wtedy właśnie popatrzyli na nas, a ich wzrok mówił sam za siebie. Zapominając o sobie skierowałam wzrok na Remusa i znów ujrzałam jego nagi tors. Co tu się działo?.. Tak mnie boli łeb..

- Zdaje się koleżanko "niewinna", że twoja koronkowa bielizna i jego ręką na niej nie poprawia twojej sytuacji. - wtedy wszyscy spojrzeli na mnie, a ja szybko wróciłam do siadu i opierając się o grzejnik chwyciłam pierwszą lepszą koszulkę, która oczywiście okazała się za duża i zarzuciłam ją na siebie. Mój towarzysz tej nocy również próbował usiąść, a jednocześnie chyba nie chciał dać im wygrać tej słownej potyczki.

- To jeszcze nic nie znaczy. - wymamrotał.

- Taa, a pasek i rozporek ci się same rozpięły. - Syriusz uśmiechał się do niego chamsko, a w jego oczach widać było czysty triumf. Gdyby nie byli przyjaciółmi obawiałabym się, że zaraz się pobiją. Rejestrując słowa Blacka w jeszcze większym szoku spojrzałam na chłopaka. Mam wrażenie, że nagle wszyscy patrzyliśmy na jego rozwalony pasek, rozpięte spodnie i wystające spod nich czarne bokserki. Szybko zaczął się zapinać, ale ostatecznie bez paska bo miał rozwaloną klamrę. Nie wiem kurwa czemu, ale wszyscy nagle spojrzeli na mnie.

- Co ja? Ja też nic nie pamiętam..

Nie mogę cię kochać.. ~Remus Lupin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz