Chapter 32

280 21 0
                                    

Zaczął się kolejny miesiąc, którego większą część Dalia planowała spędzić z Erisem. Siedzenie samemu (choć z nią) już mu nie wystarczało. Chciał pójść z ukochaną do restauracji lub na spacer po zamkowych ogrodach. Niestety Illyrka nie zgadzała się na pokazywanie się publicznie z mężczyzną. Brunetka bała się, że przyjaciele znienawidzą ją jak dowiedzą się o ich związku, a na to nie mogła pozwolić.

Jednak Eris był nieustępliwy, robił wszystko byle tylko gdzieś wyciągnąć dziewczynę, więc tylko kiedy Dalia podzieliła się z nim, że musi kupić sobie kilka rzeczy, od razu skorzystał z okazji.

- Potrzebuję kilku drobiazgów do wszystkich moich pokoi. Mam za mało rzeczy, a za dużo miejsc, w których mieszkam. - powiedziała brunetka siedząc na kanapie w Leśnej Chacie.

- Powinnaś osadzić się w jednym miejscu. - stwierdził i spojrzał wprost w piękne oczy księżniczki.

- Jakby to było takie proste. Po pierwsze za często podróżuje, żeby mieć jakieś stałe lokum, a po drugie gdzie niby miałam zamieszkać? Na Dworze Świtu i Dnia mam przyjaciół, na Dworze Nocy mam rodzinę, ty mieszkasz tu... Za dużo tego. - westchnęła zrezygnowana.

- Coś wymyślisz, jesteś przecież najbystrzejszą fae jaką znam. - Dalia zarumieniła się na jego słowa. - A propos zakupów... Mogłabyś się ze mną udać na targ w mieście mają tam dość duży wybór towarów, które na pewno ci się spodobają. - zaproponował.

- No nie wiem Erisie, sama mogłabym pójść, ale znając ciebie będziesz  chciał iść tam ze mną.

- Wiem, że się martwisz, że ktoś nas rozpozna, ale...

- To by zniszczyło moją relacje z rodziną, a dopiero zaczęliśmy się dobrze dogadywać.

- Rozumiem, ale ja też bym chciał spędzić więcej czasu z moją ukochaną. - narzekał. Dalia spojrzała mu prosto w oczy, zagryzając dolną wargę.

- Niech ci będzie - mruknęła w końcu. - ale postarajmy się nie zwracać zbyt dużej uwagi.

- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. - odparł zadowolony Fae, a Dalia roześmiała się.

- Tylko muszę delikatnie zmienić nasz wygląd. - oznajmiła, a rudowłosy spojrzał na nią zaskoczony.

- Jak delikatnie?

- Zobaczysz. Newid. - powiedziała, w wokół mężczyzny zawirowała połyskująca żółta chmurka.

Włosy Erisa stały się ciemne jak kora drzewa, oczy za to przybrały jaśniejszą barwę. Zmienił się też kształt jego twarzy, przybyło mu więcej piegów, a karnacja była nieco ciemniejsza.

- Niesamowite. - skwitował książęcy syn, gdy tylko przejrzał się w lustrze. - A ty? - brunetka rozłożyła ręce i przeciągnęła nimi od kostek aż do czubka głowy.

Jej włosy przybrały odcień  jasnego blondu z białymi pasemkami, jej nos stał się bardziej zadarty, a oczy zamiast fioletowo-niebieskiej barwy były całe niebieskie.

- Chyba wolę cię jako brunetkę. - przyznał, a Ilyrka zaśmiała się.

- A ja ciebie w tych twoich rudych kłakach.

- No wiesz.

***

Eris i Dalia wybrali się na jeden z większych targów w zachodniej części Dworu Jesieni. Dziewczyna trzymała Fae pod rękę i przeciskała się wraz z nim przez tłumy kupców i klientów.

Ilyrka podchodziła co do drugiego stoiska i lustrowała tamtejsze produkty. Zdołała zdobyć już wiele kilogramów tkanin, nici, wstęg i koralików. Znalazła też kilka pięknie wykonanych błyskotek, ale nie była w stanie jej kupić. Powodem nie był brak pieniędzy, bo dziewczyny miała ich naprawdę wiele, ale zwyczajnie nie chciała chodzić w klejnotach, które jednoznacznie pokazywałyby, w którym Dworze je zakupiła, a wtedy zaczęłyby się niepotrzebne pytania i wymijające odpowiedzi.

Po kilku godzinach na bazarze fae miała już wszystkie potrzebne rzeczy. Eris zdawał się być zadowolony, że spędził czas z ukochaną, a gdy oboje dotarli z powrotem mężczyzna już ze swoimi rudymi włosami powiedział:

- Nigdy nie widziałem fae, która tak szybko uporała się z zakupami. - przyznał rozbawiany, a brunetka spojrzała na niego niepewnie.

- Uważasz, że cztery godziny zakupów to mało? Uporałabym się w godzinę, gdyby nie ty i te twoje "a zobacz to, nie podoba ci się?" lub "chodźmy jeszcze tam, ten sprzedawca ma wiele więcej".

- W porównaniu z innymi damami jakie znam to szybko nam poszło. Moja matka potrafiłaby siedzieć w jednym butiku cały dzień i nic nie kupić. - Dalia zaśmiała się i opadła na jedną z kanap.

- Ja nie należę to tego typu dam co siedzą nie wiadomo ile w sklepie, Erisie. Wolę sprawne i praktyczne zakupy. - rzekła ciągle chichocząc, wtedy rudowłosy nachylił się tuż nad jej twarzą.

- Powiedział ci ktoś kiedyś , że masz piękny śmiech? - zapytał przybliżając się do jej twarzy. Twarz Ilyrki znacznie poczerwieniała, a ona sama mruknęła tylko coś co brzmiało:

- Nie przypominam sobie.

Wtedy usta jego i fioletowookej się połączyły. Eris położył dłoń na jej policzku, a dziewczyna zawiesiła ręce na jego szyję. Pocałunek był delikatny, ale namiętny, pełny uczuć i zachłanny.

Rudowłosy znalazł się nagle nad brunetką tak, że jego klatka piersiowa znajdowała się nad jej. Po chwili rudowłosy zaczął słać całusy w stronę jej szyi. Dalia włożyła ręce w jego włosy i pozwoliła, żeby fae podgryzał delikatnie jej skórę. Jego ręce wędrowały wokół dołu sukienki brunetki, kiedy jednak dotknął miejsca na udzie blisko jej bielizny dziewczyna podskoczyła przerażona, odpychając tym chłopaka na koniec sofy.

- Ja... - zaczęła niezręcznie, ale wtedy Eris jej przerwał.

- Nie musimy tego robić, jeżeli nie chcesz. - odpowiedział łagodnie i objął ukochaną w talii. - Wiem, że w przeszłości miałaś nieprzyjemne sytuacje Pod Górę, kiedy mnie ratowałaś i...

- Chwila. Skąd ty to wiesz? - spytała zaskoczona Illyrka patrząc wprost w jego oczy.

- Czułem zgubę Fae i środki nasenne, resztę sobie dopowiedziałem. - Dalia załamana ukryła głowę w kolanach.

- To było dawno temu.

- Lecz wciąż, o tym pamiętasz, wciąż czujesz strach przed dotykiem. - rudowłosy złapał delikatnie za podbródek brunetki. - Jeżeli chcesz o tym porozmawiać. Jestem do dyspozycji.

- Ja... Muszę to przemyśleć. - powiedziała łamiącym się głosem. - Przepraszam. - dodała znikając w obłoku ciemności.

W blasku kłamstwWhere stories live. Discover now