Chapter 12

311 21 4
                                    

Dalia wiedziała, że ​​jedynym dostępnym miejscem gdzie można udać się na wakacje będzie Dwór Lata. Po za tym Książę Tarquin był jej winien przysługę za uratowanie go od śmierci. W sumie udało się jej dzięki  Rhysowi, ale i tak fae nie mógł się od tego wymigać.

Prawie każdy Książę i jego rodzina mieli dług wobec dziewczyny. Kalliasowi pomogła ocalić te dzieci i w dodatku dzięki niej Książę Zimy nie umarł w brudnym lochu. Beron był wdzięczny za pomoc w uratowaniu jego najstarszego syna. Po za tym Illyrka kilkukrotnie ocaliła jego żonę i jego od potwornej chłosty. Dla Heliona zdołała ukryć kilka ważnych bibliotek. Thesanowi obiecała, że ​​ukryje jego dwór w Srebrnym Pałacu - w tym jego kochanka, Eosa. Rhysand sam sobie dobrze radził, ale nie zapomniał jak Dalia wykorzystała prawie całą magię na potrzeby jego  przyjaciół i ukochanego miasta. Mimo, że ich nie znała. Tylko Tamlin musiał radzić sobie bez wsparcia Obrończyni. Bowiem i tak miał taryfę ulgową ze względu na Amaranthę, która była nim zauroczona w łóżku.

Brunetka, kiedy tylko wróciła z gabinetu Królowej poszła wprost do komnat Tarquina, które - mimo to, że był księciem - wyglądały znacznie gorzej niż jej własne.

Obrończyni szybko wyjaśniła białowłosemu sytuację, a on nie ukrywał zdziwienia, ulgi i szczęścia, które na zmianę pojawiały się na jego twarzy.

Ilyrka przed wyjazdem zdołała jeszcze ostrzec swoich sojuszników, że nie będzie przez pewien czas dostępna, i że niestety będą musieli poradzić sobie sami. Obrończyni zostawiła im dalie przez, które mogliby się z nią komunikować. Wystarczyło przyczepić do kwiatu wiadomości, a ta natychmiast trafiała do adresata.

Każdy Książę posiadał inny kolor rośliny. Zima otrzymała biało-jasnoniebieski kwiat, Jesień pomarańczowo-czerwony, Dzień złoto-żółty, Świt biało-srebrny, a Noc czarno-fioletowy. Dalie dziewczyny były biało-czarne (choć ich kolor zależał głównie od samej twórczyni) i miały przekazywać odpowiedzi na wiadomości.

- Gdzie chcesz się udać? - spytał Tarquin pakujący ostatnie rzeczy do swojego kufra.

- Nie wiem, ty wybierz. Przecież najlepiej znasz swoje królestwo. - odparła brunetka na jej łóżku wymachując nogami.

- W Adriacie jest o tej porze dość ładnie. Aczkolwiek tamtejszy zamek został w większości zniszczony. - odparł ze smutkiem.

- To go odbudujmy. - rzekła i wstała z materaca.

- Co? - zapytał zszokowany fae.

- To co słyszałeś. Odbudujemy go. - powtórzyła wyraźniej. - Amarantha uznała, że ​​mam spędzić gdzieś wakacje, a żeby to zrobić muszę mieszać w jakimś niezrujnowanym miejscu. Więc tak jakby ona kazała mi przekształcić ten zameczek w stolicy twego letniego królestwa w coś gdzie miałabym spędzić te dwa tygodnie. - dodała uśmiechając się ze satysfakcją.

- Nie rozumiem twojego toku myślenia... Ale podoba mi się.

- No to co? Idziemy odbudować miasto Książę? - spytała i podała mu ręki.

- Oczywiście moja droga. - złapał jej wolną dłoń i zniknęli w chmurze ciemności.

Adriata była pięknym miastem. Była. Budynki były wykonane z drewna i gliny, w których powsadzane były muszelki i kamyki. Sam zamek prezentował się gorzej, ale to zasługa  zniszczenia jakie nim wstrząsnęło. Dalia starała sobie wyobrazić dawniejsze piękno budowli wykonanej z piasku i masy perłowej.

Kiedy tylko zlustrowała okolicę spojrzała na mężczyznę, który ze smutkiem wpatrywał się w miasto. Illyrka położyła mu dłoń na ramieniu i spokojnie oznajmiła:

- Spokojnie Książę daj mi kilka godzin, a połowa tego pięknego pałacu będzie wyglądać jak kiedyś.

- Nie dysponujesz taką magią, która by ci na to pozwoliła. - rzekł na co brunetka uniosła brwi i spojrzała na niego z wyrzutem.

- Czy, aby na pewno? - spytała z niemałym uśmieszkiem i wyciągnęła ręce przed sobą.

Zamek zdawał się przeinaczać. Gruzy lądowały w ich dawnym miejscu bytu, pęknięte okna znowu wypełniały cienkie, szklane szyby, a drzwi, które były wcześniej rozbite w drobny mak stały przed nimi otworem. Dalia starała się jak najlepiej odwzorować wcześniejsze piękno budowli. Zadbała o każdy detal. Po ponad trzech godzinach pracy padła na kolana wyczerpana i pozbawiona znaczących pokładów magii.

Książę Lata złapał dziewczynę, która zemdlała po tym czego dokonała. Mężczyzna fae nie mógł się napatrzyć na dzieło brunetki. Trzy czwarte zamku zostały przywrócone do stanu przed Amaranthą i to idealnie odwzorowane. Na początku wątpił w umiejętności Obrończyni, ale teraz...

- Zasłużyłaś na najlepszą komnatę. - powiedział i chwycił dziewczynę, żeby ta nie opadła na ziemię.

Służący pomogli mu zanieść Ilyrkę do środka. Dziewczyna dostała własną komnatę tuż obok niego. Sam Książę udał się do swojego pokoju i nie mógł napatrzeć się na dzieło Dalii.

W blasku kłamstwWhere stories live. Discover now