14

223 15 2
                                    

‼️Mogą pojawić się brutalne sceny‼️


Lodowata woda zetknęła się z ciepłym ciałem i kompletnie pochłonęła je. Woda zmroziła jej ciało i uniemożliwiła poruszanie się. Cichy krzyk, który chciała wydobyć z siebie był za słaby. Oddech zbyt szybki, żeby mieć czas na złapanie świeżego powietrza i woda, która coraz bardziej pochłaniała ją sprawiając, że ta kompletnie straciła przytomność.

Głośne drwiny i śmiech dało się słyszeć z daleka. Był pewien, że zaraz się wynurzy. Jednak ten moment nie nastawał. Zniecierpliwiony szukał wzrokiem po wodzie, ale nie mógł jej dostrzec.

Pomimo tego, że nie przepadał za dziewczyną to nie mógł pozwolić, żeby zginęła. Zostawił wszystkie swoje rzeczy na ziemi. Spojrzał jeszcze raz w dół, próbując ją wypatrzeć. Zrobił mały rozbieg i skoczył.

Kolejny głośny plusk odbił się echem. Podczas utrzymywania się na wodzie, starał się znaleźć jakiś znak. Nabrał powietrza i zanurzył się próbując wypatrzeć jej sylwetkę. Nie było tu bardzo głęboko, ale przez to że nie mogła się poruszyć nie miała szans na przeżycie. Wilk wypatrzył jej sylwetkę na dnie i szybko podpłynął do niej. Objął ją ramionami i wyciągnął na powierzchnię wody. Miał nadzieję, że nadal oddycha. Jej skóra była bardzo blada. Powoli płynąc do brzegu udało mu się ją wyciągnąć z wody. Położył ją na piasku i przyłożył głowę do jej klatki piersiowej, żeby usłyszeć bicie serca. Na szczęście nadal biło.

Odsunął się od niej i zaczął rozglądać się dookoła. Janina powinna być w pobliżu z tego co mu powiedziała parę godzin temu, jednak nie było po niej ani śladu. Wzrokiem wrócił do dziewczyny, która leżała nieprzytomna. Musiał zadbać o to, żeby było jej ciepło.

Przykucnął do niej i wziął na ręce. Poszedł z nią w bardziej ustronne miejsce. Zatrzymał się przy zagłębieniu w skale. Zależało mu na tym, żeby nikt ich nie zauważył i również, żeby zimne podmuchy wiatru nie oziębiały jej. Ludzie nie przychodzili tutaj zbyt często. Chodzili do innego źródła. Posadził ją przy ścianie i o nią oparł.

Wszystkie ubrania, które mieli były przemoczone, więc Erika nie mogła ich założyć. Powinien pozbyć się jej ubrań po to, żeby mogła się szybciej rozgrzać, ale nie mógł sobie na to pozwolić.

Musiał wymyślić sposób na ogrzanie ich. Nie zamierzał zostawać z nią tutaj na dłużej, ale nie mógł teraz wracać do domu, ponieważ jej stan mógłby się pogorszyć. W głowie miał tylko jedną opcję, którą mógł wykorzystać. W tym celu upewnił się, że nikogo nie ma w pobliżu i poszedł do miejsca, w którym zostawił swoje wszystkie rzeczy.

Pozbierał je wszystkie i wrócił do nadal nieprzytomnej Eriki. Wyciągnął nóż, który zawsze ze sobą nosił. Zdjął swoją koszulę, tym samym odsłaniając swoje zniszczone ciało. Chciał zadać rany w takie miejsca, w których rana będzie się długo goić.

Wymierzył ostrzem w okolice żeber i zaczął ciąć. Używał swojej całej siły, ponieważ jego skóra była zbyt twarda. Szarpał ostrzem, próbując powiększyć wcięcie, a przy tym rozrywał swoją skórę na kawałki.

Zaciskał zęby i hamował łzy, jednak to i tak nie powstrzymało go od cichych jęków. Wiedział, że jedno wcięcie nie wystarczy, dlatego wybrał kolejne miejsce. Tym razem z zamachem wbił nóż i pociągnął go w bok.

Krew ciekła po nim bez umiaru, a on wyjął nóż przeciągając go po skórze. Dyszał ze zmęczenia i bólu. Podniósł swoją koszule i owinął nią miejsca, z których leciała krew. Związał jej końce ze sobą i popatrzył na Erikę.

-Zaraz będzie ciepło - wyszeptał.

Zbliżył się do niej i odsunął kawałek. Oparł się o ścianę i przyciągnął na swoje nogi. Zmęczony odpiął jej sukienkę i włożył pod nią swoje dłonie. Chciał zapewnić jej ciepło. Przyciągnął ją bliżej siebie przez co mogła się na nim oprzeć. Objął ją ramionami najbardziej jak mógł.

Tak naprawdę nie robił tego dla niej. Zależało mu tylko na tym, żeby znalazła się tam, gdzie on tego chciał. Był chciwy, bardziej niż kto inny. Czuł jak jego ciało staje się coraz cieplejsze, a niedługo po tym gorące. To on był powodem tego co się wydarzyło, więc nie był o to zły.

~*~

Dzień zbliżał się ku końcowi. Wilk nie rozumiał dlaczego Erika jeszcze się nie obudziła. Nie mógł już dłużej zwlekać. Musieli oboje wracać do domu, tylko tam był w stanie sobie pomóc. Zabrał swoje ręce i powoli zsunął z siebie Erikę po to żeby wstać.

Powrót nie był prostym zadaniem. Wiedział, że będzie musiał iść okrężną drogą. Wystarczyły jego odsłonięte plecy, żeby wszystko zdradzić. Nikt nie lubił odmieńców. Zostawił ją na chwilę samą, a sam udał się do miejsca, w którym to wszystko się wydarzyło.

Wrócił po płaszcz, który jak zauważył nadal był w wodzie. Musiał zakryć czymkolwiek, chociaż Erikę. To jej głównie szukali, a on nie mógł pozwolić sobie na stracenie jej. Wiedział, że wejście do wody pogorszy jego stan.

Wolniejszym krokiem wszedł do wody i podpłynął do przedmiotu. Szybko go zabrał i wydostał się stamtąd.

Płaszcz był mokry i to nie był dobry pomysł, żeby przykrywać nim Erikę, ale nie mógł postąpić inaczej. Używając mięśni starał się pozbyć wody z materiału, a zaraz po tym przykrył nim Erikę. Był to czas na powrót. Wziął ze sobą najważniejsze rzeczy i pochylił się, żeby wziąć ją na ręce. Wstrzymał na chwilę oddech i starał się przyzwyczaić do bólu, który przyszedł razem z wysiłkiem. Upewnił się, że jej twarz jest wystarczająco chroniona i poszedł w znanym mu kierunku.

~*~

Zapukał do dobrze znanych mu drzwi,  starsza kobieta otworzyła mu. Zdziwiła się na widok, który zobaczyła. Bez zbędnych pytań wpuściła go do środka. Kierował się przed siebie, szukając odpowiedniego miejsca do położenia jej.

-Połóż ją tutaj - poradziła mu. Wilk położył Erikę na miękką pościel - Co się stało? - zapytała. Usiadł obok Eriki.

-Spadła z klifu - oznajmił.

Kobieta zmierzyła go wzrokiem, tak samo jak Erikę.

-Idź, odpocznij zajmę się nią - zaproponowała. Bez słowa sprzeciwu wyszedł pozostawiając staruszkę samą. Nie chciał wiedzieć co będzie jej robić.

Położył wszystkie rzeczy na stole i zaczął im się przyglądać. W jego głowie pojawił się pomysł. Oddzielił od siebie rośliny i wyciągnął moździerz. Włożył do niego poszczególne rośliny i używając resztek sił miażdżył je.

-Jeszcze się nie opatrzyłeś - usłyszał za swoimi plecami.

-A ty skończyłaś już..? - skupiał się na czymś innym - zaraz to zrobię, muszę to dokończyć.

-Wiem co robisz, daj mi się tym zająć -  zabrała mu naczynie.

-Erika śpi?

-Tak, nic jej nie będzie. No już zajmij się sobą - popędziła go.

Wilk poszedł zająć się swoimi ranami, które sam stworzył.

||Trust Me||Taehyung||Where stories live. Discover now