17

1.1K 67 4
                                    

Gdy dotarliśmy na plażę, rozłożyliśmy się niedaleko boiska do siatkówki. Nikogo po za nami prawie nie było, może dlatego że jest jeszcze wcześnie i poszliśmy dość daleko, gdzie nikomu się nie chce iść. Po chwili obie drużyny poszły na boisko. Jedna po jednej stronie,a druga po drugiej. Patrzyliśmy na siebie złowieszczo.
-To teraz omówmy zasady...-zaczął Toby
-Gramy dwa męczę, jeden całą drużyną, a drugi tylko my.- dodał Masky
-A oni wymyślają co musi zrobić przegrana drużyna, pasuje?- powiedział Toby, spoglądając na swoją drużynę.
-Pasuje-powiedzieliśmy zgodnie razem z Jack'iem. Po chwili mecz się rozpoczął. Tak na marginesie oczywiście Sally nie grała tylko sędziowała z innymi, a za nią do gry poszedł Jason. Po pierwszym meczu wszyscy byli lekko zmęczeni. Sędziowie powiedzieli że nasza drużyna wygrała, byłem zadowolony zwycięstwem. Drugi mecz graliśmy dwa na dwa. Jako pierwszy stałem przy siatce,spojrzałem w stronę osób siedzących obok czekając na gwizdek. Ewidentnie coś omawili, pewnie "nagrodę "za przegraną. Wkońcu rozległ się gwizdek a gra się rozpoczęła.
*~~~~*
Gdy mecz się zakończył cała czwórka była zmęczona. Ruszyliśmy w kierunku wszystkich chcąc dowiedzieć się jaki był wynik męczu. Podeszliśmy bliżej, wszyscy byli zadowoleni i rozbawieni.
-No to?- spytałem po chwili ciszy z irytacją w głosie. Wkońcu wypchneli z grupki Kagekao.
-No to tak... był remis czyli oby dwie drużyny powiedzmy "przegrały "-powiedział powstrzymując się od śmiechu
-I waszą karą jest to że musicie się pocałować- mruknął dusząc się ze śmiechu
-W usta!-dodał po chwili wybuchając na dobre śmiechem, w sumie jak cała reszta. Spojrzałem lekko przestraszony na Jack'a i pozostałą dwójkę. Patrzyli po sobie równie przerażeni ich pomysłem.
-Dawać,Dawać, Dawać!-zaczęli nam dopingować. Spojrzałem na nich, a potem ponownie na Jack'a, on również na mnie spojrzał. Złapałem go za podbródek i złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku. Jednak po krótkiej chwili oderwałem się od niego i zakryłem zawstydzony twarz dłońmi. Chciałem zapaść się pod ziemię. Słyszałem dosłowne piski yaoistyczne dziewczyn i niektórych chłopaków. Nawet nie widziałem czy druga para również to zrobiła, nie chciałem nawet. Choć pewnie to zrobili sądząc po piskach. Po chwili pojawił się również Operator i oznajmił że idziemy do poblisliego baru na obiad. Szliśmy przez jakiś czas, oczywiście nasza czwórka w odpowiednich odstępach od siebie, cali czerwoni. Gdy doszliśmy usiedliśmy do pierwszych lepszych stolików by zamówić jedzenie.

Po spędzonym czasie na plaży, wróciliśmy do hotelu. Nie miałem siły dosłownie na nic, dlatego jedynie położyłem się na łóżku i zasnąłem. Około godziny pierwszej obudziłem się. Nie mogłem już zasnąć, więc wziąłem telefon i cichaczem wyszedłem z pokoju by nie obudzić chłopaka leżącego obok. Po jakieś godzinie,przeglądania głupot na telefonie usłyszałem otwierające się drzwi od sypialni, spojrzałem w tym kierunku i ujrzałem Jack'a stojącego w drzwiach. Nie miał maski, a po jego policzkach spływały ciemne łzy.
-Jack co się stało?-spytałem lekko przestraszony. On nie odpowiedział, tylko podszedł i się we mnie wtulił, cicho popłakujac. Również go przytuliłem i zacząłem uspokajająco głaskać go po głowie
-Miałeś koszmar?-spytałem cicho.
-Mhm...-mruknął cicho ,jeszcze bardziej się we mnie wtulając. Głaskałem go tak dłuższą chwilę aż poczułem że się uspokoił i zasnął. Nie chcąc go budzić również poszedłem spać....

Chcę być z Tobą na zawsze, ale czy to możliwe? //Jeff the killer x E.j//Où les histoires vivent. Découvrez maintenant