6

1.7K 97 12
                                    

Wkońcu dotarliśmy do kolejnej łąki tym razem owiele większej niż ta na której byliśmy przed chwilą. A tak swoją drogą przez tą łąkę chyba uciekałem przed policją. Zatrzymaliśmy się na środku polany, gdy Jack puścił moją dłoń spojrzał w niebo,postanowiłem pójść w jego ślady i również to uczyniłem. Zatkało mnie, nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Na niebie było miliony gwiazd, w mojej starej kryjówce widziałem dosłownie kilka na krzyż, tu znaleźć jakiś gwiazdozbiór, to chyba graniczy z cudem! Stałem wlampiony w niebo przez jakiś czas, oderwał mnie od tego śmiech Jack'a
- Co? Warto było ominąć kolację i tu zostać?
- Mhm,było warto- odpowiedziałem krótko i spojrzałem ponownie w niebo.
- Dobra choć już, trochę drogi do rezydencji jest, a serio robi się już późno- odwrócił się i zaczął iść w kierunku wejścia do lasu. Spojrzałem na niego, a dokładniej w jego plecy. Wydawał się taki spokojny, wszystko chyba najpierw musiał przemyśleć, szkoda tylko że nosi tą cholerną maskę. Jestem ciekaw jak wygląda bez niej.
- Co się tak na mnie gapisz?- spytał rozbawiony odwracając do mnie głowę. Mruknołem coś nie zrozumiałego i spuściłem wzrok na moje buty. Powinienem je wkońcu wyczyścić, są niemal czarnę od brudu. Przez resztę drogi się do siebie nie odzywaliśmy, gdy dotarliśmy do domu odrazu poszedłem do siebie, by położyć się na łóżku i niemal że odrazu zasnąć.
*~~~~~~*
Minął już tydzień od tamtej nocy, w dalszym ciągu nie udało mi się nawiązać z nikim lepszego kontaktu. Z Jack' iem prawie nie rozmawiam w ograniczeniu do zwykłego- Hej- bądź- Dobranoc- jeszcze do rezydencji przybyła Nina, moja psychofanka jest bardziej irytująca niż Liu. Siedzę sobię spokojnie na śniadaniu jedząc jajecznicę i myślę, myślę i myślę. Nagle do moich uszu dotarł ten głos...już wiedziałem że po mnie. Idzie Nina, tym tempem to ja się do maratonu przygotuję.
- Jeffuś skarbie! Choć do mnie!- usłyszałem już niedaleko. No to na mnie już czas. Biegłem przed siebie jak najszybciej mogłem, byle by zgubić tego potwora. Odwróciłem się aby sprawdzić jak daleko za mną jest i to był błąd, bo na kogoś wpadłem. W ostatniej chwili podparłem się rękami by niemal że nie położyć się na osobie będącej ofiarą wypadku...

Chcę być z Tobą na zawsze, ale czy to możliwe? //Jeff the killer x E.j//Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora