7

1.7K 92 33
                                    

Otworzyłem zaciśnięte pod chwilą emocji oczy i zobaczyłem Jack'a, leżącego bezbronnie pode mną. Jego twarz, a raczej jego maska była dosłownie 2 centymetry od mojej. Patrzyliśmy się w swoje oczy jeszcze chwilę, oczywiście cali czerwoni. Jednak chwilę później przerwała nam Nina,swoim krzykiem.
- Jack, wypatroszę cię! Jeff jest mój!- krzyczała biegnąc w naszą stronę. Wstałem pośpiesznie z chłopaka podając mu rękę. Jack po chwili wachania złapał za nią i wstał. Dziewczyna już miała się na mnie rzucić, ale w ostatniej chwili Jane ją powstrzymała, łapiąc ją za rękę i odciągając na bezpieczną odległość.
- Nina uspokuj się i zostaw ich w spokoju- rzekła do psychofanki, prowadząc ją do jej pokoju
- A wam Slender kazał zrobić obiad!- krzyknęła jeszcze na odchodnym i zniknęła za rogiem. Spojrzałem na chłopaka obok mnie
- To choć- oznajmiłem kierując się w stronę schodów prowadzących do kuchni
- A co będziemy robić?-spytał wyrównując ze mną krok.
- A co byś chciał?
- Hmmm...może...placki ziemniaczane?-
- Może być-stwierdziłem wchodząc do kuchni
*~~~~*
Po skończeniu robienia jakże zajebistego obiadu razem z Jack'iem byłem cały ubabrany,szczególnie mąką. Pomijając fakt że praktycznie cała kuchnia była w mące, bo nam się zachciało zrobić wojnę na mąkę. Ale trzeba przyznać że obiad był nawet smaczny i fajnie się go z Jack'iem robiło. Po dwu godzinnym sprzątaniu robiło się już późno, ale Ben z Sally postanowili zrobić maraton filmowy. Jak przebrałem się w czyste rzeczy zszedłem do salonu na ten maraton, ale coś czuję że długo tu nie posiedzę. Przyszłem trochę wcześniej by mieć lepsze miejsce,bo jak wszyscy się zejdą to go tu wogule nie będzie. Usiadłem wygodnie na kanapie lampiąc się w telewizor, w którym aktualnie leciały jakieś wiadomości. Nie długo później wszyscy zaczeli się schodzić i wkońcu włączyli film. Po lewej stronie siedział Toby ,a po prawej Jack. Na początku leciał jakiś film akcji, ale później gdy Sally musiała iść spać włączyli horror. Siedziałem wpatrzony w telewizor, leciał jakiś jeden ze słabszych horrorów, więc oglądałem go jak bodajże wiadomości. Spojrzałem na Tobiego, widoczne się bał,bo siedział wtulony w Maskiego, któremu nie zbyt to przeszkadzało. Spojrzałem na Jack'a po nim było widać że też się bał. Oglądałem już ten film i wiedziałem że zaraz będzie "straszniejszy" kawałek, chciałem zobaczyć jego reakcję. Przez początek "straszniejszego" momentu trzymał się w miarę dobrze, ale gdy wyskoczył niespodziewany jumscare, wystraszony chyba odruchowo się we mnie wtulił chowając twarz w mojej bluzie. Poczułem jak policzki mnie zaczęły piec, dając mi do zrozumienia że się rumienię. Chłopak gdy się zorientował co się stało chciał się podnieść i wrócić na poprzednie miejsce, ale go powstrzymałem obejmując go ramieniem. Popatrzył na mnie niepewnie ale się tylko do niego uśmiechnąłem i wróciłem do oglądania filmu. Nie wiem dlaczego nie chciałem żeby się odemnie odsunął, był przyjemnie ciepły i naprawdę to miłe uczucie.... Jeff uspokuj się to tylko dlatego że chcesz mieć z nim lepsze relację, Nic Wiecej. Pod koniec czwartego filmu już przysypiałem, niektóre osoby poszły do swoich pokoi, a niektóre zasneły na miejscach, w których oglądały film, w tym Jack. Chciało mi się cholernie spać ,ale nie miałem serca budzić chłopaka. Delikatnie położyłem rozcięty policzek na jego głowie i niedługo później zasnąłem...

Chcę być z Tobą na zawsze, ale czy to możliwe? //Jeff the killer x E.j//Where stories live. Discover now