.61.

1.5K 120 6
                                    

   Weszłam do zaparowanej łazienki opierając się o wilgotną powierzchnię drzwi.Brunet leżał w wannie z odchyloną głową i papierosem balansującym w ustach.Przez chwilę miałam wyrzuty sumienia że nie daję mu nawet chwili wytchnienia ,ale on nie wyglądał jakby był bardzo potrzebujący.

   Wręcz przeciwnie.

   Kiedy zbierałam się do kupy w samotności ,on desperacko szukał bliskości.

   Dopiero teraz doszło do mnie po co była mu Dorcas.

-Gwałcą,biją,mordują...-orzekł spoglądając na mnie i pozwalając żeby woda z jego włosów kapała na posadzkę-Nagi jestem...-stwierdził uśmiechając się asymetrycznie.

-Widzę-przyznałam mu zmęczona podchodząc do niego.

   Pocałowałam go delikatnie ,a on nawet nie próbował się ze mną drażnić.Obserwował mnie za to uważnie jak okrążyłam wannę i usiadłam na jej krawędzi.Oparłam się plecami o ścianę za mną ,postawiłam stopy na chłodnej emalii po czym objęłam nogi rękami.

-Jak źle skoro przychodzić do mnie w tak wyszukanej chwili?-zagadnął.

-Nie udawaj że cie to krępuje-parsknęłam chlapiąc go ciepłą wodą.

-Nie odczuwam potrzeby-wzruszył nagimi ramionami.

-Jak ci minął dzień?-spytałam opierając brodę na kolanach.

-Spędziłem większość dnia z ojcem-potarł w zamyśleniu policzek-Okazało się że można powiedzieć o nim więcej niż "nazywa się Orion Black" i jest większą szują niż sądziłem-parsknął-Reg jeszcze próbuje zdobyć jego aprobatę ,ale on wciska go w podłogę.

-Przykro mi.

-Kiedyś nie był taki...Zepsuty-wsparł skroń na ręce jakby te słowa go bolały.

-Jest tylko dzieckiem walczącym o uznanie rodziców -zagryzłam wargę-Zmienia się żeby dostosować się do ich wymagań.

-Ja też jestem złym człowiekiem? Jestem jak rodzice?-spytał .

-Nie-zaprzeczyłam powoli zdejmując z siebie de facto jego koszulę i jeansy-Jesteś najlepszym człowiekiem jakiego spotkałam-stwierdziłam zdejmując z siebie też bieliznę po czym weszłam do wanny.Puściłam mimo uszu jego cichą uwagę o mojej utracie wagi ,a woda przelała się zalewając czarne kafelki-Bywasz nieodpowiedzialny i lekkomyślny -usiadłam mu na udach głaszcząc mokrymi dłońmi policzki-Ale jesteś też wrażliwy,inteligentny i dobry.

-Chciałbym widzieć w sobie tyle dobra ile ty-mruknął przymykając oczy-I chciałbym cie nie zawieść.

-Nie umiesz tego zrobić-roześmiałam się.

   Uniósł jedną powiekę po czym objął mnie łaskocząc moją skórę.Zaczęłam się szarpać rozlewając dookoła wodę.

   Machnięciem ręki wyciszyła łazienkę ,gdy jego dłonie zaczęły błądzić po moim ciele szukając pozwolenia.Westchnęłam nieco rozbawiona w jego opuchnięte wargi.

   Walburga w tym czasie wszczynała kolejną awanturę,Regulus dobijał się do drzwi krzycząc coś o tym że "woda kapie mu na głowę!" i pewnie tylko Orion w tym wszystkim zachował spokój.Mogłam być niemal pewna że siedzi w swoim biurze zakopany w papierach ,kpiąc pod nosem z żony i młodszego syna.Jak dodał później Black ,pewnie narzekając też na ich dobór miejsca czy seks przed ślubem.

-Błagam-wyszeptał zmęczony opierając czoło o poją pierś ,gdy już było po wszystkim-Jeśli zacznę prowadzić konspirację ze skrzatami domowymi,rzucać rzeczami na lewo i prawo lub co gorsza-skrzywił się z obrazą-Tak tragicznie się ubierać ,zabij mnie bez skrupułów.

We are young // Sirius BlackWhere stories live. Discover now