.46.

2.4K 149 8
                                    

-Mam rozumieć że zrobiliście awanturę ,ty umiesz wyprowadzić lewy prosty ,a teraz jesteście razem?-spytał James wolno analizując wczorajsze zdarzenia.

-Coś w ten deseń-mruknęłam w filiżankę kawy.

-Coś?-Black zakrztusił się tostem patrząc na mnie z czystym przerażeniem.

-Nie przesadzaj Łapo ,nie mogłeś oberwać tak mocno! Nawet nie ma śladu!-obruszył się Potter-Zresztą po moim też nic nie zostało...-dodał zawiedziony.

   Razem z Remusem upiłam łyk kawy udając głupią i ślepą na reakcję Syriusza.Podskoczyłam za to na swoim miejscu ,gdy ruda ni z tego ni z owego rzuciła mi się na szyję całując w skroń.Spojrzałam na nią zadziwiona jej zachowaniem.

-Merlinie tak się cieszę że będziemy się widzieć w te ferie!-wyszczerzyła się puszczając mnie i siadając obok Jamesa-Pokażesz nam miasto? Co powinnam zabrać? Powinnam coś wiedzieć przed wyjazdem?

   Zapomniałam że za tydzień zaczynają się ferie.

   Cholera jasna.

-Albo ja ,albo poproszę ,któregoś z moich przyjaciół ,mam parę spraw do załatwienia na miejscu-odparłam próbując ułożyć racjonalny plan działania-Zabierz coś ciepłego do ubrania ,poproszę żeby napalili w domu więc z tym nie będzie problemu.Nie wspominaj o statusie krwi-odpowiadałam  z automatu dopiero po chwili orientując się że wszyscy patrzą na mnie jak na wariatkę-Rosjanie są nieco staroświeccy -wyjaśniłam zbita z pantałyku.

-Oh ,okey-mruknęła odgarniając włosy za uszy -A twoi rodzice? Przyjaciele?

-Nic do tego nie mają-zapewniłam.

   Ścisnęłam lekko ramię Remusa ,który zamarł ukradkiem co chwila patrząc na palce jakby próbując się czegoś doliczyć.Jakby próbował doliczyć się pełni.

-Wszystko będzie w porządku-mruknęłam.

-Nic nie będzie w porządku-wzdrygnął się niekontrolowanie-Nigdzie nie jadę-zadecydował.

-A Dima?-Rogacz uniósł znacząco brew.

-Daj spokój Remi ,przecież to głupota-Evans oparła brodę na dłoniach-Kto to Dima?

-Damy radę-posłałam mu nieznaczny uśmiech splatając nasz dłonie i ściskając ją lekko-Ufasz mi ,prawda?

-Jesteście popieprzeni-przeklął chowając twarz w dłoniach.

   Wszyscy momentalnie wybuchnęli śmiechem łącznie z samym zestresowanym Lupinem.

***

   Wspinałam się na schody przeklinając swoje zaniedbanie treningów puki nie natknęłam się na Syriusza opartego o drzwi.Parsknął śmiechem po czym odgarnął ze zmęczonej twarzy część niespiętych włosów wyciągając rękę po klucz.

   Podałam mu przedmiot pozwalając żeby otworzył drzwi.

-Mogę?-spytał.

-Tak-przytaknęłam zaskoczona pytaniem.

   Przepuścił mnie w drzwiach po czym opadł na fotel obserwując jak rzucam torbę gdzieś w okolicach biurka i zdejmuje z siebie zbędne ubrania.

-Uroczo wyglądasz-zaczepiłam go.

-Tylko i wyłącznie dzięki tobie-odparł uśmiechając się słodko.

   Podeszłam przeciągając dłonią po jego policzku po czym pocałowałam go krótko w usta.Chłopak chciał przeciągnąć pieszczotę już kładąc dłoń na moim biodrze ,ale cofnęłam się kładąc na łóżko.Nie tylko on był zmęczony.

-Ja ciebie też-parsknął opierając skroń na dłoni.

-Co się stało?-spytałam śledząc wzrokiem jego mimikę.

-Wiesz że w ferie wypada pełnia?-mam wrażenie że rzucił to tylko żeby zbyć prawdziwy temat.

-Tak-potrząsnęłam głową-Już mówiłam Remiemu że nie ma problemu.

-On chyba bardziej boi się opinii tego...Tego jego chłopaka-zauważył brunet.

   Uniosłam się na łokciach zaskoczona jego spostrzeżeniami .

-Dimitrii jest ostatnią osobą ,która byłaby uprzedzona-westchnęłam.

-Myślisz że z tego coś będzie?-spytał.

-Życzę im jak najlepiej-wzruszyłam ramionami-O co chodzi?-powtórzyłam wiedząc że za chwilę wciągnie mnie w rozmowę nie o tym co trzeba.

-Nic się przed tobą nie uchowa?-westchnął wstając z uśmiechem.

-Jestem przewrażliwiona-przyznałam.

-Martwi mnie twoje "coś" rzucone na śniadaniu-potarł w zamyśleniu policzek-Chyba lubię cie trochę za mocno żeby starczyło mi "coś".

-Dajmy sobie czas-splotłam ręce na jego karku ,gdy nachylił się nade mną-Jeśli nam wyjdzie to super ,ale jeśli odwidzi ci się po dwóch tygodniach to nie wiem czy jest potrzeba określania tego.

-Zabezpieczyłaś się-wydął wargi-A co ze mną? Też się boję.

-To zależy od ciebie ,nie ode mnie-pocałowałam go-Nie masz przed czym się zabezpieczać.


We are young // Sirius BlackWhere stories live. Discover now