.41.

2.8K 167 6
                                    

   Stukot obcasów obcasów niósł się zaskakująco znajomo po prawie pustym pomieszczeniu.Przymknęłam oczy mając przed oczami sale lustrzane ,gdzie uczyli nas tańca w Koldovstoretz. Wciągnęłam do płuc powietrze zastanawiając się ile zajmie mi pozbieranie swoich rzeczy ,gdy ktoś się dowie co tu robimy.Chwilę później Black zarzucił mi ręce na ramiona szczerząc się dumny z siebie.

-Podoba ci się?-spytał .

-Tak ,ale...-odchyliłam głowę dalej nieco się wahając-Jesteście pewnie że nikt tego nie zauważy?

-Lettie to pokój życzeń ,jeżeli dobrze się wszystko przemyśli to jest praktycznie nienaruszalny-okularnik założył ręce za głowę przechadzając się po nim-Miałaś taki w Rosji?

-Nie-zaprzeczyłam-Zwyczajnie nie był potrzebny...-odgarnęłam z twarzy włosy.

-Nie używaj czarnej magii i nie łam znacząco przepisów-pocałował mnie w policzek-Będzie dobrze.

-Idźcie wszyscy w cholerę-odepchnęłam jego twarz od siebie-Możecie być pewni że ,gdy mnie wywalą ,ostatnią rzeczą jaką zrobię w Anglii będzie morderstwo.

   Przeszłam się kawałek myśląc czym nie narobiłabym zbytniego kłopotu po czym związałam włosy w kitkę i podciągnęłam rękawy nerwowo wyłamując palce.

-Nauczysz nas jak uciszać krzykacze?-spytał Peter.

-Nie -machnęłam dłonią z ,której sypnęły iskry ,ot efekt nie używania prawidłowo magii-Czegoś bardziej przydatnego.

   Wciągnęłam z bólem powietrze strzepując dłonie.Potem wykonałam odpowiednie ruchy skupiając się żeby nie spieprzyć i srebrzysty kruk wbił się powietrze.Zatoczył koło pod sufitem po czym obrał za cel Glizdogona nalatując na niego.Chłopak pisnął wystraszony po czym się wywrócił .

-Patronus-stwierdził Remus zafascynowany obserwując jak ptak powoli się rozmywa.

-W kiepskiej formie ,ale tak-podrapałam się po karku.

-Nie chwaliłaś się że umiesz tak-James wspomógł się zamaszystą gestykulacją-Bez różdżki.

-Bo nie mogę-wzruszyłam ramionami-Dyrektor dał mi definitywny zakaz używania czarów i umiejętności wykraczających poza wasz program i "normę".

-Już widzę jak się do tego stosujesz-parsknął brunet.

-Nie denerwuj mnie Black-parsknęłam ,kręcąc ze śmiechem głową-To jak ? 

-Głupie pytanie!-Potter poprawił szkła-To przekładając to na czarodziejów posługujących się różdżką i używających formułek?

***

   Leżałam wyciągnięta na kanapie z głową na kolanach Remusa kompletnie wyłączona i skupiona na palcach chłopaka ,który bezwiednie przeczesywał mi włosy.Był w tym tak kurewsko delikatny że aż irytujący ,ale na swój sposób było to przyjemne.

-Let?-Black zwrócił na siebie moją uwagę.

-Słucham-odchyliłam głowę patrząc na niego ,a Lupin orientując się co robi cofnął zawstydzony palce.

-Co sobie wyobrażasz ,gdy czarujesz?-spytał z uśmiechem na wargach.

   To jak z bratem spędzałam czas na dworze.Jak  ubieraliśmy identycznie i służba nie mogła nas rozróżnić.To jak pierwszy raz pocałował Ansela. 

-To chyba nieistotne skoro przestaje działać-marszczę nieznacznie brwi-Niedługo przestanie być cielesny ,albo całkiem zniknie-wzruszyłam ramionami.

-Syriuszu-Lupin zbeształ ,go wzrokiem widząc że chce dalej wypytywać ,a ja tylko machnęłam na to dłonią.

-Ja będę się zbierał ,umówiłem się z Evans-Potter wstał z fotela przeciągając się -Remus ,a jak tam twoja tajemnicza wielbicielka? Dalej zastanawiasz się co jej odpowiedzieć?

   Spojrzałam pytająco na oblanego szkarłatem Remusa ,a on tylko ścisnął mi nieznacznie ramię dając do zrozumienia że tajemnicza wielbicielka ma na imię Dima.

-J ja chyba muszę iść-zająknął się wyślizgując się spode mnie i uciekając.

-Za chwilę dołączę-powiedział Black po czym zaczekał cierpliwie aż reszta wyjdzie.

   Ledwie drzwi zamknęły się za Pettigrewem ,chłopak pochylił się nade mną opierając ręce po bokach mojej głowy.Nie widziałam tego ,nie otworzyłam oczu ,ale czułam jego ciepło ,zapach ,wszystko.

-Więc co sobie wyobrażasz?-zagadnął z łobuzerskim uśmiechem.

-Naszą ostatnią wspólną noc-wydęłam wargi po uchyleniu powiek-Ale jak widzisz dała mi za mało wrażeń żebym mogła stworzyć porządnego Patronusa.

-Czy to wyzwanie?-spytał.

-A chcesz żeby nim było?-uniosłam zaskoczona brew.

-Idź w cholerę-sparodiował mnie siadając obok-Wiesz...Nie wiem co o tym myśleć.

-Wierzę że taki duży chłopiec jak ty wie co robi -podniosłam się do siadu układając dłoń na jego policzku.

-Przeceniasz mnie-mruknął zrezygnowany po czym jakby na próbę musnął delikatnie moje wargi.

   Po czym tak o wstał i wyszedł zostawiając mnie samą.

We are young // Sirius BlackWo Geschichten leben. Entdecke jetzt