.36.

2.8K 186 7
                                    

(niesprawdzony)

    Ściągnęłam łopatki w kiedy dłoń bruneta spoczęła na moich plecach w założeniu kojąco je głaszcząc.Wciągnęłam w płuca dym zmieszany z zimnym powietrzem ,które wpadało przez otwarte na oścież okno.Starłam resztki łez ,które pociekły mi mimowolnie po policzkach po czym wrzuciłam niedopałek do pozłacanej filiżanki Pani Black.

-Spokojnie Lettie-mruknął zmartwiony muskając palcami mój kark.

-Weź tą rękę-szepnęłam zdławionym tonem-Zaraz zdecydujesz czy chcesz w ogóle na mnie patrzeć.

   Wstałam odcinając mu dostęp do siebie i usiadłam na krześle ustawionym przy łóżku.Ręce mi się trzęsły ,a głowa była tym całym negatywnym syfem ,którego nawet nie umiałam określić.

-Więc od czego zacząć?-spytałam .

-Szkoła?-odmruknął opierając czoło na dłoni.

-Koldovstoretz jest ...Osobliwe.Zamek zbudowany na wzór i podobieństwo cerkwi ,do połowy zatopiony i większość czasu zamarznięty.Mają prawo się tam uczyć tylko chłopcy z nieskazitelnym rodowodem ,ja dostałam się dzięki koneksją ojca.Od piątego do dziewiętnastego roku życia spędza się tam większą część roku.

-A czarna magia?-uniósł brew.

-Jest dla nas całkowicie normalna-przyznałam czując się nieswojo patrząc na własne ręce-Początki wynieśliśmy z domu ,a reszty nauczyli nas w szkole.Możemy się nią posługiwać jak każdym innym zaklęciem.

-Co z czarodziejami o nieczystej krwi?-nawet nie podniosłam wzroku bojąc się jego reakcji na to co mówię.

   Dla ludzi tutaj to wszystko musi brzmieć jak abstrakcja.

-Nie mają dostępu do edukacji w zakresie magii-wyłamałam palce-Więc ich możliwości w magicznym społeczeństwie są mocno okrojone.Mogą zakładać własne działalności ,wstąpić do wojska,pracować na niższych urzędach ,albo zrezygnować i wtopić się w świat mugoli.

-Dlaczego przyjechałaś?-podniósł na mnie wzrok.

-Przez długi czas ukrywaliśmy się i unikaliśmy kontaktów z mugolami ze względu na ustrój.Ale rok temu jeden z oddziałów wszczął zamieszki.Uważał że skoro komunizm zakłada rozdzielanie wszystkim po równo to ,mógłby dać im w końcu tyle praw co czarodziejom czystej krwi.Do stłumienia wezwano resztę wojska i naszych chłopców powyżej piętnastego roku życia po czym rzucili ich prosto do walącego się ministerstwa-zacięłam się mając przed oczami gruzy,ciała,cholera...-W tej masakrze zginęło mnóstwo ludzi.A mnie zaczęło to wszystko przerastać i po prostu uciekłam.Nie chciałam żebyście o tym wszystkim wiedzieli...

   Nie dałam rady wydusić z siebie faktu że w tym wszystkim zginął mój brat.

   Chłopak przeciągnął dłonią po twarzy sfrustrowany wstając i przechodząc się po pokoju.Ostatecznie stanął przede mną łapiąc jedną ręką moje policzki ,a drugą grożąc mi jak małemu dziecku.

-Nigdy!-zaznaczył-Nigdy więcej nie ukrywaj przede mną takich rzeczy!-syknął-Rozumiesz?!

-Bałam się Syriuszu-westchnęłam-Widziałam jak znęcacie się nad Snape'm bo nazwał Lily szlamą ,widziałam jak krzywisz się na samą wzmiankę o czarnej magii ,jak miałam się do tego przyznać?-zadrżałam pod natężeniem spojrzenia bruneta.

-A ja widzę jak traktujesz Evans,Remusa i Petera...Okey ,jego nie da się w żaden sposób traktować-pokręcił głową-Znam cie na tyle żeby wiedzieć że nie zrobiłabyś im krzywdy ,a czarna magia ...-zagryzł wargi w zamyśle-Jesteś niemożliwa-westchnął chowając twarz w dłoniach.

-Nie mów o tym wszystkim chłopcom-poprosiłam.

   Spojrzał na mnie z pomiędzy palców usząc jedną brew.

-Dowiedzą się-obiecałam-Ale proszę ,jeszcze nie teraz.

-Zgoda-skinął dramatycznie wzdychając i patrząc w ręcznie malowany sufit.

   Objęłam go przytulając policzek do jego brzucha ,a ona wplótł palce w moje włosy przeczesując je i intensywnie nad czymś myśląc.

-Lettie?-zadrżałam mając dość na dzisiaj.

-Tak?-spytałam.

-Ale wszystko się tam już uspokoiło?-spojrzał na mnie z góry.

-Tak-skinęłam-A co?

-Mógłbym cie odwiedzić ?-przekrzywił głowę.

-Nie ma problemu-zgodziłam się zagryzając policzki.

   Pocałował mnie w czoło po czym pociągnął do łóżka i stwierdzając że jest już za późno na cokolwiek.Ukryłam się w jego ramionach rozkoszując chwilą względnego spokoju.Jedyne co zaprzątało mi głowę to problem natury jak wytłumaczyć mu fakt że jest sierotą.


We are young // Sirius BlackWhere stories live. Discover now