(niesprawdzony)
Ściągnęłam łopatki w kiedy dłoń bruneta spoczęła na moich plecach w założeniu kojąco je głaszcząc.Wciągnęłam w płuca dym zmieszany z zimnym powietrzem ,które wpadało przez otwarte na oścież okno.Starłam resztki łez ,które pociekły mi mimowolnie po policzkach po czym wrzuciłam niedopałek do pozłacanej filiżanki Pani Black.
-Spokojnie Lettie-mruknął zmartwiony muskając palcami mój kark.
-Weź tą rękę-szepnęłam zdławionym tonem-Zaraz zdecydujesz czy chcesz w ogóle na mnie patrzeć.
Wstałam odcinając mu dostęp do siebie i usiadłam na krześle ustawionym przy łóżku.Ręce mi się trzęsły ,a głowa była tym całym negatywnym syfem ,którego nawet nie umiałam określić.
-Więc od czego zacząć?-spytałam .
-Szkoła?-odmruknął opierając czoło na dłoni.
-Koldovstoretz jest ...Osobliwe.Zamek zbudowany na wzór i podobieństwo cerkwi ,do połowy zatopiony i większość czasu zamarznięty.Mają prawo się tam uczyć tylko chłopcy z nieskazitelnym rodowodem ,ja dostałam się dzięki koneksją ojca.Od piątego do dziewiętnastego roku życia spędza się tam większą część roku.
-A czarna magia?-uniósł brew.
-Jest dla nas całkowicie normalna-przyznałam czując się nieswojo patrząc na własne ręce-Początki wynieśliśmy z domu ,a reszty nauczyli nas w szkole.Możemy się nią posługiwać jak każdym innym zaklęciem.
-Co z czarodziejami o nieczystej krwi?-nawet nie podniosłam wzroku bojąc się jego reakcji na to co mówię.
Dla ludzi tutaj to wszystko musi brzmieć jak abstrakcja.
-Nie mają dostępu do edukacji w zakresie magii-wyłamałam palce-Więc ich możliwości w magicznym społeczeństwie są mocno okrojone.Mogą zakładać własne działalności ,wstąpić do wojska,pracować na niższych urzędach ,albo zrezygnować i wtopić się w świat mugoli.
-Dlaczego przyjechałaś?-podniósł na mnie wzrok.
-Przez długi czas ukrywaliśmy się i unikaliśmy kontaktów z mugolami ze względu na ustrój.Ale rok temu jeden z oddziałów wszczął zamieszki.Uważał że skoro komunizm zakłada rozdzielanie wszystkim po równo to ,mógłby dać im w końcu tyle praw co czarodziejom czystej krwi.Do stłumienia wezwano resztę wojska i naszych chłopców powyżej piętnastego roku życia po czym rzucili ich prosto do walącego się ministerstwa-zacięłam się mając przed oczami gruzy,ciała,cholera...-W tej masakrze zginęło mnóstwo ludzi.A mnie zaczęło to wszystko przerastać i po prostu uciekłam.Nie chciałam żebyście o tym wszystkim wiedzieli...
Nie dałam rady wydusić z siebie faktu że w tym wszystkim zginął mój brat.
Chłopak przeciągnął dłonią po twarzy sfrustrowany wstając i przechodząc się po pokoju.Ostatecznie stanął przede mną łapiąc jedną ręką moje policzki ,a drugą grożąc mi jak małemu dziecku.
-Nigdy!-zaznaczył-Nigdy więcej nie ukrywaj przede mną takich rzeczy!-syknął-Rozumiesz?!
-Bałam się Syriuszu-westchnęłam-Widziałam jak znęcacie się nad Snape'm bo nazwał Lily szlamą ,widziałam jak krzywisz się na samą wzmiankę o czarnej magii ,jak miałam się do tego przyznać?-zadrżałam pod natężeniem spojrzenia bruneta.
-A ja widzę jak traktujesz Evans,Remusa i Petera...Okey ,jego nie da się w żaden sposób traktować-pokręcił głową-Znam cie na tyle żeby wiedzieć że nie zrobiłabyś im krzywdy ,a czarna magia ...-zagryzł wargi w zamyśle-Jesteś niemożliwa-westchnął chowając twarz w dłoniach.
-Nie mów o tym wszystkim chłopcom-poprosiłam.
Spojrzał na mnie z pomiędzy palców usząc jedną brew.
-Dowiedzą się-obiecałam-Ale proszę ,jeszcze nie teraz.
-Zgoda-skinął dramatycznie wzdychając i patrząc w ręcznie malowany sufit.
Objęłam go przytulając policzek do jego brzucha ,a ona wplótł palce w moje włosy przeczesując je i intensywnie nad czymś myśląc.
-Lettie?-zadrżałam mając dość na dzisiaj.
-Tak?-spytałam.
-Ale wszystko się tam już uspokoiło?-spojrzał na mnie z góry.
-Tak-skinęłam-A co?
-Mógłbym cie odwiedzić ?-przekrzywił głowę.
-Nie ma problemu-zgodziłam się zagryzając policzki.
Pocałował mnie w czoło po czym pociągnął do łóżka i stwierdzając że jest już za późno na cokolwiek.Ukryłam się w jego ramionach rozkoszując chwilą względnego spokoju.Jedyne co zaprzątało mi głowę to problem natury jak wytłumaczyć mu fakt że jest sierotą.
![](https://img.wattpad.com/cover/137326523-288-k100798.jpg)
YOU ARE READING
We are young // Sirius Black
FanfictionJeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Powiedzą, że mogłaś coś zrobić, Powiedzą, że ja byłem sprytny Jeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Wymigamy się ze wszystkiego Pokażmy im, że jesteśmy lepsi -The Chainsmokers Paris