.4.

6.1K 275 42
                                    

   Siedziałam z Remusem po uszy w książkach odrabiając pracę domową i chowając się przed chłopcami biorącymi sobie dzisiaj za cel sabotowanie nas.Wydęłam wargi próbując przetłumaczyć końcówkę starego eseju na angielski.Zrezygnowana padłam na materac krzywiąc się na dźwięk gniecionego papieru.

-Co się stało?-spytał Lupin okupujący moje biurko.

-Myślisz że jakby oddała pracę napisaną cyrylicą uznali by mi ją?-spytała z nikłą nadzieją.

-Obawiam się że nie-uśmiechnął się rozbawiony-Miałaś to już?-skinął w stronę wzoru.

-Tak ,w szóstej klasie-odchyliłam głowę tak żeby móc na niego patrzeć-Ale tam jest trochę inny system nauczania...

-W ,której byłabyś teraz?-uniósł zaciekawiony brew.

-W trzynastej-przekrzywiłam głowę marszcząc brwi kiedy do pokoju bez zapowiedzenia wparowali chłopcy.

    Syriusz i James byli ubrani w stroje drużyny Quidditcha ,a Peter ...

-Patrz na pewno konspirują przeciwko nam!-oznajmił Syriusz na co spojrzałam po sobie z Remusem.

-Mówiłem nie używaj trudnych słów bo ktoś kiedyś przejdzie zawał-Potter z rezygnacją pokręcił głową.

-Co się stało?-spytałam wyciągając przed siebie żeby pomogli mi wstać.

-Nic-wzruszył ramionami Pettigrew-Szukaliśmy was.Jakiś ślizgon cie sprzedał i powiedział gdzie masz pokój.

-Swoją drogą to zdecydowanie nie fair-oznajmił Black olewając moje ręce i pochylając się nade mną-Czemu masz własny pokój?

-Bo wasza szkoła jest koedukacyjna ,ale nie pozwala na "mieszane" pokoje-rozłożyłam  ramiona w  geście rezygnacji.

-Chwila ...Wcześniej...?-James spojrzał na mnie dziwnie.

-Yhym-przytaknęłam.

-Ale wracając do meritum ,dlaczego nas szukaliście?-Lupin wtrącił się do rozmowy.

-Są eliminacje do szkolnej drużyny Quidditcha ,a Rogacz jest kapitanem-Syriusz odwrócił się w jego stronę-Chcieliśmy żebyście widzieli ten pot i łzy!-uniósł pałkę.

-Nie chce mi się iść-wydęłam wargi.

-To nie pójdziesz -James wzruszył ramionami biorąc Remusa z ramię i ciągnąc do drzwi.

   Nawet nie zorientowałam się kiedy Syriusz przerzucił mnie przez swoje ramię wynosząc z pokoju jak worek ziemniaków.Podparłam się o jego plecy zdmuchują z twarzy włosy i marszcząc nos.Wsparłam brodę na dłoniach obserwując reakcje uczniów.

-Syriuszu możesz mnie już puścić?-spytałam zażenowana.

   Poczułam jak wzdycha ,ale postawił mnie na trawie przed stadionem opierając się o ramię Jamesa.

-Nie mów że się przy niej zmachałeś Łapo-parsknął okularnik.

-Więcej waży moja kurtka-parsknął odbierając od Petera pałkę-Nie będzie ci zimno?-zmarszczył brwi dopiero teraz zauważając że jestem w samej koszuli.

-Nie -wywróciłam oczami-Idź już na ten trening-pogoniłam go.

   Wydęłam wargi po czym oparłam się czołem o ramię blondyna ,który ze mną został.Parsknął spoglądając na mnie z góry.

-Co?-spytał kiedy zmierzyłam go wzrokiem spod zasłony włosów.

-I przywlekli nas tu tylko po to żebyśmy patrzyli?-wyburczałam.

-Tak-uśmiechnął się nieznacznie-I tak będzie najprawdopodobniej dwa razy w tygodniu.

***

   Siedziałam na trybunach obserwując próbną grę razem z Lupinem.Próbną grę ,albo nie udany podryw na rudowłosej gryffonce ,która nie przyjęła kwiatka od kapitana w gratisie opieprzając go za nie pilnowanie drużyny.Parsknęłam kiedy brunet oberwał kwiatkiem.

-Ona ma problemy z agresją?-spytałam nieznacznie wskazując na dziewczynę.

-Tylko w obecności Jamesa-sprostował-Na pewno nie jest ci zimno?-spytał chłopak widząc jak nieprzyjemny jesienny wiatr szarpie moim ubraniem.

-Nie ,jestem przyzwyczajona-mruknęłam zagryzając wargę i obserwując grę-Moja szkoła przez większość czasu jest zamarznięta-wzruszyłam ramionami.

-Oh ,gracie tam w Quidditcha?-wbił wzrok w obiekt mojego zainteresowania.

-Od kiedy wycofali Rosję z mistrzostw świata przestali nas uczyć ,ale umiemy-wyjaśniłam-Jest trochę bardziej brutalny i mniej tradycyjny ,ale jako tako jest.

*****
Ah  ,ktoś na coś ma ochotę? 

Z chęcią przyjmę wszelkie pomysły ;)



We are young // Sirius BlackWhere stories live. Discover now