Szarpnęło mną tak że upuściłam papierosa na ścieżkę prowadzącą do zamku.Zadrżałam ze złości odwracając się w stronę chłopaka ,który mnie napadł i ściskał obecnie w najlepsze mimo że miał na to całą noc.Miałam nadzieję że woli jechać powozem.
-Spieprzaj Black ,dzień dobroci dla zwierząt minął -warknęłam.
-Spieprzyłaś to ty mi rano-wywrócił ze śmiechem oczami-Ale wiedz iż nie mam ci tego za złe.
-Lepiej przyznaj że też byś tak chciał ,ale nie pozwala ci na to lenistwo-wcisnęłam dłonie do kieszeni.
-Za to musisz przyznać że jak już wstanę to sieję pogrom-w ramach zadość uczynienia poczęstował mnie swoimi świeżo nabytymi papierosami-Dlaczego nie chcesz iść na bal?
-Dlaczego się nie ustatkujesz?-odbiłam piłeczkę.
Przystanęłam patrząc jak chłopak ,który został parę kroków za mną mruży oczy z tym swoim specyficznym uśmiechem na ustach zaciągając się używką.
-I tak mnie uwielbiasz-zadecydował otrząsając się i kontynuując nasz spacer.
-Tak mocno jak ty mnie kochasz-zakpiłam pokazowo na chwilę splatając nasze palce.
*****
-Przepraszam ,ale nie jestem przekonana-Lily nerwowo zagryzła wargę układając dłonie na brzuchu.
Miała na sobie czerwoną sukienkę o prostym dekolcie ,którą przykrywała "koszula" z materiału podobnego do tiulu o szerokich rękawach,głębszym dekolcie i zwężana w nadgarstkach.W talii dziewczyny określiły że "jest ładnie odcięta i ślicznie opada do ziemi".Ja po upięciu Evans włosów usiadłam na łóżku wodząc wzrokiem wzrokiem za dziewczynami i próbując nie popaść w obłęd od ich trajkotu.
Moje kompetencje kończyły się na określeniu materiału ,kraju pochodzenia i ewentualnie określeniu od kogo ona przyjechała.
One pierdoliły o swoich kreacjach już dobrą godzinę i dalej nie wykończyły tematu.
-Ja też-Dorcas zmarszczyła nos-Myślę że ta szmata kompletnie do ciebie nie pasuje.
-Uważaj co mówisz-warknęłam-Ta szmata zwiedziła więcej świata od ciebie i kosztowała więcej niż ty w krajach ,gdzie jeszcze jest czynny rynek niewolniczy.
Brunetka po drugiej stronie pokoju udała zakrztusiła się powietrzem ,a blondyna ,której imienia też nie pamiętałam upuściła na podłogę jeden z zakładanych obcasów.Wzięłam parę głębszy wdech.
-Wyglądasz dobrze-westchnęłam-Sukienka jest oryginalna i podkreśla to co trzeba ,a w dodatku nie jest wulgarna-wspięłam się na wyżyny intelektu próbując być dobrą koleżanką.
Moje wyżyny intelektu zostały nagrodzone zduszonym parsknięciem śmiechu i morderczym spojrzeniem Meadows ,której w tym wszystkim nawet nie chciały towarzyszyć cycki ,po uciekały jej z definitywnie za głębokiego dekoltu.
-Chodźmy zanim chłopcy zrezygnują z...-wściekle zarumieniona spojrzała na zegarek szukając dobrej wymówki.
Chwilę później złapała za obcasy ,oraz mój nadgarstek i wyciągnęła mnie z dormitorium z ,którego pewnie za pięć minut już bym nie wyszła.W salonie oparła się o ścianę wkładając na prędce zabrane buty.
-Na pewno wyglądam dobrze?-spytała całą czerwona na twarzy.
No i po co jej był makijaż?
Nie zdążyłam odpowiedzieć bo okularnik złapał ją w pasie okręcając dookoła osi.Pocałował ją w policzek na przywitanie ,skomplementował po czym porwał do reszty.Pomachałam stojącym nieco dalej chłopcom i ich partnerką po czym wyszłam kierując się do siebie.
Zmarszczyłam nos na widok leżącego w garniturze na moim łóżku Remusa.
-Jeżeli zamierzasz się bawić w dobrą wróżkę to bobidibumaj mi stąd-stwierdziłam ,ale widząc jego zdziwienie dodałam-W każdym innym wypadku też.
-Chciałabyś-uśmiechnął się pewny siebie-Wezmę cie tam czy tego chcesz czy nie ,ale to od ciebie zależy czy się ubierzesz czy pójdziesz tak jak stoisz-wskazał palcem na dwie szmaty przewieszone przez krzesło.
Mina mi zrzedła.
-Nie mów mi że ty i Dima...-zaczęłam ,a chłopak natychmiastowo wściekle się zarumienił.
Czyżby przypadłość Lily była zaraźliwa?
Dotknęłam swoich policzków upewniając się czy mają odpowiednią temperaturę.
-Nie ,to nie tak-zaprzeczył głupio myśląc że mnie zbyje- Ale poprosiłem go o pomoc...
-Dima...-obejrzałam obie sukienki-I Ansel.Co za zdradzieckie kurwy!-stwierdziłam już po rosyjsku z obrzydzeniem upuszczając jedną z kiecek.
*****
Taki spokojniutki,nic nieznaczący rozdzialik na odprężenie i może trochę dla śmiechu z idiotyzmu naszej Lettie.
![](https://img.wattpad.com/cover/137326523-288-k100798.jpg)
YOU ARE READING
We are young // Sirius Black
FanfictionJeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Powiedzą, że mogłaś coś zrobić, Powiedzą, że ja byłem sprytny Jeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Wymigamy się ze wszystkiego Pokażmy im, że jesteśmy lepsi -The Chainsmokers Paris