Rozdział 34

38 2 12
                                    


Nie bardzo wiedziałem co myśleć o tym Ninja... Nie mówi zbyt dużo, a to dużo mówi o kucyku... Miał pewnie nie ciekawą przeszłość... Dowiedziałem się, że kiedyś był kucykiem... Zanim to całe gówno zaczęło się dziać... Jego historia jest jednak ciekawsza, niż się wydaje... Miał pewne... Jak to się nazywa? Dojo? No w każdym razie miał coś takiego na szczycie pewnej góry. Miał pewną uczennicę... Na początku spisał ją na straty, gdyż sobie nie radziła. Po miesiącu, zdecydował, że na jeden jej trening nie przyjdzie. Ale akurat podczas tego treningu, zrobiła sobie krzywdę, gdyż prawie straciła oko. Zapytał ją, jak to się stało, a ona odpowiedziała, że nie nadaje się, na wojowniczkę. SnakeEyes powiedział, że to prawda, nie nadaje się. Powiedział, że nie nadaje się ona, bo się poddaje. Zaprzeczyła, ale on nie uwierzył. Powiedziała, że pomimo tego, że dostała w oko, walczyła dalej. On spojrzał na nią i zapytał : Walczyłaś, mimo, że mogłaś stracić wzrok? Ona potwierdziła i spojrzała w dół. Zapytał ją jeszcze o jedną rzecz... "A chcesz dalej walczyć?" Klacz spojrzała mu w oczy i powiedziała, że skoro się nie nadaje, to nie powinna. Złapał ją za ramiona i powiedział : "Nie nadajesz się, ponieważ się poddajesz. Przyznanie się do błędu, to cecha godna wojownika, nie wielu potrafi się do tego przyznać. Ja sam mam z tym czasem problemy. Ale ty to zrobiłaś. I właśnie się poddałaś, niszcząc całą przyszłość wojowniczki... Zapytam ciebie jeszcze raz. Czy chcesz dalej walczyć? ". Spojrzała w dół, wyglądała, jakby walczyła ze swoimi myślami i w końcu westchnęła i spojrzała mu w oczy. "Chcę" Powiedziała krótko i przytuliła go. Odwzajemnił uścisk bardzo czule, ale gdy go puściła, powiedział rzecz, której żałuje. "Uczucia, to słabość, której nikt nie uniknie. Staraj się nie przywiązywać do nikogo... Bo w każdej chwili może to zaważyć na twoim przetrwaniu. Rozumiesz? Nikomu też, nie wolno ci ufać..." Powiedział to bardzo zimno, a ona posmutniała i to był widok, którego nie może wymazać z pamięci. Po dwóch latach, wreszcie była gotowa, na ostateczny sprawdzian jej umiejętności. Zmierzyli się ze sobą. Nie powaliła go, to prawda. Ale jemu też to się nie udało. Gdy ona mieczem mu rozcięła policzek, pojedynek się zakończył. Pogratulował jej i przytulił. Zaraz po tym, można było usłyszeć strzał... Sniper wystrzelił jej prosto w głowę, po czym upadła. SnakeEyes wpadł w furię. Złapał za miecz i zaszarżował w stronę Sniper'a. Natychmiast wykonał cięcie, którym jednocześnie przepołowił lufę, jak i jego gardło. Tuż po tym, zobaczył, że to było źrebię, które miało na sobie pancerz bandyty. Nie wiedział o co chodzi, dopóki nie widział wybuchu tuż obok swojego Dojo. Patrzył, jak grzyb zielonego dymu unosi się. Został potwornie napromieniowany i na dodatek, jeden z tych kawałków bomby trafił go w gardło. Nie przeżyłby, gdyby nie to promieniowanie, które zmieniło go w ghoula. Jego ciało, zmieniło się w gąbkę, dzięki czemu był lżejszy, ale za to bardziej podatny na obrażenia. Postanowił więc założyć cięższy pancerz na siebie, co wyrównało jego wagę do czasu sprzed wybuchu. Postanowił walczyć dalej, pomimo swojego stanu. O tym, że był ghoulem, wiedzieli tylko ci, którym ufał... Cała reszta była martwa...
-KOLACJA!!! - zawołał DrunkedGun
-Idziemy, grzybie... - skomentował Skull - Snake ty jej pilujesz, jedzenie ci przyniosę... Dla niej też...

-Steal, idziesz? - zapytał mnie

-Tak, tylko muszę przemyśleć kilka rzeczy... - Spojrzałem na Snake'a - Ale zrobię to podczas jedzenia... Te Grillowane RadHogi brzmią apetycznie...

================================================

WYBACZCIE MI!!! Chciałem zająć się korektą tego wszystkiego, oke? Co mi się i tak nie udało... Tak, czy siak. Rozdział 34. Do zobaczenia następnym razem!

Serwer discord : https://discord.gg/SjtDsYb

Życie ZłodziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz