Rozdział 25

33 7 0
                                    


Podsumowanie? Wtrąciliśmy do "Lochu" dwóch zbirów, uwolniliśmy moją pannę, cała 246'ta ma u nas dług i... kolejny toważysz. Nie najgorzej jak narazie. Ale jedna rzecz się nie zmieniła... Ren nadal jest nie przytomna... Wyszliśmy od nich jakiś czas temu i jesteśmy w drodzę do K-3.

-Steal? - Cortez zagadał do mnie

-Hm? Nie możesz spać? - Jest aktualnie 1:02 i Ja pełnię nocną wartę.

-Chciałem z tobą porozmawiać...

-Tak?

-Chodzi o Ren

-Co z nią?

-Eh... Ona się nie obudzi...

-Ale... Co ty mówisz...? Jasne że się obudzi!

-Tak, ale nie tutaj. Mimo naszej medycyny, to jest Demon, Steal. Tutaj jej nie wyleczymy...

-Co masz na myśli...?

-Musi się nią zająć inny Demon...

-Ale...

-Ja wiem... Wiem też gdzie takiego znaleźć

-Naprawdę?

-Owszem, na Lustrzanym Morzu

-Gdzie?

Kuc wyjął z Juków Mapę.

-Tu

-Ładny kawałek... - Powiedziałem przeglądając mapę - Rozumiem, że wiesz jak się tam dostać...?

-Mhm... Oczywiście jeśli ufać mapom; Trzeba będzie się wybrać na południe, aż na samą granicę morską. Potem, trzeba będzie żeglować...

-Ałć...

-Tia... Możemy wam...

-Nam, nie zapominaj o tym. Teraz jesteśmy Stadem.

-Bardzo popierdolonym, chaotycznym i niezrównanym psychicznie, ale Stadem, he he

-Czemu ja cię wziąłem...? Możecie nam... co?

-Załatwić łódź, nawet Sternika, ale będziemy musieli sami się nauczyć żeglować...

-Rozumiem

-Więc? Będziemy żeglować?

-Chyba że masz inną drogę do tego swojego Demona

-Hm... Chyba nie...

-No to...?

-Do tego czasu będziemy mogli się poszlajać po Equestrii...

-Czekaj, czekaj, czekaj...

-Co?

-Jesteśmy gdzieś na północy Equestrii, a ty będziesz kazał nam taszczyć łódź, na samo południe? Popierdoliło cię? - Chciałem krzyknąć, ale ze względu na godzinę się powstrzymałem.

-A gdzie tam! Mamy tunele! Jeden prowadzi na wprost na samo południe

-Czyli przejdziemy się nim, razem z łodzią?

-Nie

-Jak to nie?

-Tym tunelem ONI przetransportują łódź, a MY będziemy musieli iść powiechrznią.

-Acha...

-Ale spokojnie, będziemy mieli z nimi kontakt, przez PipBuck'i

-Co proszę?

-To przecież ma odbiornik, może wysyłać wiadomości tekstowe, jak i głosowe. Nie wiedziałeś? - JASNE ŻE NIE WIEDZIAŁEM!

-Wiedziałem, tylko nigdy z tego za bardzo nie korzystałem

-To będzie okazja, a teraz może ci opowiem o CyberShot'ie, co?

-No to jest myśl!

-Chłopaaaaaki! Dajcie spokój! Jest godzina 3 w nocy! Ja chcę spaaaaaaaaaaać! - Kianii podeszła do nas poczochrana i zaspana

-Już, już, idź spać, przepraszam! - Zrobiłem minę zbitego psa, na co ona prychnęła i poszła dalej spać

-No to jak? Co mi o tym powiesz? - Zacząłem cicho do Corteza

-No to tak: Kolba jest z Drewna, z Lasu Everfree. Lufa, jak wiesz, Admantyt, Tytan, Brąz i Stal. Przez wytrzymałość metali, zrobiłem ją cienką od zewnątrz i pustą w środku, by była lekka. Komora Zamkowa, jak chyba wiesz, przyjmuje 2 rodzaje amunicji. Baterie iskrowe i .44. Ten Ferworewolwer ma 8 strzałów, bez przeładowania. Nawet jeśli nie jedziesz na Amunicji, musisz przeładować.

-Po co?

-Mimo, że metale są wytrzymałe, a broń zaklęta, to nie jest niezniszczalna. Jeśli byś ciągle strzelał, to by mogło ci zrobić jebut i stworzyć drugi Filadelfijski krater!

-Ałć!

-Właśnie. Dalej... Celownik, ustawia się sam. Tak jak broń, on też jest zaklęty. Po prostu wyceluj w coś, a on się sam wyreguluje. Masz lunetę, którą zrobiłem razem z nim?

-Eeeee... Nie...?

-Trochę kiepsko, ale nic nie szkodzi. A właściwie... Jak ty wszedłeś w jego posiadanie...?

Zacząłem mu opowiadać całą historię tego, co przeżyłem. On słuchał tego, z zaciekawieniem dziecka, gdy mu się opowiada bajkę na dobranoc.

==================================

Będą morskie przygody! Ale to jeszcze Daleko do tego! Będziecie mogli się nacieszyć tym, co jest teraz!

[L]-Skrzek!

Będziesz papugą Kapitana Stealthiefa Strzałobrodego!

[L]-Skrzeeeeeek! - hyc za okno

[Głos za oknem]-MOJE AUTO!!!!!

Życie ZłodziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz