Wstęp

246 15 4
                                    

Cześć! Jestem Stealthief, mam 17 lat i mieszkam razem z ojcem, BloodBone'em. W jego siedzibie jestem mechanikiem przy wieżyczkach i broni, które się dość często psują, więc mam co robić. Ale jako że mi się nudzi, to uczę się na złodzieja, co nie podoba się ojcu, ale kit z tym. Umiem już otwierać zamki i skradać się. Ostatnio była awantura, bo ktoś mu zajebał klucz do sejfu i poprosił mnie o otworzenie go, by mógł zmienić zamek. Ale na to, że to ja mam klucz to stary nie pomyślał... Mieliśmy też i w sumie nadal mamy gniazdo Bloatsprite'ów w garażu i nie mamy jak ich wykurzyć stamtąd bo mamy tam materiały wybuchowe, a bronią sieczną to ciężko to gówno trafić... Coś mi się zdaje że będzie dziś awantura, ale jak zwykle, nic mi się nie stanie...
Godzinę później w biurze ojca było nie przyjemnie... PRÓBOWAŁ MNIE ZABIĆ!!! Tylko dlatego, że wziąłem jego pistolet, CyberShot. Biegłem co sił w kopytch, by mnie nie zastrzelił, ze swojej strzelby. Po pół godziny, cały budynek mnie ścigał, a ja zamknąłem się w zbrojowni. Zabrałem stamtąd:
-strzelbę na smoki DragonBeam v3.4
-2 granaty plazmowe
-2 granaty wybuchowe
-karabin maszynowy
-5 bandaży
-3 napoje lecznicze
-1 wzmocniony napój leczniczy
-1 napój przeciwpoparzeniowy
oczywiście, teraz już, mojego CyberShot'a i jedzenie... Skąd w zbrojowni jedzenie??? By the way... wziąłem jeden granat, z półki, wykorzystałem by zrobić sobie wyjście. Gdy uciekałem, jeden z jednorożców postrzelił mnie jakimś zaklęciem, niby nic mi nie zrobiło, ale nie rzucił by go bez powodu...
Po pół godziny sprintu, usiadłem pod drzewem i zacząłem myśleć, a zarazem płakać.
-Nie tak miało być... *przez łzy* dlaczego... Tato...

Życie ZłodziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz