Rozdział 31

20 5 0
                                    

Prędko wybiegłam z gabinetu ojca i galopem puściłam się do kartografa. Mimo późnej godziny, wszystko było otwarte 24h. U mojego ojca sytuacja wygląda inaczej, niż u Bloodbone'a. Ojciec Stealthief'a, zabudowa w kilkadziesiąt metrów kwadratowych, wszystkie Krwawe Kości. GhoST, natomiast, postanowił zbudować miasto, a wokół niego, nierówne mury, co jakiś czas przecięte wieżami strazniczymi. "MKG nie stworzyło gangu, jak większość grup. My tworzymy cywilizacjię!", jak to mawia mój kochany tatuś...

-Ach! Panienka Pudi! W jakiej sprawie ma przyjemno...

-Witaj PaperMap! Muszę znaleźć kucyka! Przysyła mnie mój ojciec! Proszę, pomóż! Chodzi o... - musiałam wziąć wdech, bo to wszystko powiedziałam na jednym

-O?

-O SkullMagic'a! - Powiedziałam i zaczęłam ciężko dyszeć

-Oczywiście...

U nas kartograf, to ktoś, kto od urodzenia zna zaklęcie wyszukujące kucyki i potrafi zaznaczyć jego położenie na mapach, które sam też tworzy.

-Długo to zajmie?

-Zadaje się, że właśnie tu zmierza... Musisz poczekać... Jak zgaduję, czekasz na paczkę...?

-Nie, mój ojciec ma dla niego zadanie za... - Szybko zakryłam pyszczek kopytkami. Mało brakowało i bym powiedziała 20 000 kapsli. "Masz za długi język, Pudi!"

-Za?

-Um... Na prawdę, to czekam na paczkę z Filadelfii...

-Więc ci nie pomogę! Musisz być cierpliwa, przykro mi... Powinien być za kilka dni... Może dwa tygodnie max...

Opadłam na zad. Nie lubiłam czekać, a PaperMap wiedział o tym. Ale powiedziałam za dużo i mogłabym stracić wiele! Ale zostało mi czekać. Skoro szedł w tę stronę, to chyba warto poczekać...

************************************
Stealthief
************************************

Kolejna nocna warta... Było już ciemno i widać zarysy moich śpiących towarzyszy oraz otoczenia. Na szczęście w takie ciemności mam E.F.S.* wykrywający wrogów. Jeśli by coś się poruszyło, widziałbym to na PipBuck'u na czerwono. Siedziałem i rozmyślałem. Miałem dużo do myślenia...

Na przykład to, czy jak Ren się obudzi, będzie jak dawniej...? Mam wątpliwości... Ominie ją bardzo dużo... Chyba nawet zbyt wiele... Nie wiem co będzie, jak wejdziemy już na teren miasta, ale na pewno sobie pogadam z Pudi, córką GhoST'a. Jest ładna i kiedyś do niej zarywałem, jak byliśmy mali, ale od wielu lat jej nie widziałem i nie wiem jak wygląda teraz. Ale nie idę tam na pitu pitu z Pudi Pudi. Pudi Pudi, to jej imię i nazwisko, wiem, zabawne, ale prawdziwe. Idę tam, aby porozmawiać z GhoST'em. Być może pomoże mi z tym, co się dzieje pomiędzy mną, a ojcem. Albo wypędzi z miasta, by nie robić sobie kłopotów... A i tak ma ich dużo...

GhoST posiada BARDZO interesującą broń. Nie pamiętam jej nazwy**. To coś, w rodzaju szabli, ale niezniszczalnej. Ma odstęp około 10 centymetrów tepej krawędzi ostrza, od krawędzi kopytkojeści. Po co? Bo tam jest lufa. Ta szabla potrafi też strzelać. I podobnie, jak CyberShot, nie wymaga amunicji. Strzał można ją oddać co 45 sekund. Zapytałem Corteza, o tą szablę, ale mi powiedział, że to nie on ją robił. Ona powstała wiele, wiele wieków wcześniej. Podobno to była szabla Zebr. A on zainspirowany nią, stworzył mój pistolet. Ostrze ma długość około trzy czwarte metra. Są na nim czerwone i czarne linie koło siebie, przypominające tętnice. Kopytkojeść, jest z drewna EverFree, pomalowana na brzozę.

Mam wrażenie, że bronie zawierające w sobie drewno EverFree, nie wymagają amunicji i w sumie to by było prosto, aby tak ulepszyć każdą broń... Chociaż nie. Nie miałbym zamiaru się narażać dla głupiego kawałka drewna. Jeśli ktoś ma ochotę wejść tam i zmienić się w drzewo, to zapraszam, bo ja nie. Tak, jestem wyznawcą teorii, że ona zmieniła się w drzewo***. No bo wątpię, żeby taka nieśmiała osoba, jak ona, mogła odebrać sobie życie. O walce nie wspomnę. Mimo, że to irracjonalne, to jednak moim zdaniem to jest najlepsza odpowiedź. Bo widziałem na Kulach Wspomnień, co się działo w tym lesie przed wojną. I NIE MAM ZAMIARU SPRAWDZAĆ CO JEST PO NIEJ!!!

-Znowu siedzisz po nocach?

-Oh! Starlight! Wybacz, nie zauważyłem cię...

-Nie zauważył byś nawet Wielorybo-Ptaka, gdyby spadł ci z nieba...

-We, mam wstręt do tych stworzeń...

-Oj tak, pamiętam! HA H- no nie było rady, musiałem jej zatkać kopytkiem pyszczek

-Pochamuj się, jest godzina... O kurwa, już jest 3:24? Ale mi zeszło na rozmyślaniu...

-Stealthief, czy ty się dobrze czujesz...?Może powinieneś położyć się spać...?

-Czemu tak mówisz...?

-Bo mimo, że jest 3:25, to księżyc wygląda wspaniale...

-Tak...

-----------------------------------------------------------

WYJAŚNIENIE: WIEM, KUŹWA WIEM! W oryginale, pegazy zamknęły niebo, ale tutaj tego nie było, pegazy nie zdążyły i albo zdezerterowały, albo zostały wybite :P

-----------------------------------------------------------

-A ty wyglądasz, jakbyś widział śmierć...

-Bo o niej myślę... Myślę, jak to będzie, kiedy Ren się obudzi. Nie wiem co jej powiem... Jak to się skończy... Co będzie dalej... Jak będzie między nami... Czy...

-To uroczo z twoje strony ^^

-Że...?

-Że się o nią tak martwisz

-Tak, bo... Kocham ją całym sercem... I zrobię dla niej wszystko... I co tylko zechce... I...

-Łzy ci lecą... Naprawdę ją kochasz...

-Mhm...

-I chyba wiem, czemu ciągle bierzesz na siebie warty nocne... Nie wykręcisz mi się już odpowiedzią "Jestem półbogiem i nie muszę spać", ostatnio jak miałam ją ja, widziałam jak płaczesz przez sen, mówiąc o niej... - CO?!?!?! - To piękne, że tak się o nią martwisz...

-Bo nie wiem co się stanie... Jak to będzie- Starlight mi zatkała kopytkiem pyszczek

-Ale połóż się spać. Ja stNe na warcie. Jeśli się boisz, że inni cię zobaczą w tym stanie, to połóż się nieco dalej. Jak ktoś wstanie, to cię obudzę, zgoda?

-Mhm... - przetarłem łzę z policzka

-A powiesz mi co się śni cały czas...?

-Mhmhnmhhhmmhn...

-A no tak, wybacz...

-Nic nie szkodzi... A jeśli chodzi o sen...

-Koszmar, po tym, co słyszałam...

-Koszmar... To powiem Ci, że nie jest to nic przyjemnego... Kiedyś Ci powiem... Ale jeszcze nie teraz... Zgoda?

-Zgoda... *westchnięcie* No cóż... Chyba to nie nastąpi wcześnie, prawda

-Nie wiem... To zależy od tego, w jakim będę stanie... *ziew*

-Teraz, to bądź w stanie śpiący. Nie słyszę nawet słowa sprzeciwu. Jasne.

-Ta...

================================

I tak oto, kolejny rozdział! To teraz wyjaśnienia :

*: Błysk Pola Widzenia. Kto czytał FE ten zna.

**: Mi chodzi tą szablę, z Kotetsujou no Kabaneri, co miał brat Bezimiennej. Oczywiście nieco sponyfikować musiałem ją do tego fika.

***: Po raz kolejny: Kto czytał, ten zna.

Życie ZłodziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz