Rozdział 32

30 5 3
                                    

Max dwa tygodnie? Nie ma problemu... Może podczas czekania opowiem wam to i owo...

Zacznę od tego, czym się tutaj zajmuję. Jako córka założyciela miasta... W sumie nie powiedziałam wam jak się ta osada nazywa. Kiedyś podczas łowów, znaleźliśmy tutaj budynek, jakby świątynie. Jest w niej pomnik dwukopytnej istoty z palcami i głową krokodyla. "Ten pomnik, to porażka...". Tak skomentował to mój ojciec. I gdy się tam osiedliliśmy, zaczęły się zbierać kuce z całej Equestrii. W końcu, trzeba było nadać nazwę naszemu miastu i mój ojciec wpadł na pomysł. " "Cladexia*"! Tak będzie się ono nazywać!". Ze względu na ten komentarz, co do pomnika. Od tamtej pory kucyki częściej mówią "miasto" albo "osada" niż nazwę miasta. Cóż, czemu by im się dziwić? Ale wracając. Jako córka założyciela "Cladexii" jestem następczynią GhoST'a. To znaczy, że gdy ktoś go zabije, ja przejmę po nim stery. Ale jedno jest pewne: gdy ja będę rządzić miastem, ono upadnie. I tego jestem po prostu pewna.

Jako, że 159 słów to mało, opowiem wam coś jeszcze. A! Właśnie! Ta świątynia, o której mówiłam. Jest teraz ratuszem. Na szczycie, jest pokój, który mój ojciec wziął za swoje biuro. Ma z niego widok na całe miasto i tereny poza nim. Natomiast na wieży wyżej, stoją snajperzy. Natomiast podziemia służą nam za magazyn... W sumie wszystkiego. Zaczynając od broni, a kończąc na dowodach, które mogły by wywołać wojnę nie tylko z całą Equestrią, ale nawet poza nią. Na terenach Jakjakistanu, też są gangi, które mój ojciec postanowił szpiegować. Niestety... Czasami się to nie udawało i poszło wszystko w dupę, a ślady zebraliśmy i zanieśliśmy do podziemi świątyni. Każdy poziom tych podziemi, służy za magazyn czegoś innego.

Pierwszy, od góry, rzecz jasna, to przechowywalnia żywności, którą dostajemy od okolicznych farm, wzamian za ochronę.

Drugi, to jest magazyn tkanin. Po co tkaniny? Aby szyć ubrania. Tak, mamy tutaj nawet krawców.

Trzeci, to jest magazyn metali. Każdy złom, płyta i inne tego typu gówienka, znalezione na ulicach, są przenoszone tam.

Poziom czwarty, odpowiada za broń, tak, jak poziom piąty za amunicję. I to, akurat ma znaczenie taktyczne. Jeśli ktoś tam się włamie, to natrafi na broń, ale po co komu broń bez amunicji?

Poziom szósty to jest grobowiec. Tam, są przechowywane ciała naszych zmarłych.

Niżej, są dowody zbrodni MKG. Czyli praktycznie wszystkie ciała z różnych osad. Po co nam ciała? Aby je spalić. Czasami coś nie idzie nam po myśli i musimy wybić gang. Aby jego sojusznicy nie skapnęli się że to my, to zabieramy ciała i zostawiamy ślady różnych bestii. Po zabiciu przez nas jakiegoś stworzenia, ucinamy mu kończyny i wyrywamy zęby. Kończyny, do zostawiania śladów, a zęby, jako trofea.

Do wglądu w magazyny, ma dostęp darmowy tylko Mafia. Jeśli mieszkańcy chcą coś zabrać, jak na przykład żywność do sklepu, muszą zapłacić za wgląd do magazynu i zapłacić osobno za każdą sztukę wyniesionego towaru. Nie muszę mówić, że poziom siódmy jest tajemnicą, o której nie wiedzą nawet niektórzy członkowie MKG, prawda? Natomiast do szóstego poziomu, każdy może mieć dostęp, za odpowiednią zapłatą. Wszystkie poziomy niżej są tajne. Czyżbym nie powiedziała, co jest niżej od siódmego? Cóż, celowe przeoczenie.

Poziom ósmy, to jest "zoo". Trzymamy tam każde stworzenie, jakie uda nam się złapać. Poczynając od Radraczanów, przez zdziczałe ghoule, aż po kotowęże. Nie mamy wszystkich, ale mamy ich dużo.

Gdyż na poziomie dziewiątym, jest laboratorium. Tam przeprowadzamy testy, aby móc wyleczyć te stworzenia. Staramy się wrócić im normalność. To znaczy na tyle, na ile to pozwala. Bądźmy szczerzy, ghoulom nie zwrócimy skóry, ale możemy spróbować przywrócić im logiczne myślenie. Zapewne was ciekawi jakie mamy postępy, nie? Odpowiedź brzmi : żadne. Jedyne co nam się udało zrobić, to zmienić Radraczana w ghoula-radraczana. Więc trochę słabo nam idzie.

Poziom dziesiąty? Tam trzymamy eksperymenty. To znaczy takie rzeczy, które stworzyliśmy sami. Testujemy broń w boju, na naszych wrogach. Jeśli broń się sprawdzi, dajemy ją do reprodukcji. Jeśli nie? Cóż... Raczej nie będzie co dać do reprodukcji. Zazwyczaj wybucha. Tak, jak inne eksperymenty.

Jedensty... Tak, wiem, dużo ich. Tam jest laboratorium przedmiotów, które trafiają na poziom dziesiąty. A trafiają tam bardzo dziwne czasami rzeczy.

Jak na przykład buty do tańca. I teraz pytanie : Co kurwa**? Ano. One nadal tam stoją. Jak się nam nudzi, to zabieramy jeńców na arenę i zakładamy im te buty. Bo tym, jak je założą, włączamy je. I powoli zwiększamy moc. Żaden więzień nie wytrzymał więcej, niż Poziom Drugi, Moc 3. Mamy trzy poziomy mocy. Poziom pierwszy, czyli pokrętło. Ono ma trzy poziomy mocy. Później jest wajcha. Ona też ma trzy. A na końcu są klucze. Trzech naukowców musi przekręcić je w tym samym czasie. Lecz niestety nikt do tego nie wytrwał. Każdy ginął na Poziom 2 Moc 3. Znaczy. Nie każdy. Tylko najsilniejsi. Wiec mamy ubaw. Ale ciekawe jest to, że nawet roboty nie dają rady. Taki robot wytrwał tylko do Poziom 1 Moc 3, więc no.

-PUDI! DO MNIE DO CHOLERY!

Ocho, ojciec wzywa. Do usłyszenia potem :*

================================

No hej. Podoba się? Może wam powiem jak to wyglądało, gdy to pisałem. Najpierw siedzę i patrzę w ekran telefonu. Tak patrzę i patrzę. I w końcu myślę : nie chce mi się. Ale potem zacząłem pisać i tak cały czas pisałem i pisałem. Zajęło mi to chyba z godzinę, jak nie więcej XD. Ale pora wam coś wyjaśnić...

*: Cladexia - z łaciny Cladem, oznacza "Porażka"

*: No te buty, z animacji do Rasputina XD

Życie ZłodziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz