Rozdział 12

74 8 6
                                    

Patrzyłem na zwisające, zmasakrowane ciało Mirie... Ren walczyła z łowcami a Kianii mnie pocieszała... Mówiliśmy jej żebyśmy szli z nią... Teraz nie żyje... Zapewne spytacie, kim jest Kianii? Przyjaciółka Mirie... Wypuściliśmy ją z klatki łowców, była torturowana, molestowana i gwałcona... Gdyby tylko można było cofnąć czas... Ren nie może bo wtedy wszystko będzie źle... Ona też płacze po jej śmierci... Czemu akurat ona? Eh... Niech mnie ktoś udusi... A no tak... Kianii, jest jednorożcem i widzi czary, które zostały rzucone... Pamiętacie moją ucieczkę? Zostałem postrzelony czarem... To nie był zwykły czar... Jestem teraz nieśmiertelny, a jedyne co mnie może zranić to... Nóż do masła... Jakim cudem? Ano, gdy biegłem, musiałem na niego nadepnąć E Voila[czyt: E włala]. Może nie zranić, ale na pewno zabić... Cholera niech ich weźmie... Siedzę i płaczę... Kianii mnie przytula i pociesza, ale jej to nie idzie... Chociaż... Trochę pociesza... Dobra, pora się wziąć w garść.
-Dziękuję Ci, Kianii... Za wszystko...
-Od tego są przyjaciele...
-Ta...
Przez okno widać narageowaną(czyt.: Narejdżowaną) Ren.
-Idziemy po nią?
-Może damy jej chwilkę by się uspokoiła... No wiesz, wściekły demon to nic dobrego...
-Ta... A swoją drogą, to jak trafiłaś do klatki?
Zaczerwieniła się.
-E... Ten... No... *westchnęła* Powiedział mi że mnie kocha... A zabrał mnie do klatki...
-Kto?
-Ten śmieć, który tam leży *pokazała na trupa* Bydle... Ciekawe ile kobiet tak wziął...
Auć... Naprawdę to musi boleć...
-Współczuję...
-Dzięki...
Niech mnie wyruchają kopytami luny... Ona niczemu nie jest winna! Wziąłem CyberShot'a i strzeliłem skurwielowi w łeb. Lekko się zaśmiała.
-Mogę też?
-Jasne
Dałem jej pistolet w najlepszym stanie jaki miałem, CyberShot jednakowoż jest mój. Strzelała mu w łeb i... Jaja... Czy on też ją... Strzeliłem z baterii energetycznej mu w jaja... Skurwiel... Chyba godzinę bawiliśmy się w rozwalanie zwłok, czemu Ren tak długo to szło? Usłyszeliśmy za sobą huk, jakby coś rozwalano i... Wpierdoliło się przez ścianę stado Kotowęży... A... Więc to dlatego jej tak długo szło...
-WIAAAAAAĆ!

Życie ZłodziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz