Rozdział 23

30 7 0
                                    


-Jeszcze trochę... Jeszcze... Ciutkę... No nie mogę, no, jak ty to robisz?

Oczywiście po raz kolejny przegrałem z Kianii w bitwie na spojrzenia...

-Po prostu przywykłam do wpatrywania się w ten sam punkt...

-Kiedy? Jaki?

-No... Gdy podróżujemy, to patrzę na... Swoje kopytka... tak... booooo kiedy wy gadacie, ja się nie udzielam, to patrzę pod nogi, aby się nie wywalić... - nie wiem czemu, ale się zaczerwieniła...

-Hm... Będę musiał tak kiedyś spróbować... A teraz chodź, mam pomysł co można porobić...

-Ok.

Po paru minutach przeszliśmy kilka korytarzy i natrafiliśmy na dużą salę, to chyba było Atrium.

-Ok, widzisz tamten podest?

-Tak...

-Weź tam zatańcz...

Szybko się zaczerwieniła.

-NIE MA MOWY!

-Uspokój się... Wyłożymy kapelusz i może coś zgarniemy. Gdy "tłum" będzie dość liczny i będze zainteresowany tobą, to i ja może coś zgarnę "dodatkowo" ;) . Co ty na to?

-Sama nie wiem...

-No proszę... Przynajmniej spróbujmy, dobrze?

-Eh... No dobrze...

-Dzięki ^^

Kianii weszła na podest i... Stała. Po prostu stała, nie wiedząc co robić... Już miałem do niej iść, kiedy wpadłem na pomysł. Odpaliłem w PipBack'u Radio i włączyłem "Lokalną" Stację. Zaczynało się akurat "Fly Like You", coś do czego Kianii przepięknie tańczy. Zobaczyłem jej rozradowany pyszczek i zaczęła tańczyć do rytmu. Natychmiast podłożyłem kapelusz pod podestem i zostało czekać. Usiadłem przed nią i z zaciekawieniem patrzyłem jak tańczy. Nie minęła długa chwila i zebrało się kilka zebr. Każdy z nich, wrzucił coś do kapelusza. Usiedli obok mnie i patrzyli rzem ze mną. Gdy piosenka się skończyła, "Dj" powiedział: "No dobra, zeberki, teraz czas na wasz ulubiony kawałek "Fallout Equestria" by Projekt Equestria!" Nie znałem tego, i myślę że Kianii też, więc musiała improwizować. Ale nieźle jej to szło. Nim się obejrzałem zebrało się chyba pół Stajni 246. Natychmiast się zerwałem i zacząłem przeszukiwać ich. Byli tak zajęci patrzeniem na nią, że nie skapnęli się nawet że im grzebię w kieszeniach. Głównie mieli oni zioła itp. ale i zdarzyło się kilka "perełek". Najpierw to wyłowiłem, nie wiem skąd on to miał, prawie pełny magazynek Baterii Iskrowych. Potem znalazłem jakieś mikstury, więc kilka wziąłem, nie wszystkie, aby się za szybko nie skapnęli. I tak uzbierałem majątek, o chyba łącznej wartości jakieś dwóch i pół tysiąca kapsli. gdy skończyłem usiadłem ponownie i patrzyłem tak, jak każdy.

[Dj]: Nooooo Dobra! Uwaga! Szybkie ogłoszenie: W Atrium, nasi goście urządzili występ taneczny, do moich piosenek!

O fuck, nie spytaliśmy się go nawet o zgodę...

[Dj]: Mam nadzieję że przyjemnie wam się będzie tańczyć do tych kawałków, a ja sam lecę tam do was zobaczyć to na żywo i wrzucić kilka kapsli do kapelusza. Wam też polecam to zrobić! Tak trzymać!

Nie wierzę! Zostaliśmy nawet pochwalenie za to! Nie no, teraz to musimy tu trochę posiedzieć.

Tak zleciało nam dobrych kilka godzin. "Mój" dobytek wzbogacił się o jakieś 450 kapsli, a nawet do kapelusza nie patrzyliśmy!

-Bardzo źle tańczyłam...? - Zaczerwieniła się mówiąc to, i gdy słyszała moją odpowiedź.

-Przepięknie! Nie słyszałaś widowni?! Szaleli! Nawet sam Dj nam gratulował pomysłu i coś wrzucił! Swoją drogą to bardzo miły gość...

-Dzięki. To... Ile mamy?

-Chodź, zajrzymy tam razem, ok?

-Jasne!

Podeszliśmy do Kapelusza... A w nim byłą tylko karteczka: "Bardzo nam przykro, ale występ publiczny bez zezwolenia nie jest legalny i to co, zarobiliście zostało wzięte jako "Zapłata" za wasze wykroczenie. ~Ochrona Stajni 246."

-Eh... Przynajmniej dobrze się bawiłam! ^^

-I... Mamy jakieś... 3000 kapsli w górę.

-Jak...?

-Nie pamiętasz...

-Jesteś niemożliwy!

-Heh... Może pójdźmy poszukać Starlight, co?

-No dobra...

Poszliśmy więc do Wielkiego Wodza, ale on zarymował że nie ma jej tam i nas wyprosił. Postanowiliśmy poszukać jej na własne kopytko. To znaczy? Odpaliłem czar szukający, którego mnie nauczyła Kianii, gdy szliśmy do tego rapującego bufona. Wziąłem łuskę, którą mi dała "Na Szczęście" gdy gadaliśmy we dwójkę u niej. Czar oczywiście złapał trop i poszliśmy jego śladem.

-Kiedy ty nauczyłaś się tak tańczyć?

-To było dawno, gdy byłam małą klaczką. Takich rzeczy się nie zapomina...

-Łał... Nauczysz mnie kiedyś?

-*śmiech* Kiedy zechcesz.

Kiedy się zaśmiałem, wpadłem na Samuela.

-Co wy tu robicie?

-Szukamy Starlight. Wielki Wódz powiedział, że jej u niego nie ma i odpaliłem czar szukający, który nas tu doprowadził... Czekaj. Czy Starlight nie była z tobą...?

-Nie ma jej tu...

-Czar Stealthief'a mówi co innego...

-Kianii ma rację...

-Won stąd albo nigdy więcej jej nie zobaczycie!

==================================

Jak mi powiecie, że to było mordęgą, to nie wiem co wam zrobię.

[K]-Trochę się namęczyłam...

A ktoś po za tobą? Nikt? Dobrze. Dostaniesz wynagrodzenie... Kawa i pączek, może być?

[K]-Wolałabym sok, ale ok.

No dobra... Dziś za dużo się nie naharowaliśmy, nie? No cóż, dobra robota! Dziś ja stawiam kawę! Kawa! Dla każdego!

(Koszt łączny kawy to będzie 5 gwiazdek ;) Też was kocham! <3 )


ŚWIĘTA SĄ I DUŻO CZĘŚCI!

Życie ZłodziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz