Rozdział 18

45 10 12
                                    

Na dole jest wiadomość, do odczytu.

-----------------------------------------------------------

Jest godzina 23:54, nie mogę spać, wstałem by się napić herbaty, może to pomoże. Wyszedłem z pokoju, który był na końcu korytarza, i skierowałem się w lewo. Przeszedłem kawałek i skręciłem znowu w lewo. Jej kuchnia nie była taka duża. Od lewej; lodówka, blat z szafkami na dole i na górze, kuchenka, kolejny blat z szafkami, zlew z szafką na dole, następny blat... W sumie to też za mała ona nie jest... W każdym razie. Gdy zrobiłem sobie herbatę, z szedłem na dół, by na górze nikogo nie obudzić, jak bym wchodził. Zchodzę na dół i widzę Starlight płaczącą przy biurku w recepcji.

-Starlight...? Co się stało?

Pociągnęła nosem i płakała dalej.
Usiadłem koło niej i zacząłem pić herbatę. Po jakimś czasie się jednak odezwała.

-Wiesz *Pociągnęła nosem*, co noc płaczę, bo strasznie tęsknię za moimi przyjaciółmi *Jeszcze raz* z czasów przedwojennych... Wiem że oni wszyscy nie żyją... I przez to jeszcze bardziej płaczę... *zaczęła znowu płakać *

-Ale... Wczoraj widzieliśmy cię uśmiechnięta, a Kianii nawet powiedziała że nigdy cię nie widziała smutną...

-*Na start pociągnięcie nosem* Bo gdy ktoś przychodzi to bardzo się cieszę, jestem wtedy szczęśliwa, mam z kim porozmawiać, dowiedzieć się czegoś, co się dzieje w Equestrii... W sumie to w tym, co po niej zostało... *i jeszcze raz pociągnięcie nosem*

-Rozumiem... Wiem co teraz czujesz...

-*nos* Jak to?

-Powiem Ci, jak się wysmarkasz, smarkulo

Zaśmiałem się, a ona zawtórowała i poszła się wysmarkać. Ja postanowiłem dopić herbatę w tym czasie. Po kilkunastu minutach wróciła z chusteczkami i dwoma herbatami.

-Domyśliłam się że wypijesz...

-Heh, a więc to było tak...

Na rozmowie zeszło nam do rana. Dobrze się dogadywaliśmy i miło nam się rozmawiało. Rano byliśmy w sumie wypoczęci. Starlight mi powiedziała że osoby trafione tym zaklęciem to nocne marki i wystarczy im 2h snu, by móc biegać bez przerwy przez 24h. Powiedziała to oczywiście w sarkaźmie, ale wiecie o co chodzi. Pierwsza (poza nami) wstała Ren. Jej mina bezcenna, gdy nas zobaczyła...

-Jak to...? Wy już na nogach?

-Nom, tak się złożyło, że oboje cierpimy w pewnym sęsie na bezsenność - powiedziałem a Starlight się zaśmiała tylko.

-Okey... - Gdy Ren to powiedziała zobaczyłem jakby zazdrość w jej oczach.

-Nie martw się, kotek, pamiętaj że kocham tylko ciebie!

Ona przewróciła oczami i poszła do kuchni zrobić śniadanie. Właśnie!

-Właśnie, Starlight! Czy to że jestem półbogiem (od zaklęcia, półboga, gdyż tak są nazywane kucyki trafione) to nie jestem nigdy głodny?

-Zgadza się, możesz jeść, ale nie musisz, nigdy też nie przybierzesz na wadze, ani nie schudniesz.

W sumie ok, nie widzę przeszkód. Nagle wydobył się krzyk z pokoju na górze. Kianii! Pędem tam pobiegliśmy i zastaliśmy Kianii pod kołdrą.

-Kianii co się stało?

-Miałam bardzo zły sen...

Eh... Na poważnie, Kianii? Widziałem jak Starlight przewróciła oczami.

-Przepraszam was...

-*Westchnięcie Starlight * Nic się nie stało, powiedz co ci się śniło, a...

Nagle wbiegła narageowana (czyt.: Narejdżowana) Ren z wyrzutnią rakiet.

-Wytrzymają Kianii! - wystrzeliła w kierunku Starlight, myśląc że to bandyta.

Starlight szybko zrobiła unik, ale niestety, rakieta postanowiła ja gonić... Więc ta szybko wbiegła przez okno i parę metrów za budynkiem usłyszeliśmy... W sumie to nawet zobaczyliśmy wybuch...

-Czy ty jesteś normalna?!? - wydarłem się na Ren.

-Przepraszam... Ja tylko...

Zauważyliśmy czarną sylwetkę wchodzącą przez okno, a ten ktoś to...

-----------------------------------------------------------

Da da da da dam da da dam! Polsat! Wiem, jestem zuy i okropny, ale tak jakoś ^^ Jeżeli pod tym będzie na start 1 gwiazdka i... No niech będą 3 komentarze to zabiore się za pisanie kolejnego. Dodatkowo, jeżeli macie jakieś pytania do bohaterów, albo do mnie to piszcie je w kom! Swoją drogą bardzo chcę wam podziękować za już 50 gwiazdek i ponad 600 wyświetleń! Jesteście niesamowici! Dobra, spadam zanim zaczniecie rzucać we mnie bananami za ten wredny Polsat. Narka!

Życie ZłodziejaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz