|55| BAJKA Z SIEROCIŃCA

918 44 8
                                    

Dawno, dawno temu... Nie tak daleko bo tu w tym pałacu, żyła sobie bardzo młoda dziewczyna, wręcz dziewczynka. Mimo że była pierworodną córką króla i królowej nie miała tyle co jej młodszy brat. Była księżniczką, ale nie była szczęśliwa. Nie traktowano jej z takim szacunkiem jak jej brata. Księżniczka całymi dniami przesiadywała w swojej komnacie rysując wytwory swojej wyobraźni. Nie chciała z niej wychodzić. Czuła, że nikt się nią nie interesuje. 

Pewnego dnia gdy w końcu wieczorną porą wymknęła się z komnaty spotkała syna tutejszego astronoma. On też wymknął się z domu by pooglądać gwiazdy w pracowni swojego ojca. Wpadli na siebie na korytarzu. Chłopak z uśmiechem zaczął rozmowę gdy księżniczka chciała odejść. Razem poszli oglądać gwiazdy czym rozpoczęła się ich przyjaźń. 

Przez kilka lat spędzali ze sobą całe dnie. Księżniczka bardzo się cieszyła, że w końcu znalazł się w jej życiu ktoś dzięki komu na jej twarzy był uśmiech. Spacerowali po polach słoneczników i rozmawiali siedząc przy ogromnej fontannie. Chłopak bardzo często opowiadał jej historie o gwiezdnych wróżkach, które śpiewały pieśni do słoneczników. Kwiaty te stawały się wtedy magiczne. Księżniczka bardzo lubiła te historie. Wręcz nimi żyła. Żyła w swoim świecie zapominając o tym, że nikt się nią nie interesował. Może właśnie dlatego o wszystkich zapomniała. 

Lata mijały, a przyjacielska miłość jaką siebie obdarzali  z wiekiem zaczęła rosnąc. Jednak to było powodem ,dla którego odejście chłopaka zabolało księżniczkę jeszcze bardziej. Chłopak zniknął. Rozpłynął się w powietrzu. Księżniczka płakała całymi dniami i nocami w ogrodach. Śpiew ptaków nie poprawiał już jej humoru. Jej łzy spływały do fontanny. A świat stał się jeszcze czarniejszy i mroczniejszy jak przedtem. Pewnego dnia księżniczka spacerując ze łzami w oczach wokół fontanny zobaczyła coś między kamieniami jej murku. Pociągnęła nosem wyjmując stamtąd kawałek papieru. Był to list. List zostawiony przez jej przyjaciela. Usiadła na murku zaczynając czytać...

" Nie płacz. Wciąż z tobą jestem. Wrócę, obiecuję. Masz wciąż po swojej stronie gwiezdne wróżki. Mówią że gwiazdy wskazują, że wszystko będzie dobrze. Nie płacz, proszę. Ptaki wciąż będą zagłuszać ciszę i twój umysł byś miała o kim myśleć. Przychodź tu często a pewnego dnia przyjdziesz do mnie. Gwiazdy mi mówią że wciąż płaczesz. Nie płacz. Siedź na polu słoneczników i myśl o tym jak spędzaliśmy ta czas. Wiem że tęsknisz, ale nie płacz. Mam dla ciebie prezent. Zakopałem coś pod naszym drzewem. Niech kojarzy ci się to z osobą która przywraca uśmiech na twoją twarz. Miej to zawsze przy sobie i obiecaj, że zawsze kiedy to będziesz mieć, będziesz się uśmiechać. Wciąż z tobą jestem. Nie płacz. "

Przeczytała, a mimo to przez uśmiech po policzkach spływały jej łzy szczęścia. Już nie będzie płakać. Schowała list tam gdzie był, by go nie zgubić, idąc w stronę drzewa. Wykopała wsuwkę do włosów. Miała ona kwiat słonecznika. Przemyła ją bardzo szybko w wodzie z fontanny natychmiastowo wsuwając ją sobie we włosy do reszty ozdób. Na jej twarzy znów pojawił się uśmiech. 'Obiecuję' - wymamrotała patrząc na niebo. Od tamtej pory Słoneczniki kojarzyły jej się z nim. Z osobą która była jedynym powodem, dla którego chciała żyć. Powodem jej uśmiechu. Latami czekała z nadzieją, że gdy tym razem przyjdzie do fontanny zobaczy do tam. 

I zobaczyła... Po latach, zobaczyła. Watro było czekać. Warto było być cierpliwym by teraz siedzieć na polu słoneczników razem z nim. 

Księżniczka schowała wsuwkę w bezpieczne miejsce, ale to nie oznaczało, że jej głowy nie przyozdabiały słoneczniki...


Kurtyna 

Dziękuję

Proszę o oklaski 

Ten wątek powstał tylko po to by urozmaicić historię i na prawdę nie miałam na niego konceptu. Wszystko pisałam na poczekaniu na prawdę niewiele myśląc także wybaczcie, że nie jest to idealne ale można to interpretować na wiele sposobów XD 

Ale wniosek jest... słoneczniki kojarzą mi się z osobami, które powodują uśmiech na mojej twarzy... SEVENTEEN

Gratuluję i dziękuję każdemu kto dotrwał do końca. Dziękuję za każdą reakcję czy to gwiazdka czy komentarz bo jak tylko widzę powiadomienie to aż chcę mi się pisać :) 

Jest ktoś za tym by kontynuować to jako trójkąt między Harin, Jihoon'em i Mingyu? Przyzwyczaiłam się bardzo do tego świata jednak czuję, że jak się za to zabiorę to większość wątków będzie się powtarzać... I będzie to nudne. Także nie wiem. Raczej zajmę się ficzkiem o Jiminie i nawet nie wiem czy się nie przełamię i nie zacznę udostępniać rozdziałów jak tylko je napiszę i nie będę czekać z udostępnieniem do momentu napisania połowy tego ficzka XD 

Ten ficzek był najbardziej spontaniczną rzeczą w moim życiu Xd Za pierwszym razem napisałam 8 rozdziałów, do 20 rozdziału nie wiedziałam jak to się skończy i nie miałam na niego konceptu, a do 33 nie miał żadnych notatek. Brawo ja XD a trzeba przyznać, że ja nie lubię spontaniczności i zawsze muszę mieć coś zaplanowane i rozpisane. Pewnie dlatego nie jest to jakimś dziełem sztuki. Dlatego będę wdzięczna za każdą opinię na temat tego ficzka. 

Chcę jeszcze raz podziękować za dotrwanie do końca i zaprosić na resztę moich ficzków. Tymczasem życzę miłego wszystkiego :)


Nałożnica |FFWhere stories live. Discover now