|47|

698 40 0
                                    

Chciałam oczyścić myśli. Tęskniłam za myśleniem o niczym dlatego razem z Soonyoung'iem wyszłam na świeże powietrze. Skierowaliśmy się do królewskich ogrodów. Mimo że jeszcze nie miałam głowy czytać spisów od księcia Mingyu to jednak chcąc odbiec myślami od księcia Seungcheol'a chciałam nimi dobiec do tej lekko tajemniczej sprawy. Promienie słońca cudownie odbijały się od śnieżnego puchu tworząc wrażenie rozsypanych diamentów. Uśmiechnęłam się, że nie było dziś wietrznie. Nawet przez myśl przeszła mi przejażdżka, jednak szybko z tego zrezygnowałam zaczynając się obawiać, że mogłabym spaść i utrudnić ciążę. Soonyoung przystanął obok drzewa podczas gdy ja obchodziłam fontannę dookoła uważnie przyglądając się murkowi. Książę Mingyu mówił, że dziewczynka zalazła tu list. Musiało to coś znaczyć dlatego przyglądałam się uważnie każdej cegiełce. Robiłam chyba trzecie okrążenie. I nic. 

- Hasoo! - usłyszałam wołanie Soonyoung'a. Podniosłam głowę by zobaczyć jak chłopak wpatruje się w środek fontanny. Ze względu na porę roku fontanna była wyłączona. Woda nie leciała, a ja głupia nie pomyślałam żeby nie spojrzeć do środka. 

Podeszłam bliżej Soonyoung'a przyglądając się miejscu, na które się patrzył. Nie zauważyłam tego wcześniej bo zawsze była tu woda, ale teraz... Dno fontanny było wypełnione różnymi wzorami... Przypominały mi liście, kłącza, nawet różne napisy... Których niestety nie mogłam rozszyfrować... Pewnie przesadzam i tak na prawdę to jest bród i te plamy są przypadkowe. Jednak dlaczego w takim razie Soonyoung też coś w tym zobaczył? Wpatrywał się w ciemną plamę, która łudząco przypominała kwiat słonecznika... No trzymajcie mnie i powiedzcie o co chodzi... Wielkimi oczami wpatrywałam się w tą plamę. W głowie miałam pustkę przez co straciłam rachubę czasu wpatrywania się w to. W pewnym momencie poczułam na sobie czyjś wzrok. Gdy spojrzałam na Soonyoung'a ten nie parzył już na fontannę... tylko na mnie. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem nawiązując z nim kontakt wzrokowy. Westchnęłam podchodząc do niego by się w niego wtulić. To był wzrok, który dobrze znałam bo dawał mi go książę Seungcheol... Ale obiecałam mu, że nie będziemy do tego wracać dlatego zatrzymałam język za zębami. Zastanawiałam się tylko czy przygląda mi się tak częściej... 

- Mówiłem żebyś o tym nie myślała - usłyszałam za sobą głos księcia Mingyu. Odsunęłam się od Soonyoung'a by spojrzeć za nas. Książę Mingyu stanął obok mnie witając mnie uśmiechem. Soonyoung kiwnął głową

- Panie... - zaśmiałam się - przestańcie mi mówić o czym mam nie myśleć - odpowiedziałam pół żartem pól serio obu klepiąc lekko pięciami w ramiona - poza tym no popatrz... - pokazałam księciu Mingyu wzory, przed którymi staliśmy - i weź mi nie mów, że mam o tym nie myśleć - dodałam odwracając wzrok w jego stronę. Ten patrzył na wskazane plamy - i... listu nie ma... - dodałam po chwili na co książę na mnie spojrzał

- To może będzie tam w tym lesie - odpowiedział 

- Prawdopodobnie tak - westchnęłam 

- Albo wszystko okaże się bez sensu - wymamrotał 

- Panie... - spojrzałam na niego ze zrezygnowaniem i lekkim smutkiem w oczach. Ten tylko się uśmiechnął łagodnie - Co w ogóle cię tu sprowadza? - spytałam po chwilowej ciszy

- Ch-chciałem się przejść... - westchnął spuszczając głowę - ostatnio dużo czasu spędzam w komnacie - dodał - jakoś mnie tu nogi poniosły

- I widzisz ty też o tym podświadomie myślisz - zaśmiałam się 

- To przez ciebie - zaśmiał się spoglądając na mnie na co się zaśmiałam. 

- Wracajmy może... - odezwał się Soonyoung przez co odwróciłam głowę w jego stronę - robi się zimo, a stoimy tu już dłuższy czas - dodał na co się uśmiechnęłam kiwając głową. 

- Ja jeszcze tu posiedzę - powiedział książę Mingyu gdy na niego spojrzałam. Posłałam mu uśmiech zaczynając kierować się z powrotem do pałacu. 

Szliśmy z Soonyoung'iem w ciszy idąc balkonem z boku budynku kuchni. Szliśmy pod dachem dzięki czemu wiatr nie był taki mocny. Idąc miałam spuszczoną głowę. Wzrok miałam po części skupiony na brzuchu, po części na stopach. Trzymałam dłonie na brzuchu zdając sobie sprawę jak dużo czasu minęło od zebrania skoro już mój brzuch stał się większy i teraz już każdy widzi, że jestem w ciąży. Już teraz nie ma co się dziwić dlaczego zaczynają boleć mnie plecy... 

- Hasoo... - usłyszałam głos księcia Wonwoo na co przystanęłam i podniosłam głowę. Zobaczyłam jak stoi oparty łokciami o barierkę po czym na moje spojrzenie stanął odwracając się  w moją stronę. Kiwnęłam lekko głową witając się - Odprowadzę ją do komnaty - dodał spoglądając na Soonyoung'a. Wymieniliśmy się spojrzeniami z Soonyoung'iem po czym ukłonił się najpierw mi potem księciu Wonwoo. Odszedł szybszym krokiem w stronę mojej komnaty.

Nałożnica |FFWhere stories live. Discover now