51 - Cholernie będzie mi tego brakować

2.1K 183 32
                                    

Nadszedł dzień wyjazdu. Pakuje wszystkie swoje rzeczy. No, może nie wszystkie, ale prawie. To w końcu rok. Pieprzone 364 dni. Z jednej strony ogromnie się cieszę, naprawde... to spełnienie moich marzeń. Ale z drugiej strony, będę tęsknić za znajomymi i Sebastianem.

Ale jakoś damy radę, prawda?

- To chyba wszystko - oznajmiam odstawiając ostatnią walizkę pod drzwi.

- W takim razie zaniosę walizki do samochodu, a ty możesz za pięć minut schodzić - Sebastian cmoka moje czoło. Uśmiecham się lekko i obserwuję jak chłopak opuszcza mieszkanie.

Wzdycham głośno i wyciągam telefon. Odpalam naszą zespołową konwersację na messengerze i piszę wiadomość do chłopaków.

Zuza 👑 : I jak tam? Gotowi?

Damianek 😎 : Yas! Zaraz wychodzę, a co z tobą Jason?

Jayzi ✌ : A ja już w drodze na lotnisko moi kochani 💚

Zuza 👑 : Cudownie, przynajmniej się nie spóźnimy 😊 Może...

Damianek 😎 : Kochanie, to na ciebie zawsze najdłużej czekamy...

Zuza 👑 : Szykuj się tam lepiej 😤😂

Jayzi ✌ : Dobrze ci powiedziała.

Damianek 😎 : Nie wolno używać telefonu za kierownicą, kolego.

Jayzi ✌ : Jadę autobusem, inteligencie XD

Zuza 👑 : 😂😂😂

Damianek 😎 : Nieważne ;x

Damianek 😎 : Ale się jaram na ten wyjazd! Będziemy sławni, kurwa!

Zuza 👑 : Jason, ogarnięty ten domek i tak dalej?

Jayzi ✌ : Tak, mój wujek pozwolił nam sie tam zatrzymać, mówiłem ci to już Suzi -,-

Zuza 👑 : Ok, tylko się upewniam.

Zuza 👑 : Dobra, uciekam. Sebek zawozi mnie na lotnisko. Widzimy się na miejscu, ciau 🖐😘

Wyłączam wifi i chowam telefon do kieszeni, po czym zarzucam na siebie jeansową kurtkę, wrzucam najpotrzebniejsze rzeczy do torebki i wychodzę z domu, zakluczając drzwi.

Na podjeździe zauważam Sebastiana, który upycha moją ostatnią walizkę do bagażnika, paląc papierosa. Podchodzę do niego i staję obok.

- Trochę tego jest, co? - zanoszę się śmiechem.

- Całe szczęście, że mamy beemkę, a nie fiata seicento - parska - Musiałbym z tym jechać na trzy razy - wybucham śmiechem, a on mi wtóruje.

- To co? Jedziemy? - pytam zaciskując usta w wąską kreskę.

- Jedziemy - odpowiada, po czym kładzie dłoń na dole moich pleców i lekko popycha mnie w stronę drzwi od strony pasażera, po czym wsiadam do środka. Sebastian pojawia się za kierownicą i odjeżdżamy w stronę lotniska.

×××

- Hej! - witam się z Damianem i Jasonem, przytulając każdego z osobna. Chłopaki witają się także z Sebastianem zbijając grabę.

- Słuchajcie - zaczyna Sebek - Miejcie ją na oku, okej? Ktoś musi ją pilnować.

- Sebastian... - wzdycham.

- Luz stary - Damian klepie Sebastiana po ramieniu - Z nami będzie bezpieczniejsza niż z kimkolwiek innym.

- No ja mam taką nadzieję - odpowiada, a ja przewracam oczami z uśmiechem.

- Za chwilę odprawa - informuje Jason.

- My pójdziemy powoli, a wy... pożegnajcie się - posyła nam spojrzenie - Siema - zbija pionę z Sebkiem, a po nim Jason robi to samo i odchodzą w stronę bramek.

- No to... - zaczynam zaciągając się powietrzem, ale w tym momencie chłopak chwyta moja twarz w swoje dłonie i namiętnie całuje moje usta. Odwzajemniam każdy pocałunek, wplatając palce w jego włosy.

- Cholernie będzie mi tego brakować - szepcze w moje usta, opierając swoje czoło o moje.

- Mi też - przyznaję przygryzając wargę.

- Kocham cię, bardzo - wyznaje patrząc w moje oczy.

- Ja ciebie też - odpowiadam i czuję łzy napływające do moich oczu.

- Hej, spokojnie - uśmiecha się lekko gładząc moje policzki kciukami - Wszystko będzie dobrze. Leć tam i pokaż im kto tu rządzi.

Uśmiecham się do niego lekko i raz jeszcze całuje jego usta, po czym przyciąga mnie do siebie i zamyka w bardzo czułym i szczelnym uścisku.

- Napiszę jak dotrzemy na miejsce - oznajmiam odklejając się od niego.

- W porządku - przytakuje.

- To... do zobaczenia - rzucam w jego stronę.

- Do zobaczenia.

Chwytam swoje walizki i ruszam w stronę chłopaków, odwracając się kilka razy w kierunku Sebastiana. Wsuwa dłonie do kieszeni jeansów i obserwuje jak odchodzę.

Po chwili razem z Damianem i Jasonem przechodzimy przez odprawę, po czym kierujemy się na pokład samolotu.

CRY BABY / WHITE 2115 [ZAKOŃCZONE]Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum