11 - Nie wiem jeszcze jak to nazwać

3.2K 246 94
                                    

Jedziemy z tym #3 👋❤
+ polecam bardzo nutkę z mediów 😊

Zuzia

Jem właśnie razem z Oliwką lunch w studenckiej stołówce i rozmawiamy na różne głupie tematy, śmiejąc się przy tym. W pewnym momencie dosiada się do nas ten sam chłopak, który, jeśli dobrze pamiętam, ma znaleźć odpowiednią dziewczynę do teledysku Sebastiana.

- Hej dziewczyny - wita się z nami.

- Um, hej - odpowiadam zaskoczona, po czym Oliwia także się z nim wita.

- Ty jesteś Zuzia Bugajczyk, prawda? - patrzy w moje oczy.

- Tak, a co? - marszczę czoło.

- Doskonale się składa, mam propozycję nie do odrzucenia, tylko i wyłącznie dla ciebie - celuje we mnie palcem.

- Tak? Ciekawe jaką - parskam śmiechem, biorąc do ust frytkę z widelca.

- Już ci tłumaczę - zaciera entuzjastycznie dłonie - Zostałaś wybrana do teledysku naszego szanownego kolegi White'a.

Oliwka przenosi na mnie wzrok otwierając szeroko oczy i właśnie zakrztusiła się jedzeniem.

- Nie brałam udziału w żadnym pieprzonym castingu, to musi być jakaś pomyłka - wzruszam ramionami.

- Nie wydaję mi się - zostaje przy swoim.

- Nie jestem zainteresowana - upieram się.

- Żartujesz? Wiesz ile lasek chciałoby być teraz na twoim miejscu? Niektóre dałyby się pokroić, dziewczyno.

- To weź dla niego którąś z tych koleżanek - uśmiecham się zadziornie.

- Nie mogę - wzdycha.

- Niby dlaczego? - unoszę brwi.

- Bo wybrał ciebie. Cytuję "ona i żadna inna" - szatyn wpatruje się we mnie bez przerwy. Przenoszę wzrok na Oliwkę, która tylko przysłuchuje się naszej rozmowie z zainteresowaniem.

- Nie wytrzymam kiedyś z tym człowiekiem - rzucam i wstaję od stołu, zabieram tackę z niedojedzonym jedzeniem i oddaję ją w okienku do pani na zmywak, za mną Oliwia robi to samo.

- Musisz się zgodzić, błagam - Bartek idzie za mną nie dając za wygraną - Seba chce ciebie, musisz wystąpić w tym cholernym teledysku, no kurwa! - woła rozpaczliwym tonem i wyrzuca do góry ręce.

Kilka osób zwraca na nas uwagę, dziewczyny szepczą coś między sobą. Do moich uszu dobiegają informacje typy: "ona? Jak to możliwe? Nie, to musi być jakaś pomyłka. On by jej nie wybrał, stać go na kogoś lepszego" i tym podobne.

Staję w miejscu i wpatruję się chwilę w chłopaka bez słowa. Pomyłka? Stać go na lepszą? Pokażę wam jeszcze na co mnie stać.

- Dobra. Okej - zadzam się na tyle głośno, aby te larwy to usłyszały - Niech będzie, zgadzam się.

- Jest! Zajebiście! - woła Bartek i przytula mnie niespodziewanie do siebie potrząsając mną. Jezu, co za nadpobudliwy koleś - Seba będzie zachwycony.

- Na pewno - posyłam mu wymuszony uśmiech, a gdy tylko chłopak odchodzi, znika on z mojej twarzy.

- Stara, będziesz w teledysku! - piszczy podekscytowana Oliwia.

- W życiu bym się na to nie zgodziła, ale nie dam satysfakcji tym wrednym laskom, które napieprzały na mnie za moimi plecami. A z Sebastianem i tak sobie pogadam.

- Coraz bardziej cię lubię - niebieskowłosa szturcha mnie łokciem w bok - Ale ten Bartek to fajny jest - uśmiecha się wspominając o nim, gdy wychodzimy ze stołówki.

- Podoba ci się? - przenoszę na nią wzrok.

- No wiesz, ma coś w sobie, jest całkiem przystojny.

- To do niego zagadaj - parskam w jej stronę.

- No co ty zwariowałaś? Na pewno by się ze mną nie umówił.

- Bo? Przecież jesteś super - zauważam.

- Myślisz, że powinnam spróbować? - zatrzymuje się w miejscu, przez co robię to samo, a dziewczyna wpatruje się we mnie niepewnie.

- No jasne, zawsze warto próbować - posyłam jej uśmiech, który odwzajemnia - Ale teraz chodźmy już na wykład, bo Skalski nas ochrzani. Wystawia dziś oceny za piosenki.

- Racja, chodźmy - przytakuje i razem kierujemy się do sali - Jaki dałaś tytuł piosenki?

- Pretty Girl - odpowiadam, gdy dochodzimy na miejsce - A twoja jak się nazywa?

- Melodies. Cholernie boję się oceny - przygryza wargę.

- Będzie dobrze, chodź - klepię ją po ramieniu i razem wchodzimy do sali.

×××

Wychodzimy z sali po wykładzie, obie z Oliwką dostałyśmy piątki.

- Jest! - woła niebieskowłosa, gdy wyjdziemy z sali - Nawet nie wiesz jak się cieszę.

- Ja też, to moja stara piosenka, nie wiedziałam, że oceni ją tak wysoko - wyjaśniam. Idziemy wzdłuż korytarza, na którym zauważam Sebastiana razem z jakimś chłopakiem, którego nie znam - Sorki na chwilę - przepraszam koleżankę i ruszam w stronę chłopaka - Sebastian - zaczynam, gdy stoję już za nim, a on od razu się odwraca.

- Hej Zuzka - uśmiecha się, gdy mnie zauważa.

- Przepraszamy na chwilę - uśmiecham się serdecznie do kolegi chłopaka, po czym łapię nadgarstek Sebastiana i ciągnę go na bok - Co ty wyprawiasz?

- Co masz na myśli?

- Teledysk.

- Aa, tak, Bartek powiedział mi już, że się zgodziłaś - uśmiecha się zadziornie.

- W co ty grasz, do cholery? Nie brałam udziału w tym twoim castingu - wyrzucam ręce w powietrze.

- To czemu się zgodziłaś, skoro tak nie podoba ci się ten pomysł?

- Zrobiłam to dla siebie - wyjaśniam - No i, żeby utrzeć nosa twoim pseudofankom, które uważają, że źle wybrałeś - krzyżuję dłonie pod piersiami.

- Lepiej wybrać nie mogłem - unosi jedna brew do góry.

- Daruj sobie te teksty - parskam i chcę odejść, ale chwyta za mój nadgarstek i pociąga mnie tak, że znajduję się pod ścianą. Przykłada obie ręce po obu stronach mojej głowy, a nasze twarze są zdecydowanie za blisko siebie. Jego oddech wyczuwalny jest na skórze mojej szyi, a mój wzrok skupiony jest na jego ustach.

- Powiedziałem, że ci udowodnię. I zrobię to - szepcze prawie, że w moje usta. Moje serce chyba na chwilę przestaje bić. Tak, zdecydowanie. Nie jestem w stanie wydusić z siebie słowa - Powiesz coś? - na jego ustach pojawia się zwycięski uśmiech.

- Od kiedy jesteś taki pewny siebie, co? - pytam, przenosząc wzrok w jego oczy.

- A jak myślisz? - nasze spojrzenia spotykają się, a chłopak przekręca głowę na bok, skanując moją twarz wzrokiem.

- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie - wytykam go palcem dotykając jego klatki piersiowej i lekko popycham go nim do tyłu, w wyniku czego odsuwa się mały krok w tył.

Wzdycha i chowa swoje dłonie do kieszeni, odchylając głowę do tyłu.

- Nie wiem jeszcze jak to nazwać - odpowiada po chwili, znów posyłając mi spojrzenie.

- Dobra, nieważne - przymykam oczy, krzyżując dłonie pod piersiami - A tak poza tym to... nigdy więcej tak nie rób, do cholery.

- Tak, czyli? - unosi brwi do góry.

- Czyli nigdy więcej nie zbliżaj się do mnie w... ten sposób - patrzę mu prosto w oczy.

Na jego ustach pojawia się znaczący uśmiech. Przewracam oczami i bez słowa odchodzę.

Od tej strony go nie znałam.

CRY BABY / WHITE 2115 [ZAKOŃCZONE]Där berättelser lever. Upptäck nu