44 - Nigdy nie jest za wcześnie na seks

2.2K 192 96
                                    

Sebastian

Właśnie idę do damskiego akademika na "randkę" z Magdą. Zahaczam jeszcze o sklep za terenem akademików, gdzie kupuje paczkę zielonych marlboro i wino. Ona musi uwierzyć, że robię to szczerze. Choć tak naprawdę nie mam najmniejszej ochoty patrzeć na tę szmatę.

Po kilku minutach pukam do drzwi dziewczyny, a po chwili otwiera je Magda w obcisłej, czarnej, brokatowej sukience. Boże, to wygląda tak szpetnie... zaraz się zrzygam.

- Pięknie wyglądasz - wymuszam uśmiech wchodząc do środka.

- Dziękuję skarbie - cmoka mój policzek - Moje ulubione - zmienia temat odbierając ode mnie butelkę z alkoholem - Skąd wiedziałeś?

- Um, instynkt. Znam się na kobietach - wymyślam na poczekaniu, na co ona zanosi się śmiechem.

- Nie wątpię - mierzy mnie wzrokiem przygryzając dolną wargę.

Po chwili znika w kuchni i wraca z kieliszkami. Ja w tym czasie zajmuje miejsce na kanapie i rozglądam się po pomieszczeniu.

- No więc - zaczyna fioletowłosa siadając obok mnie - Otworzysz?

- Jasne - skinam głową. Odbieram od niej korkociąg i otwieram butelkę, po czym rozlewam wino do kieliszków - Za co pijemy?

- Za nas - uśmiecha się zwycięsko stukając kieliszkiem o mój. Uśmiecham się lekko i upijam łyk trunku, a ona robi to samo - Czemu właściwie zmieniłeś zdanie co do mnie? - przenosi na mnie wzrok.

- No wiesz... zrozumiałem to tak naprawdę jak rozstałem się z Zuzą - kłamię - Zauważyłem, że kompletnie do siebie nie pasujemy, a ty... jesteś ideałem kobiety.

- Tak myślisz? - upija kolejny łyk z kieliszka patrząc mi w oczy.

- Oczywiście - posyłam jej lekki uśmiech.

- A nasza wspólna noc?

- Szkoda, że jej nie pamiętam - zaciskuję usta w wąską kreskę.

- Powtórzyłbyś ją? - nie odrywa wzroku od moich oczu.

- Pewnie - zgadzam sie dla świętego spokoju.

- Na pewno? Nawet w tym momencie? - przybliża się do mnie i przejeżdża palcem po moim torsie.

- Um, tak już? Dopiero co przyszedłem - marszczę czoło.

- No i co? - uśmiecha się wzruszając ramionami, po czym zaczyna całować moją szyję - Na seks nigdy nie jest za wcześnie.

- Ale też i nie ucieknie - zauważam - Dla mnie nie liczy się tylko seks.

- Domyślam się - parska i siada okrakiem na moje kolana - Skoro byłeś przez tyle czasu z tą zdzirą, to na pewno nie zależy ci na seksie.

Gdyby nie to, że muszę grać, w tej chwili ta pieprzona idiotka, dostałaby gruby opierdol za obrażanie Zuzy.

- Nie mówmy o niej - wymuszam po raz kolejny dziś uśmiech i kładę dłonie na jej talii.

- To może powtórzmy noc sylwestrową? - zaczyna rozpinać guziki mojej koszuli.

- Najpierw muszę wiedzieć konkretnie co się wtedy wydarzyło. Przecież kompletnie nic nie pamiętam - przenoszę wzrok w jej oczy.

- Przecież już ci mówiłam - obrysowuje palcem tatuaż krokodyla na mojej klatce piersiowej - Tylko... trochę naciągnęłam prawdę.

- To znaczy? - udaję, że wcale mnie to nie ciekawi, ale w końcu nadarza się okazja, aby wszystko wyśpiewała.

- Byłeś zbyt pijany na seks, za to twoje palce... są genialne - składa czuły pocałunek na moich ustach, który odwzajemniam.

Chciałem prawdy, to ją mam. Nie przeleciałem jej, ale zrobiłem jej dobrze. Dzięki Bogu, że tylko tyle.

Zaczynam grać dalej, jednak nie mam pomysłu jak wybrnąć z tego wszystkiego w tym momencie i naprawdę nie pójść z nią teraz do łóżka.

Podnoszę ją na ręce i prowadzę na łóżko. Zawisam nad nią odwzajemniając każdy jej pocałunek, gdy nagle wpadam na pomysł.

- Kurwa, zapomniałem o gumkach - przymykam oczy przerywając pocałunki.

- Ugh, serio? - przewraca oczami.

- Daj mi chwilę okej?

- Dokąd ty idziesz? - marszczy brwi.

- Poczekaj na mnie tutaj, a ja skoczę po te gumki - cmokam jej usta.

- Dobra, ale szybko - wzdycha.

- Jak wrócę masz czekać na mnie całkowicie naga - przygryzam wargę podnosząc się na równe nogi.

- Mówisz i masz - mruga do mnie.

- Zaraz wracam.

Po tych słowach zabieram szybko wszystkie swoje rzeczy z głównego pokoju, po czym wychodzę z pomieszczenia na korytarz. Opieram się plecami o ścianę i wplatam palce we włosy głośno wzdychając.

Wiedziałem, że do niczego między nami nie doszło. Wszystko sobie dopowiedziała. Zemsta jest słodka.

Od razu kieruję się do pokoju Zuzy, który znajduje sie piętro niżej. Po chwili pukam do jej drzwi.

Mam nadzieję, że teraz mi wybaczy.

CRY BABY / WHITE 2115 [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now