14 - Z tego już i tak nic nie będzie

Zacznij od początku
                                    

- Posłuchaj, to tylko moja opinia, ale może powinnaś mu dać szansę... w zasadzie nie do końca wiem, co między wami jest, ale na początku roku byliście nierozłączni przez ponad miesiąc, a później tak nagle znów osobno.

- Na moim miejscu też byś go traktowała w ten sposób - opieram głowę na łokciu.

- A co on ci takiego zrobił? Oczywiście, jeśli nie chcesz, nie musisz mówić - zapewnia.

- Chciał zrobić na złość Igorowi i do tego postanowił wykorzystać mnie - wyjaśniam.

- O  kurczę - zaciskuje usta w wąską kreskę - No tego się nie spodziewałam. To trochę cios poniżej pasa, takie granie na czyichś uczuciach.

- No właśnie. Przynajmniej sam się przyznał - przewracam oczami.

- To już coś, znaczy, że zrozumiał swój błąd i nie chce cię oszukiwać - uśmiecha się lekko - A ty? Kim jest on dla ciebie?

- Ugh, sama nie wiem... - wypuszczam głośno powietrze z ust wpatrując się w sufit - Na początku cholernie go polubiłam, spędzaliśmy ze sobą od groma czasu, naprawdę... jak na miesiąc znajomości, przesiedzieliśmy razem tyle godzin, że nie umiem ich za żadne skarby zliczyć. Gdy powiedział mi prawdę, czułam się, jakby ktoś dał mi w twarz, poważnie. Nie spodziewałam sie tego. Dotarło do mnie, że byłam naiwna. Igor mnie ostrzegał, ale ja byłam ślepo zapatrzona w Sebastiana, nie sądziłam, że on coś takiego mógłby zrobić - wzdycham - Chciałam, żeby dał mi spokój, ale... codziennie go widzę, mimo wszystko codziennie z nim gadam, a raczej się sprzeczamy... a mi zaczyna brakować tego wszystkiego, od czego zaczynaliśmy.

- Podoba ci się? - pyta, bardziej stwierdzając i skanując mnie wzrokiem z lekkim uśmiechem.

- I to jak cholera... - przyznaję chowając twarz w poduszkę.

- Wiedziałam - parska zwycięsko.

- Z tego już i tak nic nie będzie.

- Nigdy nie mów nigdy - celuje we mnie palcem - Jednak zastanawia mnie jedno... czemu faceci zachowują się jak ameby? Jakby kompletnie nie mieli mózgu?

- I jakby nigdy w życiu o nim nie słyszeli? - dodaję.

- Dokładnie! Właśnie tak! - przytakuje mi niebieskowłosa - Cholera... słodko razem wyglądacie, mimo wszystko będę wam kibicować... kto wie, może Seba ruszy głową i to naprawi?

- Nie gadajmy już o tym - wzdycham.

- Mam pomysł, ubieraj się. Lecimy na zakupy!

- Nie, błagam - wtulam się w poduszkę.

- Ale już, natychmiast, wstawaj - szturcha mnie.

- Nieeee - przeciągam płaczliwym głosem, gdy Oliwka łapie za moją dłoń i wyciąga mnie z łóżka - Planowałam dziś nie wychodzić stąd.

- Szkoda dnia, w końcu mamy długo wyczekiwany weekend, a z tego co wiem od poniedziałku będziesz zapracowana na planie klipu, więc nie będziemy mogły wykorzystać czasu po zajęciach - przypomina.

- To tylko dwa dni udawania przed kamerą, że nie mam ochoty go udusić własnymi rękoma - uśmiecham się sarkastycznie.

- Będzie dobrze, no ubieraj się już!

×××

Wracamy do pokoi dopiero pod wieczór. Nie będę ukrywać, ale już dawno nie byłam na tak dużych zakupach. Już zapomniałam jak to jest, gdy targa się z galerii masę toreb.

- To co? Babski wieczór u mnie w pokoju, za godzinę? - pyta Oliwka, gdy znajdujemy się na pierwszym piętrze w akademiku.

- Pewnie, wezmę tylko kąpiel i trochę się ogarnę - odpowiadam z uśmiechem.

- Super, to czekam - macha do mnie i rusza na drugie piętro, gdzie znajduje się jej pokój.

Po chwili podchodzę pod drzwi swojego pokoju, ale na wycieraczce zauważam coś dziwnego. Schylam się i okazuje się, że to płyta. Znajduje się na niej tylko napis czerwonym markerem: CRY BABY.

Marszczę czoło i otwieram drzwi z klucza, po czym odstawiam torby z zakupami na bok i szybko uruchamiam laptop. Po chwili wkładam płytę do stacji dysków, a z urządzenia zaczyna lecieć muzyka, po czym rozpoznaje dobrze znany mi głos.

I dzwoni do mnie menago 
Mówi, że przelewa siano 
Nie wiem co będę miał za rok 
Ale wiem co będę miał dziś 
Jeszcze ze mnie jest bachor 
Jeszcze będziesz dumna mamo 
A ci co mnie już kochają 
Będą na zawsze obok 
I niech alko polewają 
Pokój niech jebie mi fają, martwić się będę na starość dzisiaj na całość będę żyć,
moje vegas parano 
Chce Ciebie widzieć co rano, bo Ty jesteś moją małą, a ja tylko nie chce Ciebie stracić dziś 

A ja tylko nie chcę Ciebie stracić dziś 
A ja tylko nie chcę Ciebie stracić dziś 
Nie, nie, nie, nie, nie 

Moje życie już wygląda tak jak pojebany film 
Bo ciągle w nim gramy my
To nie Beksa tylko Grease 
Moje życie już wygląda tak jak pojebany film 
Bo ciągle w nim gramy my 
To nie Beksa tylko Grease, Grease, Grease 

I nie wiem co oni tu palą 
Trzymam w rękach własny katalog 
Trochę się już tu pozmieniało mi, mi 
I zdjęcia nigdy nie kłamią 
Sypiam za dnia i znikam na noc, wreszcie się już tu pozmieniało mi, mi 
Odbieram trap phone mówi mi halo 
Chce z Tobą zasnąć, budzić się rano 
Niech inni patrzą, niech oceniają 
Zawsze patrzyli i tak będzie dalej 
Dlatego usiądź i łychy mi nalej 
Mówią że gwiazda i mówią że agent 
Moja mała jest obok mnie 

A ja tylko nie chcę stracić jej.

CRY BABY / WHITE 2115 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz