Epilog

508 20 4
                                    


5 miesięcy później...

Stefan

Cały dzisiejszy dzień chodzę w nerwach. Właściwie to nie tylko dzisiejszy. Zastanawiacie się pewnie dlaczego, otóż planuję coś wielkiego, ale nie jestem pewien, czy wszystko pójdzie po mojej myśli. Boję się, że coś może się nie udać.

Aktualnie jestem na małym urlopie- mam przerwę pomiędzy sezonami. Przyjechałem do domu, nie wiecie jeszcze, ale zamieszkałem z Isą. Kupiłem w Austrii dom i się tam przeprowadziliśmy. Kobieta nie miała powodu, aby wrócić do Niemiec. W dodatku dostała pracę, jako sekretarka naszej drużyny – kadry A. Maczałem w tym palce, czego niestety się domyśliła. Nie gniewała się długo, nie mogła. Jesteśmy razem już długo, a ja każdego dnia kocham ją coraz bardziej.

Max... Ciężko było nam się pozbierać po jego śmierci. Nie dokończyłem sezonu, zrobiłem sobie wolne. Zamiast tego pojechaliśmy do domu Isy, pozbieraliśmy jej rzeczy i pojechaliśmy do Austrii. Po drodze weszliśmy do szpitala, w którym leżała Alina. Jej leczenie szło w dobrym kierunku- zdrowiała. Przekazaliśmy jej album z autografami.

W nowym domu bardzo szybko się rozgościliśmy. Wynająłem ekipę, która zrealizowała wszelkie nasze pomysły. Jedna rzecz miała najważniejszy charakter. W salonie postawiliśmy Maxowi kącik wspomnień. Ułożyliśmy tam jego zdjęcia oraz narty, które ode mnie dostał. Potem sprowadziliśmy jego ciało, które pochowaliśmy na pobliskim cmentarzu. Chcieliśmy mieć go zawsze blisko siebie. Tak, aby służył nam radą.

Muszę przyznać, że wczoraj z tego skorzystałem. Poszedłem do niego, na jego kolorową mogiłę i spytałem, co myśli o moim pomyśle na życie. Chyba mu się spodobał. Nie protestował!

-Idziemy? Jestem już gotowa. – podchodzi do mnie Isa, wybudzając mnie z głębokiej zadumy
-Tak. – odpowiadam i otwieram nam drzwi.

Idziemy razem na cmentarz, gdzie chcemy chwilę porozmawiać z naszym Maxem. Tak przynajmniej powiedziałem mojej cudownej Isie. Patrzę w jej kierunku. Jej brzuch powoli zaczyna nabierać coraz bardziej okrągłych kształtów, co bardzo mi się podoba. Nigdy nie myślałem, że ucieszę się na wiadomość, że zostanę ojcem. Zawsze byłem raczej wolną duszą, która nie potrzebowała rodziny. Z przyjściem Isy, całe moje życie się zmieniło.

-Jesteśmy.- faktycznie stoimy przed grobem naszego chłopca – To co chciałeś mi powiedzieć?

Uśmiecham się i zdenerwowany wkładam rękę do kieszeni.

Isabella

Stefan wyciąga ze swojej kieszeni małe, czerwone pudełeczko, po czym przyklęka na jedno kolano. Już wiem, co się dzieje, chociaż nie jestem pewna czy to prawda. Nie mogę w to uwierzyć.
-Isabello czy uczynisz mi tą wielką przyjemność i zostaniesz moją żoną, na dobre i na złe? Obiecuję być ci wierny i nigdy cię nie zostawić, nigdy was nie zostawić. Chcę codziennie budzić się rano z twoją twarzą pod powiekami, a kiedy otworzę oczy – widzieć cię koło siebie. Kłaść się spać i przytulać twoją osobę. Nie chcę cię nigdy stracić. Kiedyś ktoś powiedział mi, żebym, gdy ktoś mi się spodoba, zawsze patrzył na jego dłonie. Ponieważ z czasem usta przestają się całować, ale dłonie nigdy się nie puszczają, dlatego... Czy mogę cię prosić o twą rękę?

Nie mogę powstrzymać uśmiechu i łez szczęścia. Spoglądam w oczy Stefanowi i mówię:
-Max mi powiedział, że będzie zaszczycony, jeśli się zgodzę, dlatego tak. Tak, zostanę twoją damą, a ty będziesz moim rycerzem na białym koniu.
Na mój palec zgrabnie wślizguje się piękny pierścionek z białą różą. Chwilę później przytulona do Stefana idę z nim do naszego wspólnego domu – do naszej wspólnej przyszłości.

Moment, w którym mi się oświadczył zakończył pewien okres w moim życiu, sprawy z Maxem zostały domknięte. Teraz czas otworzyć się na te nowe. Kładę jedną dłoń na swoim brzuchu i w tym momencie czuję mocne kopnięcie.

***
To już koniec tej historii, liczę na to, że was nie zawiodłam. Dziękuję wam bardzo za wszystkie gwiazdki, komentarze, ale także za wyświetlenia - było ich ponad dwa tysiące. Nawet nie śniłam o tak dużej liczbie, dlatego serdecznie wam Dziękuję!

1. Nie wiem czy pisać drugą część tej historii - to zależy od was. Jeżeli chcecie drugą część przygód Isy i Stefana to napiszcie o tym w komentarzu.
2. Serdecznie chcę was zaprosić do czytania mojego drugiego opowiadania o Johannie Andre Forfangu. Dodałam właśnie 1 rozdział. 

Buziaki <3 Mam nadzieję, że ze mną zostaniecie. 


Miłość lata na nartachWhere stories live. Discover now