#31

521 20 2
                                    

Charls

Widząc niecałe dwa metry przed sobą Margret i Chrisa, zastanawiałem się, jakim cudem, wszyscy tutaj się znamy.  Tego nawet nie dało się w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć. No może dało, ale zajęłoby to dobry tydzień. Tak więc ja i Nina wreszcie poznaliśmy Chrisa. Layla i Lou znali go już wcześniej, choć nie wiem jakim cudem. Ah, no tak. Przecież Nina wspominała coś, a nawet miała do mnie zarzuty o to, że nie powiedziałem jej, że Mag mieszkała kiedyś w Dickson. Cóż, ja jej stąd nie znałem, musiała wprowadzić się, kiedy mnie już tutaj nie było. Chris wydawał się czuć jak u siebie w domu, co zaczynało mnie już trochę irytować. Gość wydawał się sympatyczny, ale... Właśnie - ale. Było tutaj o dwie dziewczyny za dużo, aby mógł pozwolić sobie, aż na taki luz. Layla nie była już jakby moja, ale jednak pozostało we mnie to głupie przeświadczenie, że nadal jest kimś ważnym i mogę się o nią troszczyć bądź inaczej patrzeć. Tak więc, denerwował mnie fakt, iż blondynka bez problemu rozmawia z tym chłopakiem i jeszcze śmieje się do rozpuku z jego żartów, a Louis nawet nie zareaguje, tylko nadal rozmawia z Margret. Zaś Nina... Nina chciała chyba zjeść Chrisa samymi oczami. Dobra, może i był w jakimś sensie przystojny, no ale jednak była w towarzystwie i w dodatku nie znała go. Widząc, jak rozbiera go oczami, miałem ochotę, stanąć pomiędzy nimi albo zasłonić ręką, wszystko byleby nie patrzyła w tamtą stronę. Byłem jakby zazdrosny, tyle że... no dobra, byłem zazdrosny. Każdy ma chyba takie coś, że jak gada lub pisze z jakąś fajną dziewczyną, a potem widzi jak ona lepi się do innego, bądź pożera wzrokiem, staje się delikatnie zazdrosny. Może nie każdy, ale ja tak mam i to jest takie cholernie głupie, bo mimo, iż nie jestem z Laylą już od dłuższego czasu, jestem zły, że patrzy tak na Louisa czy też tego całego Chrisa. Tak samo Nina. Dlaczego to jest takie głupie?

Kiedy wszyscy już siedzieliśmy w salonie i atmosfera się rozluźniła lekko, oprócz mnie, do pomieszczenia wszedł mój dziadek, który zaczął gadać jakieś śmieszne teksty i rozdawać prezenty z jakże grubego wora, przewieszonego przez ramię. Każdego po kolei prosił, aby usiadł mu na kolanie, potem składał jakieś życzenia i wyciągał z worka kolorowe świąteczne skarpety. Przy Margo miałem wrażenie, że dziadek jest dziwne rozochocony, jak i ona sama, co wróżyło tylko jedno - oni mieli się ku sobie, i to od dawna. Kiedy poprosił Ninę, ta roześmiała się na słowa dziadka, które wyszeptał jej do ucha. Potem powiedziała tylko "nic się nie stało" i odeszła na swoje miejsce obok mnie z czerwonymi skarpetkami w renifery w dłoni. Wtedy dopiero zauważyłem, że ma rozpuszczone włosy. Spięła tylko górną warstwę w rozwalonego koczka, aby pewnie nie leciały jej do oczu, jak zwykła mówić. Wyglądała zadziwiająco pięknie i nawet ta różowa bluza kangurek, nie odejmowała jej urody, ba!, jeszcze więcej dodawała. Różniła się od Layli pod wieloma względami. Były dwoma przeciwieństwami - Layla blondynka, Nina brunetka i jeszcze wiele wiele innych rzeczy. Tylko Ci sami faceci im się podobali.

W końcu dziadek poprosił mnie, ale zapatrzony na Ninę, nie załapałem od razu. Dopiero musiał chrząknąć znacząco, a Nina trzepnąć mnie w ramię, bym zareagował. Podszedłem do dziadka i usiadłem mu posłusznie na kolanie. Chyba od dwóch lat tego nie robiłem... W zeszłym roku nie przyjechałem na święta, obawiając się, że natknę się na Laylę, a teraz proszę - sam przyszedłem do jej domu i w jej towarzystwie przyjmuję prezenty od Mikołaja.

- Byłeś grzeczny? - zaśmiał się dziadek po mikołajsku.

- Można tak powiedzieć - przymrużyłem oczy, patrząc na dziadka.

- Masz rację, to świetna dziewczyna - odparł szeptem John, czym zaskoczył mnie. Czy on naprawdę właśnie przyznał mi rację?

- Bardzo świetna - odwzajemniłem uśmiech Mikołaja, a wtedy on wyciągnął z worka ostatnią parę skarpet i mi ją wręczył. Zauważyłem, że wór nadal jest wypchany, więc zerknąłem do środka. Jak się okazało, do połowy był wypchany jakimiś trocinami. To ci śmieszek z tego Mikołaja...

Nowe ZasadyWhere stories live. Discover now