*poprawiony*
Charls
- Odpuść, Logan.
Wbiłem w nią wzrok. Była poważna, skupiona i wydawało się, że powiedziała coś wbrew swoim kolegom. Zauważyłem kątem oka, że owy Logan, jak i cała reszta, odwrócili się ku niej, żeby posłać jej teraz pytające spojrzenia. Byli co najmniej zaskoczeni, jeśli nie zbulwersowani.
- Chyba sobie jaja robisz - odezwał się blondyn po lewo, chyba Alex, i nie wydawał się pasować do towarzystwa. Tak jakby był tutaj, bo trzymał się z kimś z tej grupki. Miałem dziwne wrażenie, że tym kimś była ona.
- Może najpierw przekonajmy się, jaki jest - odezwała się spokojnym głosem, patrząc na Alexa, a później na wszystkich innych po kolei. Na końcu wbiła wzrok we mnie.
- Nins, chyba Ci serio odwaliło - odezwał się Casper, ten pierwszy który się odezwał. - Najpierw chcesz się wypisać, a teraz jeszcze go bronisz.
Hej, co ja wam zrobiłem takiego?
- Odczep się - odparła, po czym odwróciła się na pięcie z zamiarem odejścia od tej chorej sytuacji. Miałem głupią ochotę chwycić ją za rękę i powiedzieć, aby zaczekała, nie zostawiała mnie z tymi przygłupami. Ale ktoś mnie wyprzedził. Dziewczyna z włosami ciemnymi od głowy i rudymi końcówkami, chwyciła ją za łokieć.
- Mieliśmy zapalić.
- Odechciało mi się - odparła sarkastycznie, po czym wyszarpała się i odeszła. Zniknęła za rogiem, a reszta spojrzeń skierowała się na moją osobę. Nie podobało mi się to.
- Niech ksiądz już lepiej stąd idzie - odezwał się łagodnie Alex, przez co reszta spiorunowała go morderczym wzrokiem, a on odpowiedział im spojrzeniem typu "no co, dajcie spokój już".
Byłem mu niezmiernie wdzięczny, za co polubiłem go z miejsca, jak i samą Ninę. Wreszcie wiedziałem, jak miała na imię ta tajemnicza dziewczyna i, co najgorsze albo i najlepsze, podobało mi się ono.
Przecisnąłem się pomiędzy chłopakami i ucieknąłem, gdzie pieprz rośnie od tych przedziwnych ludzi. Jeszcze niedawno byłem w tym samym wieku, co oni, ale ani ja, ani chyba żaden z moich kumpli nie robiliśmy na złość tak nauczycielom. No może śmialiśmy się z różnych dziwnych zachowań albo ubioru pedagogów, ale z umiarem. Nikogo tym chyba nie obrażaliśmy, nikt z tego powodu nie zrezygnował z pracy, a tymczasem Thomas powiedział mi dzisiaj, że owa grupka poprzedniego roku doprowadziła mojego poprzednika do głębokiej depresji, a prowoderką była dziewczyna. Nie wiedziałem jednak która, bo tego już nie zdążył mi powiedzieć. Nina wyglądała na spokojną, a dwie inne były jakby podporządkowane chłopakom. Może była jeszcze jakaś, a o jej istnieniu nie wiedziałem.
Wybuchnąłem gromkim śmiechem, opierając się o drzewo obok. Zdałem sobie dopiero teraz sprawę, jaka ta cała akcja była komiczna. Paczka znajomych groziła księdzu, który był cztery lata od nich starszy. W dodatku za szkołą, gdzie były kamery. Jedno moje słowo, a woźny włączyłby film z dzisiejszego popołudnia i wesołe towarzystwo pożegnałoby się z edukacją w tej placówce.
Usłyszałem chrząknięcie, więc szybko uspokoiłem się, choć było to dość trudne, bo na pewno byłem cały czerwony i wyprostowałem się, otwierając oczy. Na pewno jakaś starsza pani chciała mnie zbesztać, bo przecież księdzu nie wypada takie zachowanie.
Jednak na przeciwko mnie stała Nina. Ta piękna i tajemnicza brunetka z koczkiem na czubku głowy i grzywką na czole patrzyła na mnie z uniesioną brwią. Momentalnie spoważniałem choć na pewno dalej było widać oznaki śmiechu na mojej twarzy.
YOU ARE READING
Nowe Zasady
Teen FictionTydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego przełożony wysyła Charlsa do liceum, w którym ma zacząć pracę jako nauczyciel. Nie jest mu to po drodze, a już zwłaszcza, kiedy na miejscu poznaje grupę przyjaciół, którzy, cóż, nie za bardzo pałają do niego...