Louis: Boże, Niall tak się stresuję. 🙈
Niall: Nie masz czym, najważniejsze byś powiedział tak!
Louis: Ja to ja, a jeśli on nie powie "tak"?
Niall: Ty piszesz serio?
Louis: Nie wiem Niall wariuję tutaj, na przemian płaczę i cieszę się.
Niall: A ty może w ciąży jesteś?
Louis: Nah, zabezpieczamy się z Harrym od kiedy tylko bliźniaki się urodziły.
Niall: Ale zabezpieczenie nigdy nie daje 100% a twoje humorki coś mówią, bardzo znajomego dla ciebie.
Louis: Nawet mnie nie strasz z tym Niall, to nie jest czas na ciążę.
Louis: Nie miałem nawet mdłości porannych.
Niall: Jak to nie?! Każdy czas jest dobry na maluszka!
Niall: Każda ciąża jest inna, kolego.
Louis: Mamy jutro ślub, potem wyjeżdżamy, mamy bliźniaki, które zaczynają chodzić jeszcze brakuje mnie w ciąży teraz.
Niall:Przesadzasz ciąża to 9 miesięcy, czyli ślub dawno minie, jak i miesiąc miodowy. Plus dacie sobie radę razem z Harrym.
Louis: Nic pewnego jeszcze.
Niall: Kup test i sprawdź 😄
Louis: Muszę zrobić to tak, żeby Harry nie zauważył.
Niall: Styles... Od jutra Tomlinson będzie szczęśliwy, jeśli to prawda.
Louis: Wiem, ale jeśli jednak nie będę to będzie zawiedziony, a ja nie chcę go widzieć smutnego w dniu ślubu.
Louis: Nie chcesz wysłać Zayna do nas? A ja pójdę do Ciebie? Bliźniaki są u mamy.
Niall: Bardzo dobry pomysł. Zapraszam, już wysyłam Zi.😄
Louis: Świetnie, podejdę najpierw do apteki.😩
Niall: Czekamy z maluszkiem. 😄
Louis: Będę do 20 minut.
Niall: Oki 😄
~~~~~
Louis przygładzał materiał marynarki po raz kolejny, co raczej było reakcją na stres niż faktyczną chęcią poprawienia materiału. Jego stres z każdą godziną był co raz większy do tego stopnia, że było mu naprawdę niedobrze.
Zawsze w takich sytuacjach szukał oparcia w Harrym, ale teraz nie mógł pobiec do zielonookiego bo tradycja, to tradycja mimo, że to ślub cywilny, nie kościelny. Niestety.
- Lou, kochanie wszystko w porządku? - stanęła koło szatyna Jay, trzymając Charliego na rękach.
- Tak... Stres - wysilił się na uśmiech i podszedł do synka, który wyciągał w jego stronę ręce, wesoło gaworząc.
- To tylko formalność. - starała się pocieszyć chłopaka - Powiecie sobie tak, będzie wzruszenie, a potem dobra zabawa.
- Tak, tak, gdzie mój drugi synek? - spytał, nie widząc Logana.
- Anne jest z nim na dole, karmi go bo Charlie już zjadł. - odparła kobieta.
- Moje głodne dzieci -nawet nie wiedział kiedy, obecność jego dziecka go uspokoiła. Po prostu działała kojąco. Potarł palcem pucołowaty policzek malucha i zagruchał.
- Uważaj na garnitur Lou. - przypomniała mi Jay.
- Gdyby tu był Harry, zabiłby mnie za to co robię z garniturem z najnowszej kolekcji Gucciego- zachichotał.
![](https://img.wattpad.com/cover/124608700-288-k590752.jpg)
ESTÁS LEYENDO
Harry Styles or Harry Styles
Fanficff, gdzie Louis jest informatykiem i podaje się za Harry'ego Stylesa. Pisane w współpracy z Olą 💚💙💚 (@Ziallxziall).