LXI - Na skraju życia i śmierci cz. II

478 50 6
                                    


- Sasuke? – różowo-włosa dotknęła ukochanego za ramię

- Co jest? – zapytał chłodno, jakby właśnie się obudził

- Dlaczego aktywowałeś nagle Sharingana? – widać było ciekawość, ale i zaskoczenie na jej twarzy

- O co ci... - nagle uświadomił sobie, że dziewczyna ma rację i szybko go dezaktywował

- W porządku? – zapytała zatroskana

- Nie jestem pewien. – odpowiedział szczerze, podpierając głowę o ręce

- Co się dzieje? Przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć. – zachęcała ciemno-włosego do otwarcia

- Mam dziwne wrażenie, że ten młotek wpadł w poważne kłopoty. – wyznał z niepokojem w głosie, czego jeszcze dziewczyna nigdy nie słyszała w jego wykonaniu

- Ale to pewnie przez te ostatnie wydarzenia. Będzie dobrze Sasuke-kun. Za jakiś czas Naruto wróci ze Szczytu i wszystko wróci do normy. Nie ma się czym przejmować. – starała się pocieszyć i uspokoić ukochanego

- Coś mi tu nie gra. – powiedział i wstał

- Gdzie idziesz? – zapytała zaskoczona dziewczyna

- Sam chciałbym wiedzieć. – odpowiedział tajemniczo, ale dziewczyna postanowiła za nim iść

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

W pewnym pomieszczeniu pojawił się portal, z którego wypadli Tobi, Komui oraz nieprzytomni Jinchuriki.

- Co teraz? – zapytał ciekawy i podekscytowany zamaskowany mężczyzna

- Trzeba ich skuć. Jak się obudzą, mogą zacząć się bardzo wiercić. Potem zaczniemy wyciągać z nich demony.

- Już się robi! – zasalutował i zaczął przenosić i podpinać swoje zdobycze do łańcucha

Po jakiejś pół godziny zaczęli się budzić.

- Co jest? – zapytała jeszcze nie do końca przytomna Yugito

- Widzę, że goście wreszcie się obudzili. – usłyszeli zadowolony głos

- Komui! – zerwał się Uzumaki, poznając osobę, która do nich mówi, ale zatrzymały go łańcuchy przypięte do nadgarstków

- Oya, oya, spokojnie drogi Naruto. Gdzie się tak spieszysz? – zapytał rozbawiony

- Gdzie jesteśmy? – zapytał spokojnie Yagura

- W mojej bazie. Głównej bazie. – podkreślił ostatnie słowa

- Cóż za zaszczyt. – zakpił Gaara

- Ależ spokojnie. Wiem, że to może nie dorównuje standardom Kazekage, ale co poradzić?

- Co planujesz Komui? – zapytał Namikaze

- Oj ty dobrze wiesz co.

- Dlaczego współpracujesz z Tobim?

- Dlaczego? To chyba oczywiste! – wzruszył rękoma

- Widocznie tylko dla ciebie. – odezwał się Roshi

- Naszym głównym celem jest zlikwidowanie demonów. Chciałem dowiedzieć się, jak można usunąć te potwory z ludzi, na Naruto. Niestety nasz króliczek doświadczalny uciekł, zanim udało się nam do tego dość. – mówił z bólem w głosie, a blondyna przeszły dreszcze na samo wspomnienie – Aż tu nagle natrafiliśmy na tego oto osobnika. Zaproponował nam współpracę. Powie nam jak wyciągać demony, w zamian za schwytanie was.

Dziewięcioogoniasty demonWhere stories live. Discover now