Rozdział XIX - Brak zaufania

2.7K 182 52
                                    



- Tak czy inaczej, wezwaliście mnie, bo potrzebujecie pomocy. Dostaniecie ją.

- Taa... A za kogo ty się masz, że zaczynasz się tak rządzić? – Zapytał z wyższością Uchicha

- Za kogoś, kto może skopać te twoje zarozumiałe dupsko, jak się nie uciszysz. – Odpowiedział tym samym Namikaze

- Czy ty właśnie obraziłeś Sasuke-kun? – Zapytała Ino

- Jak śmiesz!? – Powiedziała wściekła Sakura

- Wszyscy natychmiast się uspokoić! – Wrzasnęła Hokage

- Nic nie poradzę Obaa-chan, że wielki pan Uchicha musi mieć do wszystkich pretensje. Nikt mu przecież nie każe tu siedzieć i słuchać. –powiedział do Tsunade - Jak nie potrafisz się podporządkować dowódcy to tam są drzwi. – tym razem skierował słowa do czarnowłosego

- Masz coś do mnie?

- Do ciebie nie, ale do twojego klanu już tak. Jeżeli nie chcesz mnie mieć za wroga, to lepiej siedź cicho.

- A kto niby ciebie mianował dowódcą? Nie znamy cię, więc tym bardziej nie możemy ci ufać. Skąd mamy wiedzieć, że nie jesteś jakimś tam szpiegiem, co? – powoli tracił cierpliwość ciemnowłosy

- Ja go mianowałam dowódcą i ręczę za niego. Jeżeli wasza dwójka zaraz się nie uspokoi to obydwóch wyrzucę przez okno! Zrozumiano? – wtrąciła wściekła Hokage

- H-hai... - odpowiedzieli razem

- Tak więc, Naruto, jesteś pewnie zmęczony podróżą, więc odpocznij. Twój dawny dom jest w nienaruszonym stanie. Osobiście tego pilnowałam. Jutro z samego rana spotkamy się w sali konferencyjnej w celu omówienia planu. W twoim domu są już wszystkie potrzebne informacje odnośnie sprawy, więc liczymy na ciebie.

- Hai.

- I zapomniałabym. – rzuciła w stronę blondyna opaskę ze znakiem Wioski Liścia.

Blondyn zdezorientowany patrzył na Hokagę, a ta odpowiedziała:

- Tylko tej ci brakowało, prawda?

- H-hai.

- No więc zmykaj. Jak chcesz poproszę kogoś, by oprowadził cię później po wiosce.

Namikaze odpowiedział tylko kiwnięciem głowy i wyszedł z gabinetu. Gdy chłopak zamknął drzwi, Hokage została zaatakowana masą pytań.

- Dlaczego Hokage-sama go wezwała?

- Naprawdę jest aż tak silny?

- Czemu ma uszy?

- Czy to syn Yondaime?

- Cisza! Wezwałam go, ponieważ nie miałam za bardzo wyboru, tak, jest silny, o uszy sami go zapytajcie i tak to syn Minato. – powiedziała na jednym wydechu. Wszyscy byli zszokowani. Nawet Uchicha rozszerzył oczy w niedowierzaniu. Ktoś taki ma być potężny? Nigdy w to nie uwierzy. Musi to zobaczyć na własne oczy. Co jak co, ale jakiś tam młotek nie będzie rozkazywał komuś takiemu jak Sasuke Uchicha. – Mam do ciebie prośbę Hinata. Zostań na chwilę.

- H-hai.

- A reszta wynocha!

Blondyn pamiętał doskonale gdzie jest jego dawny dom, więc długo tam nie szedł. Tsunade mówiła prawdę. Nic nie naruszone. Nawet kurz.

No nic. Trzeba wziąć się do roboty.

~ Bawimy się w sprzątaczkę?

- Jak taki jesteś chętny to zapraszam.

Dziewięcioogoniasty demonWhere stories live. Discover now