Rozdział XVI - Trzy lata - IV Sannin

2.3K 177 65
                                    



Kolejne wioski, kolejne zlecenia i nowe doświadczenia. Naruto uczył się, choć nie zawsze z własnej woli. Odwiedził Wioskę Lisa i nie za dobrze to się dla niego skończyło. Co jak co, ale nawet Tsunade nie walnie tak jak wściekła Nami. Lekcja zapamiętana do końca życia. Co najmniej raz na dwa miesiące trzeba wrócić. No chyba, że chce się na tydzień trafić do szpitala. Oczywiście spotkał się także z innymi Jinchuriki. W innych wioskach dorabiał tak samo jak w Kumogakure. O dziwo inni Kage poszli za przykładem Raikage i także podarowali opaski blondynowi. To było co najmniej dziwne, ale postanowił nie wnikać. Minęły już dwa lata od tego nieszczęśliwego zdarzenia. Chłopak ma się coraz lepiej. Oczywiście nie zapomniał, ale już prawie wcale nie ma koszmarów. Co jakiś czas zdarzały się dziwne ataki bólu w miejscu tatuażu. Nie był to jakiś wielki ból, ale strasznie osłabiał Naruto. Miał także wrażenie, ze słyszy wtedy jakiś głos, ale nie jest w stanie zrozumieć co mówi. Kurama twierdzi, że po prostu mu się wydaje. Może i ma rację? Nie był tylko w jednej wiosce, ale to zrozumiałe. Nie czuje się jeszcze gotowy na powrót do Konohy.

Dzień zapowiadał się normalnie. Pobudka, poranna toaleta i śniadanie. Trening i powrót do nauki, ale Naruto miał dziwne przeczucie, że stanie się coś naprawdę dziwnego. Tak jakby jego całe życie nie było dziwne. Właśnie doskonalił jedną z technik, gdy nagle pojawił się przed nim lis. W ostatnim momencie się zatrzymał.

- Yuki! Chcesz, żebym cię zabił?!

- Jeśli można odpowiedzieć, to wolałbym jeszcze pożyć.

- Nie ważne... Co cię do mnie sprowadza? Coś złego stało się w Sunie?

- Nie o to chodzi. Kazekage prosił bym dostarczył ten list do ciebie. – w pysku lisa znalazł się zwój.

- Od Gaary? Od niedawna jest Kazekage, a już oficjalne listy pisze.

Blondyn wyjął go i zaczął czytać. Trochę było to niekomfortowe, bo zwój był trochę mokry od śliny zwierzaka.

Drogi Naruto

Jak pewnie słyszałeś, za tydzień odbędzie się Szczyt Pięciu Kage. Oczywiście będę brać w nim udział i zostałem poproszony o poinformowanie cię, że także zostałeś na niego zaproszony. Nie znam szczegółów, ale to coś poważnego. Mam nadzieję, że znajdziesz czas, aby się pojawić. Na pewno wiesz jak tam trafić. Postaraj się nie spóźnić.

Kazekaze

- Nie no serio?

~ Co jest dzieciaku? – Przed chłopakiem pojawił się Kurama

- Zostałem zaproszony na Szczyt Pięciu Kage.

~ Że jak? – Lis jakby zakrztusił się powietrzem

- No właśnie nie wiem, ale podobno coś poważnego.

~ No to nieźle. Musi być naprawdę źle, skoro ciebie zapraszają.

- Czy ty coś sugerujesz?

~ Nie no skąd.

- Taa... To co teraz?

~ Jak to co? Kończymy to co zaczęliśmy, a za tydzień teleportujesz się tam.

- Ale to daleko. Na takie odległości jeszcze nie próbowałem.

~ Dasz radę. Nie takie rzeczy się robiło. A teraz wracać do treningu.

Konoha :

- Myślisz, że się pojawi?

- Tsunade, nie powinnaś się tym tak zamartwiać. Na pewno się tam pojawi.

- Stresuję się.

Dziewięcioogoniasty demonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz