XLIII - Super Zboczeniec

848 97 35
                                    


Po dotarciu do wioski, wszyscy oprócz Fuu, poszli złożyć raport do Hokage. Dziewczyna natomiast postanowiła ponownie skosztować niebiańskiego dania Konohy. Podczas spożywania posiłku, usłyszała rozmowę zbliżających się nastolatków.

- Akari sensei była dzisiaj wyjątkowo brutalna. – marudził Kiba masując ramiona

- Najwidoczniej miała do tego powód. – odpowiedział Shino

- A-a mi się wydaję, ż-że po prostu stara się nas jak najlepiej w-wyszkolić. – powiedziała nieśmiało Hinata

- Nawet jeśli, to i tak jest bezlitosna. Ehh... Przez te treningi nie byliśmy jeszcze na żadnej misji. Skoro Hokage-sama zaakceptowała ją jako naszą mistrzynię, to powinna nas już zacząć wysyłać na misję. Przecież my jesteśmy zgranym zespołem, a to, że ona jest nowa, nie znaczy, że musimy ślęczeć w wiosce tyle czasu. – reszta drużyny się na niego wrogo popatrzyła – Ej! Mówię, że my jesteśmy ekipą, która nie może być w miejscu.

- No tak, przecież ciebie, Kiba, trzeba wyprowadzać codziennie na spacery. – powiedział złośliwie zamaskowany chłopak

- Ty...! – już chciał się na niego rzucić, ale nagle między nimi pojawiła się turkusowo włosa dziewczyna – Ej uważaj! – powiedział, w ostatniej chwili osłabiając atak i zmieniając jego kierunek, w taki sposób, że wylądował na ziemi przed nią

- Przepraszam, że przerywam, ale mam sprawę do tej uroczej Hyugi. – powiedziała chwytając granato włosą za rękę i ciągnąc ją za sobą w nieznane innym miejsce

- Czy ta laska porwała właśnie naszą Hinate? – zapytał podnosząc się, nadal zaskoczony Inuzuka

Aburame nic na to nie odpowiedział, tylko nadal wpatrywał się w miejsce, gdzie przed chwilą stały jeszcze dziewczyny.

Fuu zaciągnęła Hyuge na jedno z pól treningowych. Gdy ta patrzyła się na nią niepewnie, zaczęła tłumaczyć:

- Oj, zapomniałam. – powiedziała uderzając się w czoło turkusowo włosa – Jestem Fuu. Ostatnio widziałaś mnie pewnie z Naruto, gdy dwa tygodnie temu wyruszaliśmy z innymi jinchuriki poszukać informacji odnośnie zdarzeń, które miały ostatnio miejsce. Wiesz, też cie widziałam i postanowiłam sobie, że jak wrócę, to koniecznie muszę cię poznać i oto jestem! – powiedziała rozkładając ręce – Jesteś Hyuga, prawda? Zawsze chciałam się z jednym z was zmierzyć. Co powiesz na mały sparing? – zapytała podekscytowana

- N-nie jestem p-pewna... - powiedziała nieśmiało

- Ale ja jestem! Oj no spokojnie. To tylko taka zabawa. – zachęcała, ale widząc, że ta nadal nie jest przekonana, postanowiła użyć broni ostatecznej – A co powiesz na to, że jak wygrasz, to opowiem ci kilka ciekawych historyjek z udziałem naszego kochanego blondynka? – zapytała z chytrym uśmieszkiem mówiącym „Takie zawstydzające opowieści, to tylko u mnie", a gdy zobaczyła większą pewność dziewczyny, zaczęła atakiem z zaskoczenia, w między czasie rozpoczynając nową rozmowę. – To jak to jest między tobą, a liskiem? – spytała się, jednocześnie celując kunaiem w ramiona granato włosej, aby ograniczyć do minimum jej ataki

- J-jesteśmy przyjaciółmi. – powiedziała lekko się pesząc i przybierając różowej barwy buzi, unikając ataku i uderzając nogą w rękę przeciwniczki, przez co broń wylądowała obok pobliskiego drzewa

- Wow, to było niespodziewane. – powiedziała zaskoczona, patrząc na swoją broń, którą przed chwilą jeszcze trzymała – A może jednak jest inaczej?

- Co masz na myśli? – zapytała pewniej niż dotychczas, jednocześnie łapiąc swój rytm podczas walki i próbując zaatakować od tyłu, bez skutku

Dziewięcioogoniasty demonWhere stories live. Discover now