XXXIX - Historia Krwawego Księżyca i Visoredzi

949 90 36
                                    

Gdy weszli do pomieszczenia, ukazał im się chabudai (stolik do herbaty). Rozsiedli się wokół niego, a Urahara podał czarki do sake i napełnił je.

- My nie pijemy. – powiedziała na wstępie Fu

- Ależ proszę. Przecież jeden kieliszek ci nie zaszkodzi. – zachęcał, ale jego ton głosu wyrażał brak sprzeciwu

Goście nie mając wyboru, napili się, krzywiąc się przy tym, a następnie Kisuke zaczął opowiadać im pewną historię:

- Jak wiecie, Noc Czerwonego Księżyca wypada raz na kilka lat. – zaczął – Ale istnieje jeszcze Noc Krwawego Księżyca. Nie, to nie jest to samo. Normalnie podczas tej nocy księżyc staje się lekko czerwony i trwa to kilka minut, maksimum kilka godzin. Lecz raz na sto lat, właśnie w ten dzień, księżyc jest wręcz koloru krwi i trwa to przez całą noc. Właśnie w tym roku, za dokładnie tydzień wypada ta noc. Wtedy też biju przechodzą pewną zmianę. Stają się strasznie agresywne, tak samo jinchuriki, tylko, że żadne z nich nie jest tego świadome. Nikt nie zna powodu zmiany barwy księżyca, jak i zachowania ogoniastych. Chodzi jednak pewna nieoficjalna wersja, że dawno temu, po śmierci mędrca, gdy biju były jeszcze małe, ale potrafiły już w miarę posługiwać się swoimi zdolnościami, na ziemię zeszła Tsuki – władczyni zamieszkująca księżyc. Była podobno potomkinią Hamury Otsutsuki, brata Mędrca Sześciu Ścieżek. Nie patrzcie tak na mnie! Nie mam pojęcia jak to możliwe! Wracając, spotkała bawiące się razem ogoniaste, ale nie chciała ich wystraszyć swoją obecnością, więc się ukryła. Próbowały stworzyć połączoną Bijudame, ale z tego co słyszałem, to tak średnio im szło. Jak się pewnie domyślacie, w końcu im się udało, ale musieli ją gdzieś wystrzelić. Niestety poleciała ona w stronę Tsuki, która nie zdążyła uniknąć ataku. Zmarła i od tej pory księżyc staje się czerwony. Podobno są to łzy, które go otaczają, a biju zostały ukarane. Raz na sto lat, właśnie w rocznicę śmierci Tsuki, a jednocześnie Nocy Krwawego Księżyca, ogoniaste nie są w stanie zapanować nad swoją mroczniejszą stroną i sieją zniszczenie na Ziemi. – zakończył swoją opowieść

- A jest jakiś sposób, żeby ich powstrzymać? – zapytała Yugito

- Z powodu poczucia winy, biju stworzyły specjalne świątynie, które mają za zadanie powstrzymać je przed spustoszeniem...

- Więc wyruszamy natychmiast, dattebayo! – krzyknął Uzumaki i wstał

- Daj mi dokończyć Naruto! – rozkazał mężczyzna, a chłopak zasiadł powrotem na swoje miejsce – Jest jedno ale. Mianowicie, owe świątynie znajdują się w innym wymiarze.

- Co? – zapytali wszyscy

- To co usłyszeliście.

- To jak my się niby mamy do nich dostać? – zapytał Kakshi

- Za kogo wy mnie macie? Myślicie, że wiem wszystko? – zapytał, a na ich twarzach zagościł smutek i rozczarowanie – Nie wierzę, że we mnie zwątpiliście! Jam jest Urahara Kisuke! Nie ma rzeczy, o których bym nie wiedział! – powiedział dumnie, a na twarzach gości ponownie wstąpiła nadzieja

- Too... powiesz nam jak się tam dostać? – zapytał Yagura

- Oczywiście. Przez moją piwnicę. – powiedział i uśmiechnął się, ale zaraz zniknął z jego twarzy, ponieważ jinchuriki rzucili się na niego

- Dopiero teraz nam o tym mówisz?!

- Nie dało się wcześniej?!

- Przecież tu się liczy każda sekunda kretynie!

- Oj no już, spokojnie. Zaprowadzę was. Za mną. – pokazał ręką, aby szli za nim – Stop! Wy zostajecie. – wskazał na drużynę siódmą

Dziewięcioogoniasty demonWhere stories live. Discover now