LII - Nagato i „Opowieść o Odważnym Ninja"

620 70 0
                                    


Po drodze do obranego celu, Naruto spotkał kilku shinobi, którzy chcieli go zatrzymać, ale nie zwracał na nich uwagi. Po pokonaniu Paina, zobaczył, jakby wypłynęła z jego ciała energia i wróciła do jakiegoś miejsca. Dodając do tego Rinnengan, szybko doszedł do wniosku, że żaden z wrogów nie posiadał własnej woli. Zwykłe marionetki, sterowane przez kogoś ukrytego w tym lesie. Już był blisko celu, ale nagle poczuł ponowny ból w piersi i źle skoczył na gałąź, co skończyło się twardym upadkiem i kaszlnięciem krwią. Szybko jednak się pozbierał i trzymając za ranę, ruszył dalej. Na miejscu zobaczył olbrzymie drzewo. Wyczuwał w niej chakre, więc podszedł bliżej. W oczy rzuciło mu się coś na podobieństwo zasłony. Odsłonił ją i wszedł do pomieszczenia, w którym znajdowała się dwójka ludzi. Fioletowo-włosa dziewczyna w stroju Akatsuki, a obok niej czerwono włosy chłopak znajdujący się w jakiejś dziwnej maszynie.

- Sam zabiłeś sześciu Painów. Niezły jesteś. Nie dasz się pokonać tak łatwo, co? – zapytał użytkownik Rinnengana

- Wybacz, ale jak się uprę to nie ma zmiłuj. – odpowiedział, puszczając krwawiącą ranę, którą już od jakiegoś czasu starał się uleczyć Kurama

- I co teraz zrobisz? Zabijesz mnie? Widzisz przecież, że nie jestem w stanie nawet stać. – blondyn milczał, a chłopak rozłożył ręce i kontynuował - Czy nienawidzisz mnie? Teraz, gdy stoję przed tobą... Chcesz dokonać zemsty, prawda? Nic nie możesz zrobić. Nie byłeś w stanie odpowiedzieć na moje pytanie. Jesteś tylko ofiarą, która pomoże przywrócić temu światu porządek, oto odpowiedź.

- To prawda. Nienawidzę cię, ale nie zamierzam cię zabić.

- Dlaczego? – taka odpowiedź zdziwiła czerwono-włosego

- Gdybym cię zabił, stałbym się taki sam jak ty. Wiem kim jesteś. Nagato, prawda?

- Widzę, że jesteś doinformowany, choć nie wiem skąd.

- Ero-sennin opowiadał mi kiedyś o trójce sierot, które uratował wraz z Orochimaru i Tsunade. Yahiko, Konan i Nagato. Byliście jego uczniami. Opowiadał mi, że twoi rodzice zostali zabici przez shinobi z Konohy, a twój przyjaciel z winy Danzo. Nie dziwię się ci, że nienawidzisz mojej wioski. Wierzę jednak, że jest w tobie dobro. Ero-senin też wierzył. Słyszałeś kiedyś o przepowiedni żab?

- Tak. Jiraiya coś o niej wspominał.

- Mój chrzestny wierzył, że to ty jesteś tym dzieckiem. Mimo przeciwności losu podniesiesz się i będziesz kroczył ścieżką dobra. Uratujesz świat, będziesz bohaterem...

- Bzdura! – krzyknął chłopak

- Dlaczego tak uważasz, dattebayo?

- Chcieli nas wykorzystać! Cała trójka! W moich oczach jest Rinnengan. Orochimaru już próbował go zdobyć. Powiedział, że reszcie też tylko na tym zależy! – zaczął ciężko dyszeć

- Nagato, uspokój się. – próbowała pomóc Konan

Naruto sięgnął do kieszeni, a dziewczyna przybrała obronną pozycję, spodziewając się ataku. Ku jej zaskoczeniu, chłopak wyciągnął książkę.

- To jego pierwsza książka. „Opowieść o Odważnym Ninja". Rodzice nazwali mnie na cześć głównego bohatera. Naruto, nigdy się nie poddaje i ślubuje złamać przekleństwo, o którym mowa w książce. Wspomniane przekleństwo to "błędne koło" wojen, konfliktów, nienawiści, które są w świecie ninja. Zapytałem się kiedyś autora, skąd taki pomysł. Przecież jego książki opierają się przeważnie na zboczonych fantazjach. Wiesz, co mi odpowiedział? „To nie jest zwykła książka. Dedykowałem ją mojemu uczniowi, który zainspirował mnie swoimi opowieściami i historią." To ty jesteś tym Naruto z opowiadania. Ero-sennin wierzył, że zakończysz tą klątwę. Słuchając go, ja także zacząłem wierzyć. Jedynym problemem jest to, że...

Dziewięcioogoniasty demonWhere stories live. Discover now